Tosza pisze:Kaszmir dziś wraca. Dostał na aklimatyzację niecałe 24 godziny

W podjęciu decyzji "pomogło" zachowanie Dupka, który zachowuje się, jakby zawsze tam mieszkał. Niewdzięczny smarkacz

Kaszmir wrócił. Darł się bez przerwy, dyszał, nie jadł ani nie pił, siedział godzinami w kuwecie. Opiekunka poszła z nim do weterynarza i usłyszała, że ten kot ma słabą psychike, że wybrał sobie mnie i do nikogo innego się nie przyzwyczai (

) i że taki stres może skończyć się śmiercią.
Pani czekała na odbiór Kaszmira od miesiąca. Miał jej zastąpić jej kochanego kota, który odszedł trzy miesiące temu.Nie mogła się doczekać, dzwoniła... Prawie na siłę namówiłam ją na dwa koty-chciałam go oddać z siostra. Ale pani zobaczyła u mnie Dupka, który ja ewidentnie sobie wybrał i zauroczył, więc wzięła trochę na dokładkę kota z grzybem,, nie do końca wygojoną pupa i generalnie brzydkiego jak sam diabeł. I z nim nie ma najmniejszych problemów, czuje się , jakby mieszkał tam od zawsze i kocha nowa panią. Natomiast Kaszmir od początku ją ignorował, a przecież był już kiedyś w innym domu i nie było żadnych problemów. Może faktycznie koty i ludzie muszą się jakoś dopasować.