Ponoć na Astra są chętne trzy osoby
Własnie zostałam mamusią zastępczą trzech maluszków

są niemożliwie słodkie. Przeszlam kurs karmienia i chyba nie będzie źle
Właśnie śpią na kupie i mruczą
Moja suka oszalała, odkąd je postawiłam na podłodze ona stoi nad nimi jak wmurowana i ani drgnie
Nie jestem pewna co by zrobiła w bliższym kontakcie

może jak ochłonie to spróbuję jej pokazać z bliska.
Przyznaję że tuż przed wizytą Kasi mialam moment załamania i zastanawiałam się co ja robie... ale juz się nie zastanawiam

Edit:
Dopisuję po kilku godzinach
Maluszki pojadły, ale niedużo bo moczę im suche - mam ambicję usamodzielnić je jak tlyko się da do soboty
Drą japki straszliwie. Jak tlyko ktoś się pojawi przy klatce, zaraz robią zbiegowisko w najbliższym roku i pchają się przez pręty. Niesamowite, jak takie maleństwa rozpoznają gdzie jest twarz

Myślałam że będa dużo mniej kontaktowe.
Mój syn powiedział, ze owszem on moze mi pomóc przy kociątkach, ale pod warunkiem że je wypiorę

bo mu śmierdzą.
Rodzeństwo składa się z czarnego chłopca, burego chłopca z białymi skarpetkami i malutkiej, popielatej dziewczynki 
Chłopaki są przebojowe i głośnie, a dziewuszka delikatna, ciągle szuka do kogo by się przytulić.
Czekam aż dziecko mi zaśnie, zeby je ponosić na rękach, bo serce pęka jak one tak placzą.