Józefów: dziki kot Tobiasz

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 31, 2010 13:10 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

O rany :strach:
na śmierć zapomniałam o bazarku.
Nie byłam tam od dwóch tygodni, wolę zakupy na Pl.Szembeka.

jasne, ze można zdejmować (i bardzo się z tego cieszę :D )
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Wto sie 31, 2010 20:56 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

To jakiś kataklizm :(
Dom zamienia mi się w koci szpital.
Ledwo dwa kocury doprowadziłam do stanu względnej normalności, kolejny numer wycięła mi kocica - rezydentka, królowa domu i ogrodu, 8-letnia Fajka.
Kota jest pół-wychodząca tzn. jak jesteśmy w domu wypuszczamy ja do ogrodu. Kotka trzyma się terenu, najwyżej przelezie pod siatką na sąsiednią niezabudowaną działkę i tam czatuje na ptaszki (z marnym na szczęscie sukcesem).
Kot, jak to kot - lubi żuć trawę. Rano kota wróciła z porannego siooo, przełykała z trudem, usiłowała coś zwymiotować, ale przyzwyczajona jestem do tego że czasem haftuje na zielono po obżarciu się trawką. Nie zwróciłam na to większej uwagi, myśląc że za jakiś czas znajdę zielonego pawia w najciemniejszym kącie domu.
Gorzej, że po poludniu dalej kota charczała i żaden paw się nie pojawił. Wypluwała tylko ślinę i to zabarwioną na różowo :?
Niedobrze - jakieś krwawienie z tchawicy albo przełyku. Od razu skojarzyłam to z trawą, bo kiedyś utkwił jej w gardle kawałek trawki, który przedostał jej sie do nosa i na szczęście wystawał kawaleczek, więc go wyciągnęłam. Tyle, że teraz rzecz się działa w gardle, a kota jest wybitnie nie współpracujaca i nie da sobie nigdzie zajrzeć. Zresztą była mocno zdenerwowana swoja niedyspozycją. No i skończyło się u weta: oczywiście "na żywca" nic się nie dało zrobić mimo moich ostrzeżeń i kota musiała dostać narkozę. Tym razem kawałek trawy (kawałek - źdźbło o długości jakichś 10cm!) tkwił głeboko w przełyku i mocno podraznił jej gardło. Spędziłam upojne trzy godziny głaszcząc delikwentkę przed, w trakcie i po zabiegu. Wetki aż sobie zachowały corpus delicti w postać rzeczonego źdźbła trawy.
Pacjentka siedzi teraz pod łózkiem, jeszcze nie calkiem przytomna ale już wściekła, bo głodna. Ale do jutra nic z tego.
Wychodzi na to, że koty chorują seryjnie, przez ostatnie dwa tygodnie nie było dnia, żebym nie odwiedzała weterynarzy (czasem nawet dwa razy dziennie) :evil:
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Wto sie 31, 2010 23:52 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

no bo jak się wcale nią nie zajmowałaś tak jak ona by chciała,tylko tymi młodzieńcami,
to musiała coś zrobić żeby zwrócić twoją uwagę... :D :D
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Śro wrz 01, 2010 13:32 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

ja mając dziecie (już dorosłe),swoje koty+psa a z czasem tymczasy wiem,ze wszystko chodzi stadami.Każdy kłopot czy choroba. Gdyby to była tylko para nieszczęść to już byłabym najszczęśliwasza na swoim osiedlu.Ba,nawet w okolicy. Czasem nie wiem co mam w kontener pakowac i komu nagadać. Portfel jest tylko wspólny w tym wypadku Różnica w receptach.

A swoją drogą kiciunia musiała przepchać sobie przez gardło taką słomę byś jej istnienie zauważyła. Tylko chłopkai w głowie. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 01, 2010 14:09 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Oj, chyba macie rację :oops:
Zawsze najbardziej hołubię najbiedniejszego kicia... Ostatnio tylko Fido i Fido, a przecież kiedyś była najważniejsza. Zresztą ona lubi być jedynaczką, zupełnie zmienia się jej wtedy charakter - robi się miziasta i łaskawa nawet dla mnie, bo zwykle lubi tylko TZ-a.
Staram się teraz wynagrodzić koci zaniedbanie, zwłaszcza że chłopaki dobrze sobie radzą i nie potrzebują juz moich nieustannych mizianek.

To moja dziewczynka:
Obrazek
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Śro wrz 01, 2010 19:01 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

śliczna! :1luvu: To szylka?
Jeśli tak to jej charakterek to norma :mrgreen:

wtret:
koty prosza o głos
viewtopic.php?f=1&t=116630&p=6368151#p6368151
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 01, 2010 19:36 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Nooo, szylkreta moja kochana :1luvu:
Jedyny kot, którego chowałam od kocięctwa. A była okrutnie brzydka jako kociak. I szkodna jak... kot.

Też to zauważyłam, że szylki mają z reguły wyraziste charakterki...

Zagłosowałam.
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Śro wrz 01, 2010 20:02 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Zagłosowałam.....szybko przybywa głosów.

ulola

 
Posty: 215
Od: Śro lut 04, 2009 17:33
Lokalizacja: Wadowice

Post » Pt wrz 10, 2010 7:57 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Dwa koty już doszly do siebie - fucząca kocica z góry traktuje głupawe kocury, które razem dają czadu, zwlaszcza w nocy, wrrr. Uciekinier Fido już nie dostaje żadnych leków, obżera się jak prosiak - chyba sobie rekompensuje okres milosny.
Tylko Tobik, otwocki kot osiedlowy, ma jeszcze jakąś slimacząca się infekcję w węzłach chlonnych i jednym oczku - na szczęście kot jest "tabletkowy" i nie protestuje przy codziennym wpychaniem pastylki do pysia. Ciagle nie mogę go przez to zaszczepić :?
Chlopaki się powoli dogadują, głownie z inicjatywy Tobika, który uwielbia zabawy w zagryzanie i ciagle przewraca tę ciamajdę Fida, któremu to już nie przeszkadza. Nawet zaczyna powoli inicjować szalencze głupawki, co mnie niezmiernie cieszy, bo po powrocie z giganta miał wyraźną depresję. Fido jest specyficznym kotkiem, ale wynika to z jego niezbyt typowego kociego życiorysu. Urodził się w laboratorium pewnej firmy farmaceutycznej i tam spędził pierwszy rok zycia. Kiedy przepisy unijne wymogly na firmie zaprzestanie doświadczen na zwierzetach - koty (ale tylko te niepoddawane eksperymentom) zostały rozdane. Tak trafił do mnie, wzięlam go "w ciemno" - nie wiedziałam jak wyglada, ile ma lat, potrzebował pomocy. Dla kota wszystko w domu bylo nowe - wczesniej nie znal zadnego z domowych sprzetów ani odgłosów, bałam się że będzie "dziczył", ale potrzebował raptem tygodnia żeby mi zaufać (ale tylko mnie - innych ludzkich domowników i gości traktuje z dużym dystansem). No i kotek z taką przeszłością postanowił pozwiedzać zewnętrzny świat... Do dziś nie otrzasnęłam się ze zdumienia, że udało mu się przeżyć miesiąc na wolności!
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt wrz 10, 2010 20:56 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Ciekawy zyciorys ma koteczek i wiele szczescia w zyciu :wink: :ok: :ok: :ok: za kotki i ich szczesliwy dom :1luvu: :1luvu:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob wrz 11, 2010 5:48 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Cindy pisze:Ciekawy zyciorys ma koteczek i wiele szczescia w zyciu :wink: :ok: :ok: :ok: za kotki i ich szczesliwy dom :1luvu: :1luvu:

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob wrz 11, 2010 10:32 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Niby taka ofiara losu z tego Fida, ale jako jedyny nie boi się odkurzacza ani innych warczących urządzeń. Psy bardzo go interesują, lecz nie odważyłam się na eksperymenty z zawieraniem bliższych znajomości. Tak w ogóle jest raczej spokojnym kotkiem, kiedy nie bylo Tobika mówiłam o nim "koci ideał" bo: nie poluje na nogi pod kołdrą, drapie tylko drapak, miauczy cichutko i stara się byc taki "cichy i bezwonny".
No, a Tobiasz - ten to daje do wiwatu: kiedy się nudzi woła wielkim głosem, drapie z zapamietaniem dywan i kanapy, obgryza ręce i nogi wystające spod kołdry, zwala Fida z drapaka, drażni się z kocicą, czym wzbudza jej święte oburzenie i nieustannie domaga się jedzenia :? Nauczył się też wtryniać z rozpędu na kolana, a waży prawie 4 kilo, więc mam gustowne siniaki od czterech kochających łapek na udach :mrgreen: Kochany chłopak...
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Sob wrz 11, 2010 10:36 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

4 kg radochy :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 12, 2010 7:15 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Zginął kot :cry: Kot z "mojego" łąpania pojechał do koterii na kastrację.A tam okazał się miziakiem. Nie wrócił więc na dwór tylko trafił na tymczas do agi-zgagi. I zwiał przez niedomknięte drzwi. Ktokolwiek widział, zobaczy czy też usłyszy o Midasie bardzo prosze o kontakt tel. 697-541-109. Okolica Michalina.Strasznie sie o niego martwię. Długo chorował i jest chudy bardzo.
Małe rudopodobne od agi-zgagi :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie wrz 12, 2010 11:34 Re: Zaginął - znalazł się po 27 dniach - chorujemy...

Śliczny biedulek, taki podobny do mojego Florusia :(
A zwiał zupełnie tak jak Fido...

Podajcie jakieś bliższe dane o okolicy. Z postów agi domyślam się, że to po drugiej stronie torów ode mnie.
Reaguje na jakieś wolanie? na jedzonko? lubi ludzi?
Jutro w dzień mogę się przeleciec po okolicy.
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: olabaranowska i 873 gości