Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 08, 2010 8:14 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

pomocy:(

Moj maine coon od czwartku był jakis osowiali wiec w piatek lekarz dam mu witaminy, W sobote nie bylo poprawy wiec zabralam go na morfologie i niestety test bialaczkowy jest pozytwyny:(Kociak ma 1,5 roku.

Wyniki nie sa podobno najgorsze leukocyty 3 tys i bardzo malo czerwonych krwinek, poza tym reszta w normie.

Maly wczoraj jadl, dzisiaj tylko pije. Caly czas bardzo szybko oddycha przepona i duzo spi.

Od wczoraj dostaje interferon ludzki, poradzono nam przetoczenie krwi (jestem z Krakowa)

W Arwecie zamniete, w krakvecie nie przetocza od mojego dorodnego dachowca bo nie maja sprzetu i lecza tylko interferonem.
Polecono mi therios, ale tam zmienia klinike i moga przetoczyc dopiero jutro.
Znazlam jedna krew na slasku i to za 400 zl co jets ogromna suma:( co robic?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 21:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Patka_ i jak Twój kocurek :?:

Nam zbliża się termin drugiego testowania. Nie podawaliśmy kocurkowi interferonu, jedynie gammolen na odporność, choć niektórzy mówią, że to żaden lek... W międzyczasie Bronio różnie funkcjonował, ważne, że kiedy Czesiek - nasz tymczasowy kocurek wrócił do właścicieli, stres się zakończył i Bronio powoli zaczął więcej jeść, mniej spać, a ostatnio nawet bawi się z nami jak za "kocięctwa". Karmimy go jak najlepiej możemy, oszczędzamy stresu. Może będzie "minus"... Wiem, nie ma co rozbudzać sobie niepotrzebnych nadziei, po prostu bardzo bym tego minusa chciała...
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 9:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Opuścił nas ;(

W sobote byla diagnoza, walczylismy, kroplowki, transfuzje, witaminy, interferon.

Byla poprawa, nawet wetka sie zdziwila...opuscil nas we wtorek w nocy...
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 13:18 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Współczuję Wam bardzo :( Domyślam się, że to bardzo trudne :cry:
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 13:23 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Patka_ bardzo mi przykro...
Koteczku ['] :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40415
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sie 24, 2010 21:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Patka_ pisze:Opuścił nas ;(

W sobote byla diagnoza, walczylismy, kroplowki, transfuzje, witaminy, interferon.

Byla poprawa, nawet wetka sie zdziwila...opuscil nas we wtorek w nocy...



dopiero zajrzałam...przykro mi
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 25, 2010 8:15 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Chciałam zaznaczyć i poweselić się wczorajszymi wynikami mojej białaczkowej Zuzi ( sztandarowe ) ale widzę, że odszedł Ogonek - przykro mi, ściskam bardzo cieplutko (*)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 29, 2010 20:41 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Dawno mnie nie było i rzadko jestem ostatnio. Patka bardzo mi przykro z powodu straty kota [*] Powoli zaczynam wierzyć, że z białaczki jednak nie da się wyjść, a Ci którym się udało są naprawdę ogromnymi szczęściarzami. Ja do dziś mam obsesję i bałabym się już przygarnąć kota :(

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Śro wrz 01, 2010 9:43 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

koteczek555 pisze:Dawno mnie nie było i rzadko jestem ostatnio. Patka bardzo mi przykro z powodu straty kota [*] Powoli zaczynam wierzyć, że z białaczki jednak nie da się wyjść, a Ci którym się udało są naprawdę ogromnymi szczęściarzami. Ja do dziś mam obsesję i bałabym się już przygarnąć kota :(


kOTEczku, może się udać :ok: , może nie zawsze wyciągnąć Ogonka, ale przytrzymać go tu - po tej stronie TM
Moja Zuzia :1luvu: od roku powinna nie zyć - takie miała wyniki, przy stwierdzonej podwójnie białaczce.
Żyje, wyniki modelowe - chyba nieśmiało pokusze się o powtórny test na białaczkę. oDPUKAĆ :ok:

Mój ( już teraz mój :1luvu: ) podrzucony mi Bodzio - białaczka, FIv, stan wyjsciowy cięzki, płuca w bardzo złym stanie. Jest u mnie od połowy marca, je świetnie, kochamy się na zabój, co pewien czas odnawia sie problem z płucami, ale dajemy radę ( odpukać ). Po popczątkowym okresie nie jedzenia - teraz zastanawiam się nad opatentowaniem nowej marki odkurzacza - marki Bodzio :mrgreen:, a opcją - przylepa, przytulas i co tylko w tym klimacie :1luvu:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 02, 2010 19:50 Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

dzisiaj dowiedziałam sie, ze moja Tola ma białaczkę:( była leczona juz jakis czas na zapalenie wnetrza oka, gdy powróciło lekarz kazał zrobic testy, wyszly pozywtywne:( nie wiem gdzie tego szukac, gdzies uslyszalam o leczeniu kotow ludzkim interferonem, jest podobno tanszy niz ten koci, ale mniej pewny, niesttey mozliwosci finansowe nie bardzo pozwalaja na to drugie wyjscie :( czy moge prosic kogos o pomoc..? gdzie moge sie zglosic w sprawie leczenia kota, u zwyklego weta do ktorego chodze z nia zwykle..?

tullia

 
Posty: 1
Od: Czw wrz 02, 2010 19:32

Post » Sob wrz 11, 2010 15:52 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Tulia, napisz skąd jesteś, może łatwiej będzie komuś doradzić Ci weta? Przejrzyj watek i jego wcześniejsze części (wiem, sporo czytania, ale znajdziesz sporo przydatnych informacji). Podaje się kotom białaczkowym ludzki interferon, a czy Twój wet się podejmie leczenia, o to musisz jego spytać. Kciuki za koteczkę :ok:
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 17, 2010 9:37 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam wszystkich serdwcznie
Wczoraj wykryto u mego Murzynka białaczkę :cry: Szukam właśnie interferonu ludzkiego w Białymstoku, ale żadna lecznica go nie posiada. Chyba będę musiała się jutro wybrać do Warszawy. Kiciulek ma dopiero 4 miesiące i bardzo niską odporność. Weterynarz mówi, że nie ma dużej szansy, ale ja postanowiłam walczyć. Do tej pory był na antybiotyku z powodu kociego kataru. Podaję mu także scanomune. Mam pytanie jak radzicie sobie ze skokami gorączki? Czy poza lekami na zbicie gorączki robicie coś jeszcze? Pozdrawiam
Trzymajcie za nas kciuki

Moukere

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 16, 2010 21:19

Post » Sob wrz 18, 2010 15:27 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Właśnie wróciłam z Warszawy z interferonem. Dzisiaj zaczynamy kurację (strasznie się boję!!!) Byłabym bardzo wdzięczna za dobre rady właścicieli kotków, które leczone były ludzkim interferonem.
Z góry dziękuję

Moukere

 
Posty: 2
Od: Czw wrz 16, 2010 21:19

Post » Pt wrz 24, 2010 14:58 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Mam pytań kilka..i to na szybko....przepraszam...
-nA DT MAM KOTKE BEZOCZKE mSZKE....MAM STADO GDZIE ZYJA 3 BIAŁACZKI...OCZYWISCIE mASZKA I zNAJDUS I trEMIS ODIZOLOWANE SA....
Pytanie, czy dorosła kilkuletnia kotke zaszczepiona od zakaxnych moge teraz zaszczepic Purevaxem FeLV ...jesli tak to czy mam jej podac druga dawke....Wiem ,ze jedna wystarczy, ale tak...pytam jak cos...Nie wiem czy zostanie wiecznym tymczasem, jak na razie nikt jej nie chciał... :( a jest sliczna...zrowa..
-Drugie pytanie:czy kota który ma ataki padaczkowe...mozna juz zaszczepic..własciwie sie do eutanazji kwalifikuje....ale nadal walczymy...problem taki, ,ze nigdy nim trafił do nas nie był zaszczepiony....mieli go gdzies...Co robic...szczepionki zamówiłam....bo mało było...nie chce natomiast jakiegos "numeru"qwymyslic....bo trudna to s[prawa...Nie jestem w stanie całe zycie jednego kota izolowac...dlatego musze go zaszczepic....boje sie...Jak cos na pw...jestem z doskoku, watków nie sledze...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob wrz 25, 2010 0:05 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Nie umiem sobie odpowiedzieć na kilka pytań apropo kociej białaczki czytając 300 str forum.
Po pierwsze: Czy białaczka jest wyleczalna? Jakie są szanse na wyleczenie?
Po 2: Czy intereferon pomaga w wyleczeniu?
po 3: Czy musi to być interefron koci?
po 4: Jak leczyć białaczke?
po 5: Jak wspomagać kota chorego na nią?
po 6: Czemu weterynarze nie wierzą w wyleczenie białaczki?
po 7: Jaka jest wiarygodność testu na białaczke?
po 8: Czy czas od pobrania krwi do zbadania testem ma znaczenie jesli chodzi o wynik?
po 9: Czy moja kotka jest chora skoro przez prawie 3 miesiące nie zaraziła żadnego z moich kotów a mam ich około 10?

Sytuacja wygląda tak że w czerwcu zadzwonił telefon z prośbą o złapanie 2 maluchów i wzięcie ich na tymczas bo ich mama umarła (albo była chora albo ktoś ją zatruł), rodzeństwo zostało złapane, koty miały około 2 miesięcy, przebywały w domu u faceta który zgłosił problem, nie mogły tam zostać (były dzikie i żona się nie zgadzała), znalazłam dom dla jednego (poprosiłam o zaszczepienie na mój koszt na choroby zakaźne bo pani chętna miała kota z hlamydiozą), ten pan u którego koty przebywały znalazł dom dla 2 w czasie kwarantanny, koty pojechały do jednego domu, z dziewczynka był problem bo była dzika i rzucała się na psa, umówiłam się z państwem ze ja oswoję u siebie i z powrotem ja wezmą, aby kotka nie uciekła mi w domu pod łózko, szafę czy regal, trzymałam ja w klatce, z której pierwszej nocy uciekła i spala mi na poduszce nad głową (i tak już zostało, wyszło na to że nie za bardzo dzika), państwo którzy ja adoptowali po tygodniu juz jej nie chcieli, pomimo tego ze oswoiła sie z 6 moimi psami, wszystkimi kotami i nie bala sie tez innych domownikow, wzieli sobie na jej miejsce innego kota, po przeszło 2 miesiacach(czyli tydzień temu) Aszira (bo tak ma na imie "moja" zjawiskowa szylkretka) okazala sie byc chora na białaczke, test zrobiłam pomimo tego że nie miała innych objawów (nie zaraziła się biegunką która panowała wśród prawie wszystkich moich kotów, nie wiadomo czemu, nie zaraziła się grzybicą, którą zaraziły się wszystkie moje koty, miała tylko mały epizod hlamydiozy który ustąpił po jednym podaniu lincospectinu) oprócz powiększonych węzłów chłonnych, po podaniu 2 dawek penicyliny węzły dalej były powiększone, zrobiliśmy test, wyszedł pozytywny, koty z którymi jadła z tej samej miski, z którymi sie myła nawzajem, gryzła w zabawie przez 2 miesiące są zdrowe (zaraziły się grzybicą i biegunką od innych kotów- więc nie mają super odporności)

Ogólnie: nie wiem co ma robić, jak Jej pomóc! Proszę o konkretne wypowiedzi podparte wynikami badań i jakie ja musze jeszcze zrobić badania, czy to na pewno białaczka i czy Aszira nie ma szans na długie życie tak jak twierdzą moi weterynarze? w tej chwili Aszira ma infekcje górnych dróg oddechowych, powiekszone węzły , katar i chore zatoki(ja byłam chora i to chyba przeze mnie :( )! Kto jest w Polsce, w trójmieście specjalistą? i czy tą chorobe da się wyleczyć? Jeśli macie doświadczenie i chcecie się nim ze mną podzielić poproszę o wypowiedź na forum, wiadomość prywatną, maila na marloneczek@wp.pl, telefon 509180009, lub wiadomość z Waszym nr tel abym mogła do Was zadzwonić!
Z góry dziękuje!
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google Adsense [Bot] i 701 gości