
W schronisku czeka na nie tylko cos zlego, jak nie chorobska to cos innego. Nie, tam jest tylko zle.....
Bede musiala wypuscic je po sterylizacji tam skad je wzielam ...
Jedno jest pewne- serce mi peknie tak czy siak.,bo nie ma dobrego rozwiazania...

Jak ich nie wypuszcze to trafia do jakiegos azylu ( bo takie propozycje tez byly) albo gdzies na sile... byle mialy strawe i dach....
Trudno sie z takimi myslami pogodzic , trudno byc spokojnym, serce boli, a zaladek skreca zal.... jest mi bardzo zle.....