Wróciliśmy
Przepędził nas sztorm i naprawdę paskudna pogoda. Początkowo było pięknie - cieplutko i słonecznie, a morze miało bardzo wysoką jak na te okolice temperaturę 19 stopni. Opalaliśmy się, pomoczyliśmy w wodzie, pokonaliśmy pieszo olbrzymie odległości, poznaliśmy całą okolicę. Od wtorku pogoda zaczęła się zmieniać. Zaczynał się sztorm. W sumie to można było się tego spodziewać, bo Tż już od zimy powtarzał, że chce zobaczyć prawdziwy sztorm na Bałtyku

No i zobaczył

We wtorek według ratowników było "tylko" 6, a momentami 7 w skali Beauforta, a w środę już 8. Myśleliśmy, że wiedzą, co mówią, ale teraz nie zgadza mi się to, bo już we wtorek po południu wiatr wiał z prędkością ponad 100 km/h, co dawałoby 10, a nie 7

To w zasadzie nieistotne, istotne, że przy takiej pogodzie wybraliśmy się na wycieczkę plażą i ... ledwie dotarliśmy na miejsce, bo wiatr się cały czas nasilał. Ale dotarliśmy

Z powrotem był miły spacerek, bo wiatr nas pchał

Wczoraj nie było już mowy o żadnych spacerkach - wiatr prawie nas przewracał

Nawet poza plażą nie dało się normalnie chodzić. Do tego niska temperatura, deszcz i zapowiedź, że taka pogoda utrzyma się przez kilka dni. Wróciliśmy więc wcześniej.
Kuba przywitał nas w drzwiach - ogonek w górze, miauczał i zaczepiał, ocierał się, nie odchodził na krok. Rosen się obraził

Schował się gdzieś i nie chciał wyjść. Nie wiem gdzie był

Wyszedł dopiero po 10 minutach, ale uciekał przed nami. Za to bardzo interesowały go nasze bagaże

Przeszło mu po krótkim czasie i wówczas okazało się, że nic nie mogę zrobić, bo Rosen chce być na rękach i ciumkać. I tak do wieczora. Koty nie odchodziły od nas nawet na chwilę, a całą noc spały z nami. Tego jeszcze nie było
Ale żeby nie było tak sielsko - w domu było istne pobojowisko... Żwirek w różnych dziwnych miejscach (na blacie kuchennym na przykład

)... Rozmontowany odpływ z umywalki (taki automatyczny korek) wyniesiony do pokoju i schowany pod stołem... Kosmetyki porozrzucane po łazience... A myśleliśmy, że pochowaliśmy wszystkie rzeczy, które koty mogłyby wykorzystać jako zabawki, a których nie powinny do tego wykorzystywać

Jednego dnia, w ramach akcji protestacyjnej, na środku pokoju któreś mądre zostawiło kupę

No i przytyły demolki

Kilka dni były głównie na suchym TOTW, lekko uzupełnianym puszkami i poszło im w tłuszczyk... Od wczoraj jedzą już mięcho i mam nadzieję, że szybko wrócimy do poprzedniego stanu

Ale koty żyją, są zdrowe, zadowolone, opiekę miały bardzo dobrą.
SecretFire założyła wątek

Lecę się przywitać!
Czasu dziś mam niewiele i na pewno nie zdążę zajrzeć wszędzie... Po południu mamy gości, a jesteśmy w rozsypce
Mikrowłókno tylko z ecoworld

Szmatki do szyb używam do szyb 3-4 lata, a później służą jeszcze kilka lat do czyszczenia płytek w łazience

Mop skraca czas mycia podłogi o połowę. Ręcznik do naczyń wyciera, aż sam zaczyna kapać (a nawet wtedy nie ma smug, mimo, że nie wyciera do sucha). Polecam wszystkie ich produkty.