Alma i Borys – słoneczne promyczki. Pojechały... :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 30, 2010 9:15 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

ASK@ pisze:Alma nie chce wyjsć i poszaleć z bratem?
Najchętniej na rączkach, pochłania świat wielgaśnymi ślepkami. W piątek wielkie wyjście. Zobaczymy. Soser nie gonił pędzącego z prędkościa światła Borysa, więc powinno być dobrze.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 30, 2010 10:14 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

oj, dobrze bedzie. Zostawiaj moze drzwiczki otwarte na cały dzień. Nich sobie wchodza i wychodzą kiedy chcą. Moje z nowymi często razem siedzą potem w klatce i jakoś idzie bezbolesnie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sie 30, 2010 10:47 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

ASK@ pisze:Zostawiaj moze drzwiczki otwarte na cały dzień. Nich sobie wchodza i wychodzą kiedy chcą.
Tak zrobię. Już teraz duże się często pakują, jak tylko drzwiczki uchylam. Zwłaszcza wujek Maniek, święcie przekonany, że tam w miskach musi coś lepszego jest, skoro tak zamykają... :mrgreen: Z kotami powinno być ok. Boję się raczej o reakcję Sosera, żeby się nie rozochocił, jak mu coś małego będzie przed nosem śmigało. Zwłaszcza, że ma nawrót choroby i nie czuje się fajnie :(
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 30, 2010 11:34 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

hanelka pisze:
ASK@ pisze:Zostawiaj moze drzwiczki otwarte na cały dzień. Nich sobie wchodza i wychodzą kiedy chcą.
Tak zrobię. Już teraz duże się często pakują, jak tylko drzwiczki uchylam. Zwłaszcza wujek Maniek, święcie przekonany, że tam w miskach musi coś lepszego jest, skoro tak zamykają... :mrgreen: Z kotami powinno być ok. Boję się raczej o reakcję Sosera, żeby się nie rozochocił, jak mu coś małego będzie przed nosem śmigało. Zwłaszcza, że ma nawrót choroby i nie czuje się fajnie :(

:ok: :ok: :ok: :ok: za wolność maluchów buszowania w zbożu
:ok: :ok: :ok: :ok: :oops: i za Soserka...
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 30, 2010 14:49 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

Ja łącze dość szybko jeśli są w podobnym wieku ;jeśli nie to pilnuję na początku,żeby "stare" nie maltretowały za mocno młodych i tak idzie szybciej niż chów klatkowy;jeśli muszę to wtedy na noc rozdzielam a na dzień znów wolność-no tylko musi byc odpowiednia przestrzeń i różne wysokości aby dac możliwość ucieczki "spod pazurków"

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon sie 30, 2010 15:07 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

J.D. pisze:Ja łącze dość szybko jeśli są w podobnym wieku ;jeśli nie to pilnuję na początku,żeby "stare" nie maltretowały za mocno młodych i tak idzie szybciej niż chów klatkowy;jeśli muszę to wtedy na noc rozdzielam a na dzień znów wolność-no tylko musi byc odpowiednia przestrzeń i różne wysokości aby dac możliwość ucieczki "spod pazurków"
Tu bardziej o psa chodzi. Ma nawrót padaczki i trochę się boję tak „na żywioł” zostawiać, jak wychodzę do pracy. Mimo, że to najkochańsze stworzenie na ziemi.
I witaj na wątku :D
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 30, 2010 15:13 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

No to rzeczywiście problem bo szybkolatające koty mogą namieszać i spowodować atak.To wypuszczaj po pracy i ucz koty żeby uważały na psa;nie zaczepiały ;nie dokuczały;wbrew ludzkim opiniom koty wiedzą co znaczy słowo "nie wolno" :ok: a jakie leki podajesz?

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon sie 30, 2010 21:34 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

J.D. pisze:a jakie leki podajesz?
Robiono mu kalium bromatum w opłatkach, a w czasie ataku dostawał wlewkę z relsed. Ataki miał regularnie co 7-10 dni przez bardzo długi czas. Potem coraz rzadziej, aż w końcu nastąpiła dłuższa przerwa. Odstawiliśmy leki, bo rozwalają wątrobę i nic się nie wydarzyło. Już się nawet zaczęłam uśmiechać pod nosem, że może przeszło całkiem...
Teraz dostał tylko zastrzyki na wyciszenie. Leczenia jeszcze nie wdrożono. W piątek idę doszczepiać małe, to pogadam o nim (akurat będzie dobra wetka, która zna Sosera, niech coś wymyśli).
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 31, 2010 5:34 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

biedny Soserek!
Kociaki wypuszczaj więc tylko podczas swojej obecnosci i ew na noc spróbuj zostawić z otwartym wejściem. ja tez maluszki podczas nieobecnosci nie zostawiam na wolnosci,zdiczeć mogą przy inszych kotach.Choć jak kot am płochliwy lub niezalezny charakter to czy to klatka czy inne koty nie pomoze mu to w socjalizacji.jemu tylko może pomóc własny dom i własny człek jak najwczesniej.
Alma i Borysek powinni być juz ogłaszani Aniu. Ew domek poczeka na nie jesli się zakocha tyle ile trzeba. Są sliczni i trzeba bardzo uważać. jak bedziesz u weta pogadaj o wczesniejszej sterylce. Trochę strach parki wydawać takiej niezwykłej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 31, 2010 5:41 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

:1luvu: :1luvu: miaauuudobryyy kochani...
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sie 31, 2010 10:10 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

No i pooooszły...

Wyciągnęłam wczoraj Almę. Usiedliśmy sobie we trójkę na posłanku Sosera. Soser, ja i mała. Siedziała sobie między nami, Soser leżał spokojnie, od czasu do czasu podniósł głowę, żeby liznąć dzieciaka. W pewnym momencie Alma oparła się całym ciałkiem o Sosera i zaczęła mruczeć. Soser też się rozluźnił. Dołożyłam Borysa. Po chwili miałam dwa mruczące kłębuszki, więc kiedy Alma zaczęła gramolić się z posłanka, nie zatrzymałam jej. Borys poszedł w jej ślady.

I... tyle ich widziałam. Po upojnej nocy mieszkanie jeszcze drży. Starszyzna przemieszcza się ostrożnie, żeby nie znaleźć się w polu rażenia. Piorunki rozniosły chatkę. Nad ranem urządziły wyścigi na moich umęczonych zwłokach. Mają mnie równo gdzieś, olały nawet michę rano. Wysępiły śniadanie od Diabełka, która jako jedyna nie spożywa w kuchni i poleciały dalej szaleć. „Kuwetkują” gdzie bądź, bo nie mają czasu szukać (będę musiała dostawić kuwet). Zastanawiam się, jak upoluję toto na piątkowe szczepienie. Może się trochę zmęczą do tego czasu.

Soser reaguje spokojnie.

Wieczorem wstawię zdjęcia z pierwszych chwil wolności i może dzisiejsze ruiny mieszkania, jeśli coś zostało...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 31, 2010 10:11 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

ASK@ pisze:biAlma i Borysek powinni być juz ogłaszani Aniu.
Tak Asiu, już czas. Będę się wprawiać w weekend.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 31, 2010 10:16 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

hanelka pisze:No i pooooszły...

Wyciągnęłam wczoraj Almę. Usiedliśmy sobie we trójkę na posłanku Sosera. Soser, ja i mała. Siedziała sobie między nami, Soser leżał spokojnie, od czasu do czasu podniósł głowę, żeby liznąć dzieciaka. W pewnym momencie Alma oparła się całym ciałkiem o Sosera i zaczęła mruczeć. Soser też się rozluźnił. Dołożyłam Borysa. Po chwili miałam dwa mruczące kłębuszki, więc kiedy Alma zaczęła gramolić się z posłanka, nie zatrzymałam jej. Borys poszedł w jej ślady.

I... tyle ich widziałam. Po upojnej nocy mieszkanie jeszcze drży. Starszyzna przemieszcza się ostrożnie, żeby nie znaleźć się w polu rażenia. Piorunki rozniosły chatkę. Nad ranem urządziły wyścigi na moich umęczonych zwłokach. Mają mnie równo gdzieś, olały nawet michę rano. Wysępiły śniadanie od Diabełka, która jako jedyna nie spożywa w kuchni i poleciały dalej szaleć. „Kuwetkują” gdzie bądź, bo nie mają czasu szukać (będę musiała dostawić kuwet). Zastanawiam się, jak upoluję toto na piątkowe szczepienie. Może się trochę zmęczą do tego czasu.

Soser reaguje spokojnie.

Wieczorem wstawię zdjęcia z pierwszych chwil wolności i może dzisiejsze ruiny mieszkania, jeśli coś zostało...

:ryk: :ryk: :ryk:
Miski podostawiaj różniste. bezcenna mina sąsiada,który wchodzi do nas i wszędzie stoją gary ze żwirkiem i pojemniczki z chrupkami.
Ja po takim tajfunie maluszkowym+Majka musiałam zmieniać 2x szkła w okularach.Więc wyciagnij wnioski.
Złapiesz, bo im jeśc nie dasz. Zostawiaj w klatce jakieś smakołyki i połóż fajny kocyk.Przylezą za starszakami,które na pewno tam sie wpakują. Zostaw tez już teraz kontenerek otwarty.Niech sobie powłażą, pobawią w nim. Jak będziesz miała szczęście to tylko zamkniesz pokrywkę.
Czasem sie udaje.
Wolnosć jest fajna, tylko mecząca! Padną...kiedyś :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 31, 2010 10:18 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

hanelka pisze:No i pooooszły...

Wyciągnęłam wczoraj Almę. Usiedliśmy sobie we trójkę na posłanku Sosera. Soser, ja i mała. Siedziała sobie między nami, Soser leżał spokojnie, od czasu do czasu podniósł głowę, żeby liznąć dzieciaka. W pewnym momencie Alma oparła się całym ciałkiem o Sosera i zaczęła mruczeć. Soser też się rozluźnił. Dołożyłam Borysa. Po chwili miałam dwa mruczące kłębuszki, więc kiedy Alma zaczęła gramolić się z posłanka, nie zatrzymałam jej. Borys poszedł w jej ślady.

I... tyle ich widziałam. Po upojnej nocy mieszkanie jeszcze drży. Starszyzna przemieszcza się ostrożnie, żeby nie znaleźć się w polu rażenia. Piorunki rozniosły chatkę. Nad ranem urządziły wyścigi na moich umęczonych zwłokach. Mają mnie równo gdzieś, olały nawet michę rano. Wysępiły śniadanie od Diabełka, która jako jedyna nie spożywa w kuchni i poleciały dalej szaleć. „Kuwetkują” gdzie bądź, bo nie mają czasu szukać (będę musiała dostawić kuwet). Zastanawiam się, jak upoluję toto na piątkowe szczepienie. Może się trochę zmęczą do tego czasu.

Soser reaguje spokojnie.

Wieczorem wstawię zdjęcia z pierwszych chwil wolności i może dzisiejsze ruiny mieszkania, jeśli coś zostało...


zaintrygowałaś mnie tym opisem, z niecierpliwością czekam na zdjęcia :lol:
uściski dla Ciebie i mizianki dla kociastych :)
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto sie 31, 2010 10:34 Re: Alma i Borys – słoneczne promyczki do zakochania! :)

ASK@ pisze:Ja po takim tajfunie maluszkowym+Majka musiałam zmieniać 2x szkła w okularach.Więc wyciagnij wnioski.
Ciiiii... Właśnie wyrobiłam sobie nowe. Będę je spłacać do końca roku... niu, niu...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], misiulka, puszatek i 49 gości