Filozof i reszta futer, wątek do śmiechu a czasem łez.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Czw lip 29, 2010 21:43 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

[*] Kapitan Fuk

Niestety, po uśpieniu Funia ( na żywca bolało go tak, że nie było mowy, by go tam dotknąć, musieliśmy zaryzykować narkozę) i dokładnych oględzinach okazało się, że przetoka sięga prawie w kosmos, to nie ropa stamtąd leci, ale gnijące kawałki rakowe; guza można próbować wyciąć, ale z prawie całą szczęką, po czym próbować karmić kota rurką...
Podjęliśmy decyzję, by Funia nie budzić.
Przyszedł do Teżeta do jego ówczesnej pracy, wsiadł mu do samochodu i przyjechał do domu. Miał mniej więcej dwa lata.
Spędził u nas 16 szczęśliwych lat, raz tylko chorował. Po odejściu Okocimia rządził resztą kotów do końca. Ostatnią godzinę życia przesiedział mi na kolanach, choć zazwyczaj preferował wysoki stołek w kuchni. Pochowaliśmy go pod kolejną sosną, obok Puszki, Prychacza, Tygrysa, Miśka, Ive, Rudego, Wacława i Amela.
Dzięki kapitanie, że byłeś.
Obrazek
Ostatnio edytowano Wto cze 24, 2014 21:04 przez Megana, łącznie edytowano 3 razy

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 30, 2010 11:53 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Żegnam cię piękny czarny kocie grunt ,że nie cierpiałeś zbyt długo. Dożyłeś pięknego wieku. :( Jaki to był nowotwór?

Do pani Fuka proszę nie zamykaj serca dla kolejnego biedaka jakim był kiedyś Fuk. Jakiś kot czeka na was oczywiście za jakiś czas.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob lip 31, 2010 11:09 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Trzymaj się kapitanie. Idź śmiało i czekaj na wszystkich po tamtej stronie.

Megana, przytulam :(
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin


Post » Nie sie 08, 2010 0:02 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Hura, pańciostwo wrócili! Cieszę się, bo dwa ostatnie dni przed ich wyjazdem to bardzo nerwowe jakieś były. Pańciostwo zabrali gdzieś Fuka i wrócili z nim bardzo przygnębieni a i on był taki dziwny, obwąchałem go a on nic, a zaraz potem zniknął. Pańcio kazał się pańci czegoś napić, wiec pańcia się napiła i poszła spać. Zaraz nazajutrz pańcio znowu wrócili z miasta bardzo zdenerwowani,
viewtopic.php?f=1&t=113361&p=6281793#p6281793
pańcia polewała pańciowi rękę woda utlenioną i pytała Gabunię co by powiedziała na dwie nowe suczki, ale Gabunia jest bardzo samolubna, od razu się obraziła. Potem pańcia biegała pół nocy po domu i mówiła, że na pewno czegoś w tym stanie zapomni, szurała walizkami, pytała pańcia, po cholere mu tyle krawatów, przyjechał młody pańcio a zaraz raniutko pańciostwo pojechali. Kilka dni później była wielka burza, Gabunia cała się trzęsła i a i sam młody pańcio był zdenerwowany, bo huk taki się rozległ, że aż przysiadłem. Słyszałem, jak deszcz lał niesamowicie, na szczęście akurat w tym momencie pańciostwo zajechali! Ich samolot zdążył wylądować przed tą burzą dosłownie w ostatniej chwili. Gabunia jak zwykle o mało nie oszalała, najpierw witała się z pańcią a potem z pańciem, to i ja postanowiłem się przywitać...
Obrazek

Pańciowi też się należy, przekonałem się, że to bardzo porządny pańcio! Jak już pańcio nakochał się z nami, Buras też przyszedł i i tak sobie poleżeliśmy. Pańcia mówi, że na razie nigdzie się nie wybiera, bo ten ostatni wyjazd ją wykończył i chyba woli pracować w Polsce. I bardzo dobrze. Miejsce pańci jest w domu, nie?
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro paź 05, 2011 22:22 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 08, 2010 0:06 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

persiak1 pisze: Do pani Fuka proszę nie zamykaj serca dla kolejnego biedaka jakim był kiedyś Fuk. Jakiś kot czeka na was oczywiście za jakiś czas.

Persiaku, możesz być spokojna. Na pewno coś się przygarnie.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Czw sie 19, 2010 21:14 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Ano, wiem, Never, wiem.
Rozglądam się po forum i dojrzewam.
A Filowi wyrobił się odruch Pawłowa - jak leży i słyszy, że podchodzę, podnosi łeb i jednocześnie tylną łapę górną. "Drap po brzusiu, nie leń się, no!" 8)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 26, 2010 21:25 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Poprzedni weekend był taki upalny i spokojny. Państwo w sobotę pojechali zbierać jakieś jeżyny i wrócili strasznie podrapani. A w niedzielę pańcio rąbał drzewo na zimę, ale czasem przychodził do nas odpocząć. Nawet raz mnie namówił na takie dziwne coś, co samo się rusza, a nóg nie ma. Gabunia też za tym nie przepada, ale jest bardzo obowiązkowa i jak pańcia na tym leży to ona też. No, z pańciem to inna sprawa, pańciowi to ona lubi obgryzać nos.
Obrazek

Szczerze mówiąc, uważam, że pod tą rzeczą jest jednak lepiej. Jakoś stabilniej, no i cień jest...
Obrazek


A potem pańcio wyjechał, w nocy była straszna burza i pańcia biegała z góry na dół i mnie głaskała, a potem znowu na górę, bo Gabunia siedziała pod kołdrą i się trzęsła. A dziś pańcio wrócił i jak przechodził koło mnie to jakbym poczuł znajomą - nieznajomą woń. Państwo siedzą teraz na górze i za zamkniętymi drzwiami gruchają do kogoś a wszystkie koty siedzą tam w przedpokoju i Gabunia też.
Coś tak czuję, że rodzina nam się powiększyła!
Ostatnio edytowano Czw paź 06, 2011 20:37 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 27, 2010 12:09 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Filo gadaj kto wam doszedł :D :D :D Ciekawam bardzo kogo podesłał kapitan Fuk machnął łapką z za tm i fru.......

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Pt sie 27, 2010 19:44 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Pańcia to czasem się nieźle z kimś przez telefon kłóci. Dziś się właśnie kłóciła. Słychać ją wtedy wszędzie i dzięki temu dowiedziałem się, że na górze jest Protazy, że Opole to też Śląsk (cokolwiek by to nie znaczyło) a skoro pańcio i tak pojechał na ten Śląsk... Tu się trochę zgubiłem, ale potem usłyszałem, że owszem, są koty i w tym mieście, ale pańcia ma klaustrofobię i dlatego Protazego rozumie i po prostu musiała a poza tym duży, dostojny kot to jest właśnie to i że ona jest już nie tylko dorosła, ale nawet w średnim wieku, co jeszcze nie znaczy, że już zdziecinniała. Bo zawsze była.
Rozumiecie coś z tego?
Pańcio z zupełnym spokojem dziś pojechał na mecz, twierdząc, że zrobił co mu kazali a na spacery z kotem może zacząć wychodzić od soboty, bo wrócą sąsiedzi i odpadną nam ich koty.
Bardzo skomplikowane życie państwo prowadzą...
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw paź 06, 2011 20:38 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 28, 2010 15:50 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Proszę o więcej info odnośnie tego pięknisia Protazego. :D

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob sie 28, 2010 20:48 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

O Protazym jest tu
viewtopic.php?f=13&t=115346
A ja mam zapalenie cewki/pęcherza/nerek... nie wiem, ale ledwo żyję a nospę zjadam garściami. Tylko dam info w wątku Protka i idę do łóżka z termoforem, choć najchętniej zamieszkałabym w łazience :(
A, Prot dziś zwiedzał parter i w pewnym momencie wyczekał, aż Filo zaśnie jak pozabijany dechami i spokojnie go obwąchał. I ani razu na niego nie nasyczał.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 29, 2010 10:46 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Oj znam ten ból..... Ja miewam takie stany średnio dwa razy w roku . Nospa guzik da zapewniam; Wyślij tż po takie specyfiki bez recepty na bazie żurawiny jak powie w aptece to mu dadzą nailepszy jest żurawit. Zdrowia życzę

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Wto sie 31, 2010 21:21 Re: Filozof vel Filo vel Synek i pięć kotów jego.

Z PAMIĘTNIKA STAREGO FILOZOFA
Nowy lokator zwiedzał dom... Proszę bardzo, ja gościnny jestem.
Obrazek


A pańcia w końcu trafiła do lekarza. Wróciła ze zwolnieniem i jakimś zabójczym antybiotykiem i padła na fotel. I powiem wam, że nie rusza się z niego... w każdym razie, robi to jak najrzadziej. Kiedy dzwoni telefon, domaga się ode mnie, by go zaaportował, a ja nie wiem co to znaczy. No to pańcia nie odbiera i już. A jak musi wstać, strasznie stęka i pojękuje. Podobno zapalenie od pęcherza dotarło do lewej nerki.
Nowy kot Prot był na spacerze, ale nie był to sukces, potem wieczorem była jakaś awantura, pańcia powiedziała, że w takim razie kupi duży zapas wody utlenionej, bo jeszcze trzeba iść do weta z Burasem, a pańcio już wygląda jakby pobił się z tygrysem. No, niedużym tygrysem.
Następnego dnia państwo pojechali z Burasem i wrócili bardzo zmartwieni. Ja też się zmartwiłem, bo Buras to mój najlepszy kumpel, jak pewnie pamiętacie. Podobno ma takie wyniki, że wet był szczerze zdumiony, że Burek jeszcze w ogóle żyje. Jakiś mocznik ma powyżej 400, jakąś... eee... kreatyninę... 9... A może odwrotnie?... Hm.... Nie wiem co to znaczy, ale Buras teraz codziennie jeździ na kroplówki, mimo, że pańcia okropnie wrzeszczy w samochodzie, bo droga do weta wyboista. Ale dla Burasa pańcia jest gotowa na wiele. Oboje państwo wracają strasznie podrapani, bo Buras bardzo protestuje. Powiedział mi, że te kroplówki to są bardzo nieprzyjemne, a najgorszy był zastrzyk z witaminy B12.
Siedzi teraz na górze ciągle, a pańcia się czai z łyżką wazową by złapać trochę moczu. Podobno krew pobrać było dużo łatwiej....
Kot Prot też już nie schodzi na dół i tym pańcia też się martwi i ciągle łyka jakieś proszki.
Eh, źle się dzieje w państwie duńskim. Pańcia tak mówi. Poza tym wciąż czyta pańciowi na głos działania uboczne tego swojego antybiotyku i od tego od razu czuje się jeszcze gorzej. Pańcio wcale jej nie słucha, bo żeby zdążyć z Burasem do weta wychodzi z pracy nieprzyzwoicie wcześnie a potem pracuje przez telefon. Ale obiecał jej kupić ten żuravit, tylko niech się na razie odczepi, bo on jutro powinien jechać do Mławy i sam nie wie co będzie...
Obrazek
:(
Ostatnio edytowano Czw paź 06, 2011 20:42 przez Megana, łącznie edytowano 1 raz

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości