SzP - Sisay i jej M4 :) Maluszki czekają na domki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 30, 2010 16:10 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

To ja miałam coś z kotkiem wspólnego wczoraj bo mnie też czyściło i leżałam pół dnia... :roll: Jak tam wczorajsza akcja?
Gosiara
 

Post » Wto sie 31, 2010 9:46 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Ponoć na Astra są chętne trzy osoby :1luvu:

Własnie zostałam mamusią zastępczą trzech maluszków :D są niemożliwie słodkie. Przeszlam kurs karmienia i chyba nie będzie źle :wink:
Właśnie śpią na kupie i mruczą :1luvu:
Moja suka oszalała, odkąd je postawiłam na podłodze ona stoi nad nimi jak wmurowana i ani drgnie 8O
Nie jestem pewna co by zrobiła w bliższym kontakcie :roll: może jak ochłonie to spróbuję jej pokazać z bliska.

Przyznaję że tuż przed wizytą Kasi mialam moment załamania i zastanawiałam się co ja robie... ale juz się nie zastanawiam :mrgreen:

Edit:
Dopisuję po kilku godzinach :D

Maluszki pojadły, ale niedużo bo moczę im suche - mam ambicję usamodzielnić je jak tlyko się da do soboty 8)
Drą japki straszliwie. Jak tlyko ktoś się pojawi przy klatce, zaraz robią zbiegowisko w najbliższym roku i pchają się przez pręty. Niesamowite, jak takie maleństwa rozpoznają gdzie jest twarz :) Myślałam że będa dużo mniej kontaktowe.

Mój syn powiedział, ze owszem on moze mi pomóc przy kociątkach, ale pod warunkiem że je wypiorę :twisted: bo mu śmierdzą.

Rodzeństwo składa się z czarnego chłopca, burego chłopca z białymi skarpetkami i malutkiej, popielatej dziewczynki :1luvu: Chłopaki są przebojowe i głośnie, a dziewuszka delikatna, ciągle szuka do kogo by się przytulić.
Czekam aż dziecko mi zaśnie, zeby je ponosić na rękach, bo serce pęka jak one tak placzą.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sie 31, 2010 12:43 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Jeszcze pytanie, pisze osobno zeby było widoczne:

Czy można im obciąć pazurki?
One się drapią nawzajem, zaczepiają się o maskotkę i o futerko rodzeństwa.
Takimi cążkami dla dzieci, mogę?

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sie 31, 2010 13:44 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

sisay pisze:Jeszcze pytanie, pisze osobno zeby było widoczne:

Czy można im obciąć pazurki?
One się drapią nawzajem, zaczepiają się o maskotkę i o futerko rodzeństwa.
Takimi cążkami dla dzieci, mogę?

ja obcinam :wink:
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro wrz 01, 2010 11:47 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Obcięte :ok:

Graniczyło z cudem, ale się udało.

Maluszki wyczesane - szczoteczką do paznokci :ryk: mają dużo takich kołtunków z posklejanej sierści, teraz po usunięciu ich zostały łyse placki.
Ktoreś ma rozwolnienie - nie było mnie dziś 3 godziny i po powrocie znalazłam 2 ładne kupki i rzadziznę.

Słodkie są takie, że brak słow :1luvu:

Zaraz dodam kilka fotek.

Mój "pies na lwy" ktory nie cierpi szczeniąt :twisted: kiedyś miałam 3 szczeniątka na DT, to zamieszkał na fotelach i kanapach z łapkami podwiniętymi pod brzuch :ryk:

Z Mariankiem
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Maurycy :wink:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A moja suka jest bardzo skoncentrowana na maluszkach, ale nie mam pewności co do jej zamiarów :roll: :wink:
Obrazek

Obrazek

Malwinka :1luvu:
Obrazek

Marian wśród okruszków - piętro wyżej moje dziecko wcina ciasteczka :wink:
Obrazek

i Maurycy odkrywca :D
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw wrz 02, 2010 15:47 przez sisay, łącznie edytowano 1 raz

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro wrz 01, 2010 12:33 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :ok:
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro wrz 01, 2010 12:57 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Rewelacja :ok: :ok: :ok: :ok: , a przy okazji wspaniała socjalizacja kociąt z "odwiecznymi wrogami", czyli psiakami. U mnie te dwa gatunki świetnie się dogadują. Przypuszczam, że sunia nie ma złych intencji, tylko jest zdziwiona wizytą nowych przybyszy. :1luvu:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro wrz 01, 2010 13:33 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Świetne zdjęcia ,a wszystkie zwierzaczki prześliczne :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 01, 2010 13:39 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Taaak, sunia z tego zdziwienia aż kłapie paszczą 2 cm od kociego noska 8O :ryk:

Te maleństwa chyba nie wiedzą nic o stosunkach międzygatunkowych :1luvu: ktokolwiek się przewinie obok, pies czy człowiek, zaraz pchają się jeden po drugim i wołają żeby je przytulić :)
Nawet moje roczne dziecko nie wzbudza w nich żadnych odruchów samozachowawczych :wink:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro wrz 01, 2010 13:43 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

No to oby tak dalej... wyrosną na dzielne, odważne lwy salonowe :ryk:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro wrz 01, 2010 13:53 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

sisay pisze:Nawet moje roczne dziecko nie wzbudza w nich żadnych odruchów samozachowawczych :wink:

Ciężkie zadanie przed tobą ,dawno temu moja wówczas czteroletnia córka tuląc z miłości małego kotka o mało co nie udusiła by go :roll:
Chyba z rączek dziecka grozi im większe niebezpieczeństwo :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 01, 2010 13:57 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

No tak. Ale dla odmiany mój jedenastolatek prawie zgniótł yorka swojej babci, siadając na nim :roll: nie zauważył! 8O :ryk:

Karmienie w tej chwili wygląda tak, ze mam stereo: z jednej strony drą się kocięta (te dwa które akurat nie jedzą) a z drugiej mój synuś, który nie rozumie dlaczego mama nie chce dać takiej fajnej zabaweczki. No jak to, mama się bawi a dziecku nie da :roll:
Ale ja już jestem nauczona mieć oczy wokół głowy, więc kociątka są bezpieczne :wink:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro wrz 01, 2010 14:01 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

jejku ten duży pies taki kochany dla kociaków,ja mam 4 szczeniaki mój pies warczy chce ugryść :roll: a ma dopiero 10 miesięcy...
Gosiara
 

Post » Śro wrz 01, 2010 14:02 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Obrazek
Obrazek

To się nazywa psio-kocia miłość :1luvu: :1luvu: tego obrazka nie da się zastąpić niczym :ryk: :ok: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro wrz 01, 2010 14:38 Re: Dwutygodniowe kocięta albo DT albo eutanazja.

Da się, lepszym zdjęciem :twisted:

Obrazek

Obrazek

6 lat temu mój piesek wychował mi Piorunka :1luvu: do dziś się kochają.

sorry za OT :roll: :wink:



A w temacie - Maurycy ma rozwolnienie :roll: już mam panikować, czy jeszcze zaczekać?
Ostatnio edytowano Czw wrz 02, 2010 15:48 przez sisay, łącznie edytowano 1 raz

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 469 gości