Już w DS. Szuba dziękuje za podarowane nowe życie :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 29, 2010 0:25 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Macie blisko do Krakowa, może ozonem spróbujecie?
http://www.yellowpages.pl/firma/gabinet ... zonem.html
Pr\zedtem strona była bardziej czytelna, teraz jest jakaś dziwna, ale wet sympatyczny. Kupowałam u niego ozonowana oliwkę dla Szeryfa.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sie 29, 2010 0:31 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Ja bym bidulce zrobiła zdjęcie RTG główki bo jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie to od razu nasuneło mi się skojarzenie z postrzałem, a w połączeniu z zaburzeniami zachowania, tym bardziej trzeba by to wykluczyć.
Mój brat ma kota który ma kulkę (nie śrut) w mózgu, kula prawie dokładnie w tym samym miejscu u Filemona przeszła.

Równiez ropień od zęba - on potrafi się w takim miejscu przebić jeśli przejdzie przez zatokę.
Jesli tak jest, trzeba by usunąć chorego zęba jak najszybciej.

Ten ropień na czole jest dziwaczny, to nie jest miejsce gdzie robią się ropnie, tam jest czaszka i skóra od razu, coś musiało kość uszkodzić, rana musi być bardzo głeboka.
Warto by ocenić czy "coś tam nie siedzi".

Jesli to ząb - to bez jego usunięcia (co da dodatkową drogę ewakuacji ropy) kotka stale będzie w zagrożeniu życia.
Jesli postrzał - to może kula lub kawałej śrutu są w kości i da się je usunąć - ołów może powodować objawy typu pobudzenie, wychudzenie - jest bardzo toksyczny.

Tej rany na głowie absolutnie nie wolno zaszywać, wręcz przeciwnie, trzebą ją płukać i wręcz na siłę otwierać gdyby się zasklepiała - do czasu aż cokolwiek z rany przestanie wypływać a ona sama zarośnie "od spodu".

Trzymam kciuki za bidulkę :(

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 29, 2010 0:46 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Dziękuje za rady, przekaże je opiekunkom, może to faktycznie postrzał, tylko czy dziura
nie za mała? http://img829.imageshack.us/img829/3377/18744266.jpg
Staramy się leczyć u dobrych weterynarzy, w Therios w Myślenicach,
do tej pory nas nie zawiedli i ekstremalne przypadki mimo odległości
i problemami ze zorganizowaniem transportu zawozimy właśnie tam.
A nie jest tak, że promieniowanie RTG ma zły wpływ na szpik czy jakoś tak?
Co może upośledzić lub spowolnić proces regeneracji?
Kotka jest zagłodzona, ma zanik mięśni.

Zadzwonie jutro do Therios i dopytam bo sama jestem ciekawa.
Rana wygląda jakby kotka się na coś nabiła.

Mała ma dodatkowo świerzbowca uszkach, ale to nas jednak najmniej
martwi:)

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie sie 29, 2010 8:09 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Rana nie jest za mała, to rana od ropnia, przy takich urazach rana najpierw zarasta i dlatego powstaje ropień. Gdy ropy zbierze się za wiele, skóra pęka (w najlepszym wypadku szybko) - zwykle w najsłabszym miejscu, czyli tam gdzie była ranka - ale ta nowa ranka nie jest już zwykle duża o ile kot jej nie rozliże.


Jednorazowe zdjęcie RTG nijak nie obciąża kota o ile da się je zrobić bez narkozy, bo do niego kot musi chwilę leżeć nieruchomo.
Jednak w celu wykluczenia postrzału zdjęcie nie musi być idealne.
Ale warto by ocenić także stan zatok i okolic zębów - właśnie żeby wykluczyć wewnętrzne pochodze problemu.

No i jeszcze jedno mi się nasunęło - warto bedzie kotce zrobić badania krwi niedługo - bo może ona ma dwa problemy.
Dziura w głowie to jeden, oczywisty.
Drugi to ta chudość i nadpobudliwość. To raczej nie wynika z ropnia w głowie, bo piszesz że kotka czuje się ok, jest bardzo aktywna, je.
Gdyby ona głodziła się w ostatnim czasie i to głód był przyczyną jej chudości masakrycznej byłaby bardzo osłabiona, powinna mieć objawy głodzenia, gwałtownych niedoborów, nawet uszkodzenia wątroby, wypadnięte trzecie powieki.
Nadaktywność średno idzie w parze z takim wycieńczeniem z głodu.

Może ona ma nadczynność tarczycy?
Może wychudła z tego powodu, wyglądała jak śmierć i ktoś chciał kulką załatwić sprawę?

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 29, 2010 8:44 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Nic przekarze wszystko znajomym i zadzwonie do weta. Może masz i racje.
Dopytam jakie badania zrobiły, wiem, że weterynarz zalecił ostrożność i powiedział,
że trzeba koteczke odżywić bo to, że ona jeszcze żyje przy tej wadze to cud.
Środki na leczenie już jakieś są, napewno nie będziemy oszczędzać.

Wogóle powinam się wybrać i ją zobaczyć ale się boje:(

Co do RTG kiedyś uczyłam się, że po każdym badaniu RTG organizm potrzebuje
dwa tygodnie by coś tam zregenerować:) gdybym tylko pamiętała co :)

No nic na tym skończe osobiste rozważania:)
Postaram się być rzeczowa i w poniedziałek przekazać rzetelną opinię
lekarza weterynarii.

Obiecano mi nowe zdjęcia początkiem tygodnia.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie sie 29, 2010 23:10 Re: Kocia masakra. We wtorek badania....

ok. mała aktualizacja, kocia ma się podobnież dobrze,
rana goi się bardzo dobrze, mała je i robi ładne
koopki. We wtorek jeżeli będzie możliwy transport kicia
jedzie już na dokładne badania.
Będzie zrobione RTG łapki (dalej na nią nie staje) i główki, dodatkowo badanie krwi.

Kocia jest jakby cięższa ale czy naprawde przybrała na wadze okaże się
po badaniu. W nowym miejscu już się oswoiła i czuje się jak u siebie.

Mam obiecane zdjęcia na jutro.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon sie 30, 2010 11:13 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Jest następna wpłata 40 zł. Dziękujemy :1luvu:

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon sie 30, 2010 13:00 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

cangu pisze:Jest następna wpłata 40 zł. Dziękujemy :1luvu:


cangu czy moja wpłata dotarła??
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 30, 2010 13:40 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

wybacz a czy nie ma inicjałów z miastem na pierwszej stronie?
już sprawdzam ale wydaje mi się, że tak i że wpisywałam

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon sie 30, 2010 14:23 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Była na pierwszej stronie:)
teraz dopisałam Twój nick.
Bezczelnie nie raczyłam Ci nawet podziękować :)


Już nadrabiam zaległości:)
Koci całus przesyłam

Obrazek

Kto nie dostał a chce niech się upomni :P

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon sie 30, 2010 14:35 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

cangu pisze:Była na pierwszej stronie:)
teraz dopisałam Twój nick.
Bezczelnie nie raczyłam Ci nawet podziękować :)


Już nadrabiam zaległości:)
Koci całus przesyłam

Obrazek

Kto nie dostał a chce niech się upomni :P


Nie ma potrzeby wpisywania z nicka i dziekowania :)

chciałam miec tylko pewność że pieniądze doszły, bo już mi się zdarzyło wysłać nie tam gdzie trzeba :/
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 30, 2010 14:38 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

ale i tak dziękuje :D nie wpisuje nicków na wypadek
gdyby ktoś zechciał być anonimowy. Tylko inicjały i miasto.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon sie 30, 2010 22:18 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Kupilam 2 cegielki, mam nadzieje, ze choc troche pomoglam...

AleksandraJ

 
Posty: 7
Od: Pt sty 23, 2009 0:20

Post » Pon sie 30, 2010 23:37 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Dziękuje serdecznie :1luvu:

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Wto sie 31, 2010 15:41 Re: Kocia masakra. Znowu potrzebne wsparcie;( drastyczne.

Wiadomość od opiekunek Schuby.
Dopiero jutro jadą do Therios.
Problemy z transportem;(

"SZUBA robi postępy w swojej walce o życie :
dziura w mordce goi się, śmierdzi coraz mniej i nie ropieje. Prawdopodobnie zajęte są zatoki (kotka wydaje charczące dźwięki przy oddychaniu). Być może w wyniku zakażenia rany, albo nie leczonego kataru. Tylna łapka nadal jest przez Szubę nie używana - to prawdopodobnie uszkodzona rzepka w kolanie lub ścięgna (łapka nie jest złamana). Stan Szuby ustabilizował się na tyle, że możemy wykluczyć uraz mózgu ( wcześniej kotka była dziwnie pobudzona, potrafiła gryźć "ze szczęścia" gdy się ją głaskało, momentami kręciła się w kółko i nie mogła przestać oraz miała problemy z koordynacją ruchów), zostaną wykonane zdjęcia RTG które pozwolą dowiedzieć się, co jest z łapką i najważniejsze - RTG łebka, które pokażą dlaczego czaszka Szuby jest tak zniekształcona, (być może jest to "tylko" pozostałość jakiejś masakry, np. pogryzienia, które Szuba cudownym zrządzeniem losu i dzięki ogromnej chęci życia przeżyła, a być może czaszka zdeformowała się pod wpływem CZEGOŚ, co jest w środku i się rozrasta...) Dużym problemem jest też zanik mięśni- najbardziej widoczne jest to w tylnych łapkach, przez to Szuba ma problemy ze wskoczeniem nawet na niedużą wysokość. Potrzebuje wysokogatunkowej i wysokobiałkowej, energetycznej karmy (którą dostaje), ale przybiera na wadze bardzo wolno i długo potrwa zanim sylwetka Szuby będzie przypominała kota.
Szuba to kochana kicia. Czuła, rozmruczana i kontaktowa. Wzrusza zwłaszcza jej choroba sieroca - jako kociak musiała zostać za wcześnie odebrana od kotki. Ostatnio z konieczności (pokój w którym przebywała był myty i dezynfekowany), została przeniesiona na chwilę do
"kociakowego pokoju ". Gdy zobaczyła kotkę karmiącą kociaki, długo stała zafascynowana.
Potem zaczęła się łasić do kotki-mamy, pomiaukiwać po kocięcemu. Nikt nie miał serca zabierać jej od karmiących, opiekuńczych kotek zwłaszcza, że kocięta niczym się od Szuby nie zarażą. Teraz ma czas przeżyć dzieciństwo którego nie miała, teraz jest w końcu bezpieczna i spokojna i czuje, że jest potrzebna - nie tylko ludziom, ale też kotom. Teraz może być bezpiecznie szczęśliwa, a szczęśliwe koty, wiadomo - szybciej zdrowieją...."

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 175 gości