Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Nowy lokator zwiedzał dom... Proszę bardzo, ja gościnny jestem.

A pańcia w końcu trafiła do lekarza. Wróciła ze zwolnieniem i jakimś zabójczym antybiotykiem i padła na fotel. I powiem wam, że nie rusza się z niego... w każdym razie, robi to jak najrzadziej. Kiedy dzwoni telefon, domaga się ode mnie, by go zaaportował, a ja nie wiem co to znaczy. No to pańcia nie odbiera i już. A jak musi wstać, strasznie stęka i pojękuje. Podobno zapalenie od pęcherza dotarło do lewej nerki.
Nowy kot Prot był na spacerze, ale nie był to sukces, potem wieczorem była jakaś awantura, pańcia powiedziała, że w takim razie kupi duży zapas wody utlenionej, bo jeszcze trzeba iść do weta z Burasem, a pańcio już wygląda jakby pobił się z tygrysem. No, niedużym tygrysem.
Następnego dnia państwo pojechali z Burasem i wrócili bardzo zmartwieni. Ja też się zmartwiłem, bo Buras to mój najlepszy kumpel, jak pewnie pamiętacie. Podobno ma takie wyniki, że wet był szczerze zdumiony, że Burek jeszcze w ogóle żyje. Jakiś mocznik ma powyżej 400, jakąś... eee... kreatyninę... 9... A może odwrotnie?... Hm.... Nie wiem co to znaczy, ale Buras teraz codziennie jeździ na kroplówki, mimo, że pańcia okropnie wrzeszczy w samochodzie, bo droga do weta wyboista. Ale dla Burasa pańcia jest gotowa na wiele. Oboje państwo wracają strasznie podrapani, bo Buras bardzo protestuje. Powiedział mi, że te kroplówki to są bardzo nieprzyjemne, a najgorszy był zastrzyk z witaminy B12.
Siedzi teraz na górze ciągle, a pańcia się czai z łyżką wazową by złapać trochę moczu. Podobno krew pobrać było dużo łatwiej....
Kot Prot też już nie schodzi na dół i tym pańcia też się martwi i ciągle łyka jakieś proszki.
Eh, źle się dzieje w państwie duńskim. Pańcia tak mówi. Poza tym wciąż czyta pańciowi na głos działania uboczne tego swojego antybiotyku i od tego od razu czuje się jeszcze gorzej. Pańcio wcale jej nie słucha, bo żeby zdążyć z Burasem do weta wychodzi z pracy nieprzyzwoicie wcześnie a potem pracuje przez telefon. Ale obiecał jej kupić ten żuravit, tylko niech się na razie odczepi, bo on jutro powinien jechać do Mławy i sam nie wie co będzie...

