ZOONATURA-sprzedaz zywych kociat w sklepach -zaprotestuj!

[Westi]

W Zoo Naturze sprzedaja notorycznie pekinczyki i yorki bez rodowodu. Zawsze sa jakies do kupienia za kilkaset zlotych.
Koty sa faktycznie za darmo, ale nie sa to bezdomne koty, tylko znoszone przez wygodnych wlascicieli niekastrowanych kotow. Oddawane sa tez byle komu. Jak dziecko przechodzac przez sklep bedzie chcialo kotka to zabiera stamtad za darmo. Idzie z nim do autobusu itd itd.

[vega013]

W Zoo Naturze sprzedaja notorycznie pekinczyki i yorki bez rodowodu. Zawsze sa jakies do kupienia za kilkaset zlotych.
Koty sa faktycznie za darmo, ale nie sa to bezdomne koty, tylko znoszone przez wygodnych wlascicieli niekastrowanych kotow. Oddawane sa tez byle komu. Jak dziecko przechodzac przez sklep bedzie chcialo kotka to zabiera stamtad za darmo. Idzie z nim do autobusu itd itd.

A jak zwierzak się znudzi, to się go wywala na ulicę...

[joluka]

oddzwoniło do mnie TVN24!!!!

jestem w szoku - szybkość ich reakcji - powalająca! Pani reporterka powiedziała, że jadą tam dzisiaj sprawdzić, czy ten proceder dalej ma miejsce i w razie czego skontaktują się ze mną w tej sprawie. Żałowała, że nie mamy zrobionych zdjęć tych zwierzaków...

może któraś z Was lub Waszych znajomych cyknęła fotki tych maluchów w akwarium??? byłabym wdzięczna za namiar! i może też ktoś zgodziłby się opowiedzieć o tym, co widział - naoczni świadkowie poszukiwani - bo jeśli tylko ja zaświadczę, to może być za mało....

[wistra]

Niech przyjadą do M1 w Krakowie. Wczoraj ten "tajski" jeszcze tam był.
Tak samo, jak tydzień temu. Bez kuwety i budki.

[Jaś&Małgosia]

Jak się cieszę, że się ktoś tą sprawą zajął!!! Od dłuższego czasu widziałam te kociaki na wystawie i serce mnie bolało. Wiem, że szeregowi pracownicy jak zrobią bunt to wskórają najwyżej własne zwolnienie z pracy - jak im się nie podoba, niech idą gdzie indziej - niestety taka smutna prawda...

Na pieskach to się miało znam, ale widziałam tak "yorkowate" psiaczki.
Bardziej zapamiętałam koty - niedawno były 2 "w typie brytyjczyka" (jak sami napisali na karteczce). Krótkowłose, o kremowym futerku. Za 800pln... Gdybym miała kasę, pewnie bym je kupiła, żeby nie musiały się męczyć choć miałam też świadomość, że kupowanie ich to wspieranie idei właściciela sklepu o sprzedaży tych zwierzaków. Przy wystawie pełno dzieci pukających w szybkę

Wczoraj z kolei za 650 wystawili "w typie persa". Sliczny, młodziutki kotunio Czarno-biały.
To co było w kuwecie sugerowało, że je puszki (niekoniecznie dobre).
Najsmutniejsze było to, jak patrzył na mnie i wydawał prawie bezgłośny miauk (podobnie jak robi nasz kotunio). Coś w stylu "zabierz mnie stąd" Nie mogłam się oderwać od tej wystawy.

Teraz ten kocio miał i tak lepiej - tamte "brytyjczyki" były podczas upałów, leżały jakby były zdechłe...

Oby tvn coś wskórał!!!!

PS. Ja mogę coś opowiedzieć co widziałam, ale nie koniecznie do kamery. Jednak jakąś info służę, bo w realu zaopatruję się w pokarm, więc koło zoonatury często przechodzę...

[Jaś&Małgosia]

Jak się cieszę, że się ktoś tą sprawą zajął!!! Od dłuższego czasu widziałam te kociaki na wystawie i serce mnie bolało. Wiem, że szeregowi pracownicy jak zrobią bunt to wskórają najwyżej własne zwolnienie z pracy - jak im się nie podoba, niech idą gdzie indziej - niestety taka smutna prawda...

Na pieskach to się miało znam, ale widziałam tak "yorkowate" psiaczki.
Bardziej zapamiętałam koty - niedawno były 2 "w typie brytyjczyka" (jak sami napisali na karteczce). Krótkowłose, o kremowym futerku. Za 800pln... Gdybym miała kasę, pewnie bym je kupiła, żeby nie musiały się męczyć choć miałam też świadomość, że kupowanie ich to wspieranie idei właściciela sklepu o sprzedaży tych zwierzaków. Przy wystawie pełno dzieci pukających w szybkę

Wczoraj z kolei za 650 wystawili "w typie persa". Sliczny, młodziutki kotunio Czarno-biały.
To co było w kuwecie sugerowało, że je puszki (niekoniecznie dobre).
Najsmutniejsze było to, jak patrzył na mnie i wydawał prawie bezgłośny miauk (podobnie jak robi nasz kotunio). Coś w stylu "zabierz mnie stąd" Nie mogłam się oderwać od tej wystawy.

Teraz ten kocio miał i tak lepiej - tamte "brytyjczyki" były podczas upałów, leżały jakby były zdechłe...

Oby tvn coś wskórał!!!!

PS. Ja mogę coś opowiedzieć co widziałam, ale nie koniecznie do kamery. Jednak jakąś info służę, bo w realu zaopatruję się w pokarm, więc koło zoonatury często przechodzę...

[Westi]

W Zoo Naturze sprzedaja notorycznie pekinczyki i yorki bez rodowodu. Zawsze sa jakies do kupienia za kilkaset zlotych.
Koty sa faktycznie za darmo, ale nie sa to bezdomne koty, tylko znoszone przez wygodnych wlascicieli niekastrowanych kotow. Oddawane sa tez byle komu. Jak dziecko przechodzac przez sklep bedzie chcialo kotka to zabiera stamtad za darmo. Idzie z nim do autobusu itd itd.

A jak zwierzak się znudzi, to się go wywala na ulicę...

Dokladnie tak sie dzieje.

[Jaś&Małgosia]

dubel

[joluka]

Jaś&Małgosia - dziękuję!!! w razie czego, jak się zgłoszą, skontaktuję się z Tobą na PW

mam - choć to okrutnie brzmi wobec tych zwierzaków - nadzieję, że i dzisiaj jakieś tam zastaną - to będą przynajmniej mogli nakręcić jakiś materiał i może ludzie zareagują!

[vega013]

Jaś&Małgosia - dziękuję!!! w razie czego, jak się zgłoszą, skontaktuję się z Tobą na PW

mam - choć to okrutnie brzmi wobec tych zwierzaków - nadzieję, że i dzisiaj jakieś tam zastaną - to będą przynajmniej mogli nakręcić jakiś materiał i może ludzie zareagują!

Z tą reakcją ludzi to różnie bywa. Z reguły społeczeństwo nie widzi innych różnic pomiędzy hodowlą a pseudohodowlą jak tylko te, że pseudo sprzedaje taniej i nie dodaje rodowodów. Że taniej - to dobrze. A po co rodowód, jeżeli zwierzak ma być w domu i nie będzie wystawiany? Tak więc bardziej się opłaci kupić zwierzaka z pseudohodowli niż od hodowcy. Lepiej też kupić w sklepie, bo do sklepu chorego zwierza nikt nie wpuści. W sumie - zdrowy, tańszy i bez niepotrzebnego rodowodu. Sam zysk, nie?

To jest tok rozumowania przeciętnego zjadacza chleba, który nie ma pojęcia o pseuduchach i nie wie, że rasowy=rodowodowy.

[joluka]

nie ukrywam, że bardziej liczę na litość ludzi, którzy zobaczą malutkie, zmaltretowane i przerażone zwierzaki, niż na ich świadomość odnośnie zasad hodowli.... - ale może też naiwna jestem.....

[Jaś&Małgosia]

Służę

O ile pieski się bawiły - koty leżały smutno koło kuwety. Ten "niby pers" wczorajszy powinien dziś jeszcze być... On był bardziej ożywiony niż te brytyjczyki, ale wołał smutno do ludzi..

Dobrze, że chociaż nie udają że to rasowe koty, ale piszą "w typie rasy". Chociaż myślę, że wiele ludzie nie wie co to znaczy, nawet nie zwracają na to uwagi. Zresztą dzieciom przed witryną jest to zupełnie obojętne...

[Bianka 4]

Kontaktowałam się ze znajomym pracującym w TVN24, też poradził mi wysłanie maila na kontakt24. Jeżeli nie będzie odzewu, to mam dać mu znać. Oby się udało.

[Sylwka]

Niech przyjadą do M1 w Krakowie. Wczoraj ten "tajski" jeszcze tam był.
Tak samo, jak tydzień temu. Bez kuwety i budki.

Dzisiaj były dwa bardzo młodziutkie kicie (rudy i buro biały). Na moje oko miały nie więcej niż 8 tygodni. Rudy był strasznie smutny.

[joluka]

Kontaktowałam się ze znajomym pracującym w TVN24, też poradził mi wysłanie maila na kontakt24. Jeżeli nie będzie odzewu, to mam dać mu znać. Oby się udało.

TVN24 odpowiedział jako jedyny - błyskawicznie zresztą:

oddzwoniło do mnie TVN24!!!!

jestem w szoku - szybkość ich reakcji - powalająca! Pani reporterka powiedziała, że jadą tam dzisiaj sprawdzić, czy ten proceder dalej ma miejsce i w razie czego skontaktują się ze mną w tej sprawie. Żałowała, że nie mamy zrobionych zdjęć tych zwierzaków...