Hrabia Cagliostro (') 7.12 godz. 14.35 :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 24, 2010 17:24 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

:ok: za Hrabiego. Należy mu się wszystko co najlepsze za bycie takim uroczym, grzecznym kotem :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sie 24, 2010 19:09 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ wieczorny dramat :-(

Dziękuję! On jest naprawdę wyjątkowy. To jedyny kot, który sam wskakuje do pionowo ustawionego transportera. Ustawiony poziomo (w normalnej pozycji) go nie interesuje. Ale gdy stawiam go "na sztorc" - Hrabiuś przychodzi i zaczyna włazić do środka. Muszę mu pomagać, ze względu na klosz i częściowo niesprawny ogonek - ale wchodzi sam, bez oporów.
Zastanawiam się czy nie dlatego, że ma okazję pooglądać swoje dawne włości - swój świat, który teraz skurczył mu się do rozmiarów małego mieszkanka...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 27, 2010 15:45 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Paskudna rana Hrabcia coraz ładniej się goi (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć...). Nie do końca co prawda jest tak, jak być powinno, ale jest duża szansa, że skóra się zamknie a ropień ustąpi.
Miałam straszne problemy z podawaniem mu antybiotyku - wyjątkowo obrzydliwego w smaku, ale ostatnio Hrabuś pożera go w spreparowanym kawałku boczku. Kupiłam taki specjalny - pieczony i doprawiony majerankiem. Na szczęście zapach nie odstręcza Hrabusia, a kontrowersyjny przysmak nie szkodzi mu. Mam nadzieję, że dzięki temu dobrniemy do końca kuracji - a czeka nas jeszcze tydzień.
Guzy na ciele Hrabiego wyraźnie zmalały. Kocur ma doskonały apetyt i na oko żadnych problemów - poza paskudną raną na boku i paroma guzami, ale to i tak nieźle jak na białaczkowca. Ma piękne, miękkie i gęste futro, dawno takiego nie miał. Przestał się zataczać i kręcić w kółko. Bardzo liczę na to, że pomimo nieciekawych rokowań - nie ma jeszcze zamiaru zabierać się z tego świata.
Kciuki nieustająco potrzebne.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sie 27, 2010 18:04 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Kciuki są cały czas
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5920
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sie 27, 2010 18:39 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Dziękujemy :-)
Postaram się niebawem wrzucić jakieś foty. Dzisiaj Hrabionek prześlicznie spał na grzbiecie, łapkami i brzusiem do góry... Ale zanim zdążyłam pstryknąć, zorientował się i zmienił pozycję. No i Loluś - też zasługuje na pokazanie, i mamusia Tola oraz maluszek Malwinka.
Kocia rodzinka wypiękniała, urosła, niestety domek Malwinki się rozmyślił...
Tolusia odkąd przestała karmić - cudnieje w oczach. Gęstnieje jej futerko. Jest piękna - taka malutka, filigranowa - jak porcelanowa figurka. I nic, tylko by się miziała.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 31, 2010 9:58 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Wróciłam juz z krótkiego urlopu, więc może sie umówimy na sesje zdjeciową ?
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 31, 2010 15:47 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Z przyjemnością! Tylko niestety przed południem, bo ja teraz haruję do 5 września na nocnych dyżurach - wiadomo - pieniądze potrzebne! Muszę pokryć debet :evil:
Hrabuś waży 5 kg! Jak na schorowanego białaczkowca całkiem nieźle. Rana goi mu się pięknie, ale kocur odmówił stanowczo i kategorycznie przyjmowania dopyszcznie antybiotyków, do tego stopnia, że przestawił się na suchą karmę i nie tknie niczego, co dostaje sam - a inne koty nie.
Dlatego końcówkę kuracji przejdzie na zastrzykach. Trudno. Koszty wzrosną tym samym, ale wyjścia nie ma. Dziś wziął czwarty Zylexis.
Na szczęście apetyt mu dopisuje, co widać po wadze. Tylko niestety cały czas nosi znienawidzony klosz i bardzo na to narzeka. Dzisiaj musiałam go długo miziać, drapać pod kloszem, użalać się nad nim, opowiadać mu, że już niedługo rana się wygoi i zdejmiemy klosz (ale założymy ubranko, hehehe) - wtedy humor znacznie mu się poprawiał. Najchętniej miziałby się non stop.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 31, 2010 17:47 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Lisabeth pisze:Hrabuś waży 5 kg! Jak na schorowanego białaczkowca całkiem nieźle. Rana goi mu się pięknie, ale kocur odmówił stanowczo i kategorycznie przyjmowania dopyszcznie antybiotyków, do tego stopnia, że przestawił się na suchą karmę i nie tknie niczego, co dostaje sam - a inne koty nie.

Genialne :!: Jaki mądry kocur :mrgreen:

A jak się ma reszta kotów?

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5920
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw wrz 02, 2010 11:28 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Hrabia jest bardzo mądrym kotem i prawdziwym twardzielem, inaczej nie miałby szans na przeżycie 10 lat w warunkach miejskiego osiedla, pełnego śmiertelnych zagrożeń. Zwykła średnia życia naszych kotów to ok. 5 lat :( choć mamy nadzieję, że odkąd stado przestało się powiększać, nasze trzy koteczki - rezydentki pożyją dłużej... Mamy też grono kotów "na gościnnych występach", ale ze starej gwardii pozostały trzy dziewczyny. Kocurka - kochanego ślicznego Niunia straciłyśmy wiosną, tak samo seniorkę Burkę, wcześniej jesienią musiałyśmy uśpić siostrę Hrabiego - Skarpetkę właśnie z powodu białaczki. Ona niestety poddała się i wybrała śmierć. Próbowałyśmy ją leczyć, ale jej psychika nie wytrzymała.

A co do mojej gromady (mam teraz w domu większą grupę niż na podwórku) - w niedzielę będzie u mnie Małgosia i obfocimy towarzystwo. A jest co - czy raczej kogo pokazać! Dziś odwiedziła nas pani Danusia i nie mogła się nadziwić, jak teraz pięknie wygląda kocia rodzinka, a zwłaszcza Loluś, który jeszcze parę miesięcy temu chudziutki i zabiedzony z trudem kicał po podwórku na trzech łapkach, z czwartą dziwacznie wykręconą i bezwładnie zwisającą, ze sterczącą pod skórą przemieszczoną kością. Teraz chodzi normalnie, na czterech łapkach, biega i skacze (choć ostrożnie) i praktycznie nie ma śladu po niedawnym kalectwie. Nabrał też ciałka i jest prześlicznym kocurkiem!

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw wrz 02, 2010 11:44 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Super wieści. Pozdrawiam i ciągle trzymam kciuki :ok:

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw wrz 02, 2010 16:13 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Aniu, Ty również masz do mnie zaproszenie nieustające!

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt wrz 03, 2010 12:11 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Lisabeth pisze:Aniu, Ty również masz do mnie zaproszenie nieustające!


Bardzo dziękuję i chętnie skorzystam, ale chwilowo brakuje mi czasu :oops:

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt wrz 03, 2010 15:34 Re: Hrabia Cagliostro - FeLV+ komplikacje :-(

Dlatego zaproszenie jest bezterminowe i nieustające :lol:
A Hrabia dzisiaj czuł się bardzo dobrze, rządził kotami jak za dawnych czasów na podwórku i całe towarzystwo grzecznie schodziło mu z drogi. Spacyfikował wszystkie gonitwy i zabawy w pobliżu miejsca, gdzie odbywał sjestę pośniadaniową.
We wtorek piąty Zylexis i zdjęcie szwów. Rozmawiałam z doktorem o zamianie klosza na ubranko - i doktor nie do końca jest za. Że niby Hrabuś przyzwyczaił się do "abażura" a ubranko będzie czymś nowym i bardziej stresującym. Ja jednak chciałabym się przekonać, bo Hrabia ma napady wojowania z kloszem i boję się, że zdejmie go sobie pod moją nieobecność i znowu rozpaprze ranę...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro wrz 08, 2010 12:04 Re: Hrabia Cagliostro - mój ci on jest!

Niniejszym pragnę poinformować, iż pogodziłam się z faktem, że Hrabia wybrał sobie mnie na dożywotnią opiekunkę, a mój dom - na miejsce swej zasłużonej kociej emerytury...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro wrz 08, 2010 12:33 Re: Hrabia Cagliostro - mój ci on jest!

Tak przeczuwałam :kotek:

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 196 gości