Dziękujemy
No i już wiadomo co Mgiełkę dopadło - uczulenie na odchody pcheł. A to oznacza, że pomimo stosowania Fiprexu pchły u nas zagościły
Z jednej strony mi ulżyło (nie jest to alergia pokarmowa; szybka diagnoza - pamiętam jak długo biedna Cameo musiała czekać na właściwą diagnozę Torinki), ale z drugiej strony
wściek mnie dopadł straszny!!! Przez lata stosowałam Frontline, ostatnio postanowiłam zaoszczędzić i podałam właśnie Fiprex. Zapewniano mnie, że jest tak samo skuteczny jak Frontline, ale produkowany w Polsce więc tańszy. I może tak jest, może to tylko zbieg okoliczności, ale wczoraj kupiłam Frontline i już nigdy z niego nie zrezygnuję

Wszystkie stworki już zabezpieczone, mieszkanie w trakcie akcji pt. "deportacja obcych"!!!
Mgiełeczka w lecznicy troszkę się denerwowała, ale była bardzo dzielna. Przyjęła dwa zastrzyki w doopinkę (synergal i catosal chyba, nic więcej nie mogę rozszyfrować

), weszła mi na szyję i z godnością podziękowała wetce za współpracę
Dla natychmiastowej ulgi najlepsze byłyby kąpiele w jakimś specyfiku (nie pamiętam nazawy), ale ponieważ Mgiełeczka bardzo przeżywa nieznane, nowe sytuacje Pani doktor postanowiła, że musimy jej oszczędzić stresu i zapisała Synolux doustnie. Dziś wieczorem mam podać pierwszą tabletkę, ciekawe jak się to koteńce spodoba
Mgiełka po powrocie do domu troszkę się na mnie boczyła, ale kolacyjka zrobiła swoje
Mam nadzieję, że zmiany skórne prędko ustąpią i że mojej cudnej panieneczce już nic a nic nie będzie dolegać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesyłam uściski od całuśnej czarnej Mgły
