Witam na wątku
Chciałabym dodać informację, iż na wątku stworzonym przeze mnie jest puchata kicia do adopcji.
Kotka jest po mega przejściach i szuka domu w Szczecinie lub okolicy.
Wątek:
viewtopic.php?f=13&t=116181&p=6335223#p6335223
Imię: Shila
Płeć: kotka
Rasa: persica
Wielkość: średnia
Umaszczenie: wszystkie kolory brązu
Wiek: 18 miesięcy
Stan Zdrowia: bardzo dobry
Kastracja / Sterylizacja: tak
Upodobania i nawyki: Cześć! W tej chwili mam już na imię Shila do niedawna wołano na mnie Dzydzka. Mam półtora roku, ale wszystko, co dotychczas mnie spotkało bardzo chciałabym wymazać z pamięci. Trafiłam do domu, jako mała puchata kulka i zaczęła się gehenna, której z pewnością długo nie zapomnę. Stałam się zabawką w pełnym tego słowa znaczeniu. Małe dziecko urządzało sobie zabawy ze mną, które nie były dla mnie przyjemne. Nie raz byłam łapana za ogon, podnoszona do góry i w dodatku na nim kręcona. Nie raz już marzyłam, aby puścił mnie ten mały człowiek tak abym zakończyła żywot. Bo cóż to za życie, kiedy wszyscy dokuczają? Od dużych nie raz mi się dostało. Ludzie, którzy się mną opiekowali nadużywali alkoholu, w ferworze złości nie raz dostałam kopniaka czy byłam czymś uderzona. Moja historia nie jest dla ludzi o słabych nerwach. Doszło do tego, iż ...... nawet szkoda mówić, chciałabym już po prostu o tym zapomnieć. Zostałam dosłownie wyrwana z tego domu, trafiłam do miejsca gdzie miałam spokój. Ale czy ja komukolwiek mogę zaufać po tym, co mnie spotkało? Byłam w nowym domu niespełna 2 tygodnie, życie mojej opiekunki się pogmatwało i musiała trafić do szpitala. Na całe szczęście zadbała o to, aby moja historia się już więcej nie powtórzyła. Trafiłam do domu tymczasowego gdzie oczekuję na adopcję. Może teraz dopuszczę do słowa osobę, która mnie dzisiaj poznała. Miałam dzisiaj okazję zobaczyć przepiękną koteczkę, która została okrutnie doświadczona przez dotychczasowych "właścicieli". Przywitała mnie w progu, wyciągnęła swoje łapki tuż przede mną, pozwoliła się delikatnie pogłaskać po główce. Usłyszałam od tymczasowej opiekunki "to niemożliwe, że ona się tak zachowuje". Shila to kotka, która bez dwóch zdań potrzebuje czasu, aby zaufać człowiekowi. Gdy spokojnie leżała na drapaku, podejście i pogłaskanie stało się niemożliwością. Kotka wyczuła zagrożenie i zaczęła machać łapkami tak jakby chciała powiedzieć, że nie ma ochoty na nowe kontakty. Shila poszukuje rodziny, która uszanuje jej autonomię, nie będzie zmuszała ją do kontaktu. Kotka z pewnością nie jest dzikuską czy agresywnym przedstawicielem przepięknej rasy, jest po prostu zawiedziona na tych, którzy ponownie próbują się do niej zbliżyć. Jeżeli jesteś w stanie zapewnić kotce godne i bezstresowe warunki, przyjdź i poznaj Shilę. Proszę tylko o przemyślane telefony w sprawie adopcji.
Miejsce pobytu: dom tymczasowy
Uwagi: Oferta TOZ, dodano 23 sierpnia 2010. Więcej zdjęć Shili znajdą Państwo na blogu
http://domtymczasowy-pixia.blogspot.com/Kontakt: Opiekunka Magdalena tel. 510-244-149 adresem e-mail:
internet.toz@o2.pl bądź numerem GG: 20231936