DT NA CITO, DO PIĄTKU MUSI SIĘ ZNALEŹĆ!!!
Edytowane 31 sierpnia:
Enklawa jest w domku tymczasowym u jokototo.
Siedzi tam w klatce, bo jest tyle co po zabiegu sterylizacji.
Jeszcze wieści nie mam jak rezydenci przyjęli "nową".
A teraz NAJWAŻNIEJSZE:
ENKLAWA PILNIE SZUKA DOMU STAŁEGO!!!
Wiem o niej tyle, że na pewno miała jeden taki, niestety komuś się znudziła, albo zaczęła przeszkadzać i na początku wakacji pojawiła się na podwórku u mojej cioci... Ciocia ma wielkie serce, ale chore i często jeździ do klinik, sanatoriów, szpitali, no i wie ile żyje kot i powiedziała, że nie podejmie się zostania dla tej kotki domem, bo co się z kotem stanie jak ona... Ciocia dokarmiała kota, pomogła mi ją "złapać". Słowo "złapać" wzięłam w cudzysłów, bo łapanie wyglądało tak, że ciocia "zakiciała" z okna, kotka przyszła i... barankując wlazła mi na kolana... W transporterze płakała, więc w domu u synka w pokoju ją wypuściłam. Całą noc spędziła na łóżku synka, a ja się "modliłam", żeby z tego nadmiaru wrażeń i poczucia komfortu (w końcu śmietnik a pokój dziecinny to różnica) nie okociła w nocy, wczoraj dziewczyny z Fundacji Elpis zawiozły ją ode mnie na sterylkę, a my z TeŻetem (w stanie szoku ogólnie) zawieźliśmy Enklawę do DT, gdzie n dzień dobry zrobiła kupkę pod siebie, a ja nawet nie miałam jak porozmawiać z jokototo, bo mój synek, który myśli, że jest kotem postanowił wspinać się na drapak, oraz wyznać fizycznie trochę miłość kotom jokototo.
Dziś będę mieć wieści z DT i na bieżąco będę pisała w wątku, a może DT się odezwie, ale nie wiem, gdyż nie ma dostępu do Internetu.
POMÓŻCIE ENKLAWIE ZNALEŹĆ DOMEK!!!
Koniec tego co dodałam 31.08.2010

Pomóżcie, dziś musimy złapać z sąsiadką kotkę z kociętami w środku, nie wiadomo kiedy ma ona zamiar się wypakować, więc czas goni, jutro ma umówioną sterylkę, potrzebuję DT dla niej na jedną noc, daję ją w transporterze, rano jutro przed 9 ją odbierze ktoś z Fundacji Elpis i zawiezie na sterylkę, DT potrzebuję tylko na tę jedną noc!
Nowe (30.08):
Kotka okazała się być kotką domową, oswojoną i we mnie się zakochała.
Wiem, że wynika to także z tego, że jest zaciążona i jej hormony sieczkę z mózgu robią, ale ona naprawdę nie powinna wracać na ulicę...
Jest szansa na forumowy dom tymczasowy, ale to rozwiązanie na miesiąc, może dłużej.
No i ta szansa zależy od tego, czy rezydenci zaakceptują kotkę.
Ogólnie proszę o pomoc, bo nie wiem co robić dalej, jak będzie ten DT...
A może powinnam ją wypuścić po sterylce?
Nie chcę się wpakować w coś co mnie przerośnie, nie chcę by okazało się, że minie czas, gdy będzie mogła być w DT, o ile w ogóle będzie mogła tam być... No i, że zostanę z kotem pod pachą i z drobnymi i podwózką pod most ze strony TeŻeta... (wiecie, że on myślał, że skrót TŻ znaczy Ten Żałosny?)


A i Kotka wstępnie zwie się Enklawa, moja koleżanka ją ochrzciła...