Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.6

[soso]

Instalowałam ostatnio nowy system w kompie i nie zapisałam sobie druku umowy adopcyjnej - ktoś mogłby mi ją podesłać? Do adopcji poszła Zuzelka - można ją zdjąć ze strony

[mpacz78]

Prośba

Aga Marczak ma 2 tyg kocięta potrzebna kotka karmiąca, moze ktoś wie coś,.

Rozmawiałam z Agnieszką. Dzisiaj kociaki pojechały do kogoś "na butelkę". Na razie są bezpieczne.

To dobrze, że są w bezpiecznych rękach. Całą noc spać nie mogłam przez tą sprawę.
Wczoraj z Agą długo rozmawiałyśmy, co robić, Aga chciała aby złapać półdziką kotkę tu z naszego podwórka z Wrzeszcza co ma teraz 4 młode 6tygodniowe, ale nie było gdzie umieścić tej kotki z młodszymi maluchami (te 4 starsze ja już bym wzięła na dt), jedyna opcja była w lecznicy w klatce, ja się nie zgodziłam, bo uważam, że nie wolno nam narażać zdrowej dorosłej półdzikiej kotki na traumę pobytu w klatce w lecznicy, obawiałam się, że kotka się bardzo zestresuje i i tak nie będzie karmić a jeszcze się pochoruje ze stresu, albo się czymś zarazi w lecznicy...
... niestety ale ja mając do wyboru życie kociąt dwutygodniowych a ryzykowanie zdrowiem dorosłej zdrowej kotki wolałabym uśpić maluszki....i nie mając innego wyjścia taką decyzję bym podjęła.
...ale dobrze, że znalazło się inne wyjście...
Możliwość złapania tej kotki z naszego podwórka i jej młodych jest aktualna, ale musiałoby być bezpieczne miejsce dla kociej rodzinki, takie gdzie nie było ostatnio epidemii wirusówek, szczególnie pp, bo inaczej takie działanie jest dla mnie bez sensu, gdyby było dobre miejsce dla kociej rodzinki, można tak zrobić, że ja wezmę starsze kocięta na dt, a te malutkie się podstawi kotce.

Wczoraj był wogóle paskudny dzień, miałam też inne telefony z dramatycznymi apelami o pomoc i nie mogłam pomóc...
masakra, mam już pod opieką 12 kotów w domu i drugie tyle na podwórkach, żarcie to już nie wiem czy mam wywrotkami zamawiać

[dzidzia]

Kociaki są u mnie. Zdrowe kluski, grubiutkie. Najgorszy jest burasek, najruchliwszy i najczęsciej domaga się jedzonka. Reszta spokojna, jakby zmęczona ale jedzą, siusiają, kupki robią

[dzidzia]

Prośba

Aga Marczak ma 2 tyg kocięta potrzebna kotka karmiąca, moze ktoś wie coś,.

Rozmawiałam z Agnieszką. Dzisiaj kociaki pojechały do kogoś "na butelkę". Na razie są bezpieczne.

Wczoraj

[Agor-ia]

Super, niech kociaki trzymaja sie zdrowo tez sie denerwowalam, ze przez wyjazd nie moge nic pomoc, ale dobrze, ze maluszki trafily w dobre rece

[mpacz78]

Kociaki są u mnie. Zdrowe kluski, grubiutkie. Najgorszy jest burasek, najruchliwszy i najczęsciej domaga się jedzonka. Reszta spokojna, jakby zmęczona ale jedzą, siusiają, kupki robią

Uff, to dobrze.
Gdyby Ci ciężko było wychowywać maluszki to możemy spróbować z kotką z podwórka, gdybyś oczywiście miała mozliwość ją przyjąć na czas odchowania maluchów, chociaż nie wiem do końca jak ona będzie się zachowywała w mieszkaniu, bo jest całe życie podwórkowa, choć czasem daje się głaskać, po odkarmieniu małych i po sterylce ona może wrócić tu na podwórko, ma tu dobrze. Gdybyś tak chciała zrobić to wtedy ja wezmę na dt jej starsze dzieci.

[kinga-kinia]

Czarnuni już nie ma była zbyt słaba nie dała rady [*] teraz koteńka lata za TM z Fuksią.Straciłam dwie kotki bliskie memu sercu w tak krótkim czasie

[Wredne_Słonko]

Czarnuni już nie ma była zbyt słaba nie dała rady [*] teraz koteńka lata za TM z Fuksią.Straciłam dwie kotki bliskie memu sercu w tak krótkim czasie

Bardzo mi przykro Ona była taka fantastyczna
Wiele dla niej zrobiłaś, Kiniu.

[seja]

[*] przynajmniej już nie boli...

Biega razem z moim aniołkami...

Dziś mija rok od Misi...

[Izzi]

Czarnuni już nie ma była zbyt słaba nie dała rady [*] teraz koteńka lata za TM z Fuksią.Straciłam dwie kotki bliskie memu sercu w tak krótkim czasie

Żal....

[dzidzia]

Dwa z moich kocialkow pojechały do Seji, dziękuję bardzo za pomoc. Zawsze to łatwiej odkarmić dwa niż cztery. Kociulki nadal spokojne, takie słabeuszki. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Trudno było się z nimi rozstać.

Kinga-kinia przytulam mocno.

[Marlon]

Biedna kicia

[mpacz78]

Czarnuni już nie ma była zbyt słaba nie dała rady [*] teraz koteńka lata za TM z Fuksią.Straciłam dwie kotki bliskie memu sercu w tak krótkim czasie

Kinia, przytulam. Włożyłaś tyle starań i serca w opiekę nad Czarnulką , tyle czasu się nią zajmowałaś ...
wielki żal, że taki koniec, że już...
ale pomyśl, dzięki tobie miała ostatnio dobry czas w życiu, ciepły kąt w zimie, pełną miskę.

[KarolinaS]

Czarnuni już nie ma była zbyt słaba nie dała rady [*] teraz koteńka lata za TM z Fuksią.Straciłam dwie kotki bliskie memu sercu w tak krótkim czasie

ojej
[*]
przytulam kiniu

[sabina skaza]

o matko, umarła na stole u weta czy na podwórku? masakra, kolejny kot odszedł.....

ja dziś jak zwykle mówię do dudusia- znowu mnie straszysz i udajesz trupa (ona był głuchy jak pień i miał urazy neurologicze)- wołam, duduś.... nic, walę w klatkę...duduś- nic, no więc cap go za łapkę...duduś sztywny, zimny, mordka otwarta. całe rano patrzyłam przez okno jak ładnie się w słonku wyleguje. zdrowy, piękny kot, tyle że miał leczonego świeżba. nie wiem dlaczego koty umierają? mają takie dobre warunki u nas. biedna leosia już drugi raz spała przy zwłokach, najpierw przy joli teraz przy dudku. już jest pochowany przestałam już płakać, po prostu zbieram zwłoki. wiem ze tak już jest- na kilkanaście kotów jeden umiera. dlatego nie chcę już brać kociąt, totalnie się wypaliłam. jeszcze przy śmierci joli wyłam, a dziś po prostu nic.............szok...

taraz jeszcze zacięta walka o życie karinka, ten kot tak strasznie cierpi