Ewciu, koty na razie są nadal odgrzybiane i doszło do tego jeszcze odlambliane
Takiej inwazji życia zewnętrznego i wewnętrznego u kotów jeszcze nie miałam

Wszystko co tylko kot może mieć w sobie i na sobie te koty miały. Gdyby to były tylko te koty to może by to poszło szybciej, ale mamy pod opieką pozostałe footra.
Piwniczaki dalej potrzebują domu tymczasowego, który poświęci im trochę czasu. To nie są dzikie koty, bo z dziczą to byśmy już dawno przegrały. Te koty po prostu nie miały okazji poznać człowieka z dobrej strony, zabiegi jakim je poddajemy temu nie sprzyjają

. Niestety nie mam je gdzie wypuścić, a do tego zanim je wyleczymy to zrobi się już bardzo zimno i to nie najlepsza pora na wypuszczanie już i tak pokrzywdzonych przez los kotów.
Wiem, że nie wszyscy popierają to, że wzięłam te kociaki, zresztą ja sama kiedyś obiecywałam sobie, że już więcej nie wezmę kotów nieproludzkich, bo wiadomo, że chętni na adopcję kota chcą zawsze kota "nakolanowego". Jednak to też są koty, które potrzebowały pomocy, a mimo sporego życia wewnętrznego i zewnętrznego nie było powodów do eutanazji.