Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 24, 2010 8:39 Re: Trzy miejsca w Koterii na 24 i jedno na 25 sierpnia !!!!!!

Rude podobno młode jest (na takie też wygląda) myślę, że ma nie więcej niż 2 lata. Nie wiem czy da radę to dokładnie ocenić (nie bardzo jest czas).
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 24, 2010 9:23 Re: Trzy miejsca w Koterii na 24 i jedno na 25 sierpnia !!!!!!

*anika* pisze:Rude podobno młode jest (na takie też wygląda) myślę, że ma nie więcej niż 2 lata. Nie wiem czy da radę to dokładnie ocenić (nie bardzo jest czas).

dokładnie to nigdy nie da rady ocenić.Ale dzieki i za to!Wygłaszcz gadzinę ode mnie.Ciekawe kiedy ciachną go.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 24, 2010 9:43 Re: Trzy miejsca w Koterii na 24 i jedno na 25 sierpnia !!!!!!

Zaraz tam zadzwonię, ale nadal nie mam jasności czy ktoś wykorzysta te miejsca czy nie.

Ja uważam, że odstępować można, bo zamówione to zamówione, co to za różnica kto będzie cięty. Byle powiadomić. Na czym polegało, że Twojej kotki biednej i głodnej nie ciachnięto, Qlenka, to chyba nikt nie wie. Bo na pewno nie dlatego, że ktoś dowiózł koty na zamówione miejca 8O A jak nie dowiózł, to były przecież moce przerobowe. Coś kręcą i tyle. Swoją droga jest mi ogromnie przykro, że przez kogoś zwierzak się wycierpiał.

Z ostatniego rzutu, kotka która miała iść do domu po południu po porannym zabiegu, była oddana mało przytomna, czyli cięli nie w obiecanych godzinach a później, mimo, że sami nalegali na odbiór tego samego dnia (opiekun jeszcze bardziej, ale to inna sprawa, tak naprawdę nie powinien był chyba jej odbierać w takim stanie).

Nie mówię już o obcięciu ucha tej kotce, która było wiadomo, że pójdzie do domu stałego, a nie zostanie z domu tymczasowego wypuszczona z powrotem po dwóch tygodniach na pole..

B.. mają ciutkę i tyle. To znaczy dużo roboty, rozumiem, ale nie ma co wierzyć, że oddawanie miejsc robi im bałagan, bo przecież podaje się na czyje nazwisko wchodzi inny człowiek z taką samą liczbą kotów. Co do przyjmowania ciężarnych to istotnie, zdarzyło mi się, że jedną przyjęli, było wprawdzie dużo gadania, ale przyjęli. Ale już co do przyjmowania w razie innych potrzeb, to nie uwierzę. Proponują terminy kosmicznie dalekie i tyle. A takie terminy kilkutygodniowe naprzód nie sprzyjają nieoddawaniu miejsc, bo ciężko przewidzieć co komu się przydarzy w tak długim międzyczasie.

Zadzwoniłam i odwołałam.

Jutro Ask@ będzie celowała w to moje miejsce. Oby było z kim :ok:

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 24, 2010 10:15 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia !!! Kto chce ??

jeśli ktoś ma pewniaka, to niech bierze wolne miejsce. U mnie kot przyjdzie, albo i nie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 24, 2010 13:29 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia !!! Kto chce ??

Witam,

wlasnie w tym problem,ze robi sie lekkie zamieszanie jezeli zamiast kotow ktore zostaja przyjezdzaja koty,ktore ida tego samego dnia do domu. Ja teraz operuje popoludniami w zwiazku z tym dzwonimy do wszystkich ktorych mamy zapisanych w zeszycie,ze ida do domu a jezeli nastepuje zamiana kotow i zamiast kotow zostajacych w Koterii przyjezdzaja te idace do domu a my o tym nie wiemy to jak je powiadomic. Poza tym koty idace do domu nie blokuja nam klatek i wiemy ile mamy wolych w zwiazku z tym mozemy przyjac koty na cito np w ciazy lub z innego powodu.Jezeli ktos wie wvzesniej,ze nie bedzie a nie dzwoni to te miejsca nie zostaja wykorzystane a moglyby. Stad zamieszanie i tylko o to chodzi. Lepiej zadzwonic i powiedziec a jezeli ktos kiedys zlapie cos nadprogramowego lub lepiej zamierza cos lapac to lepiej zadzwonic i sie zapytac czy sa wolne klatki.Tak jest lepiej ze wzgledow organizacyjnych.Poza tym umawiamy tyle tzw idacych do domu ile dam rade zrobic i zdaza sie wybudzic.Jezeli ktos przywozi wiecej to niestety mozemy oddawac lekko "pijane",ale nigdy nie oddajemy zupelnie spiacych-taka sytuacja nie maiala miejsca. Poza tym nalegamy na odbior tego samego dnia jezeli ktos moze przechowac w domu zeby nie mialy kontaktu z kotami dzikimi.nacinam uszy wszystkim,poniewaz takie jest nasze zalozenie-nigdy nie wiadomo co tego kociaka czeka w zyciu a kotu to w niczym nie przeszkadza.Koty oswojone maja naciety sam czubeczek. Kosmiczne terminy biora sie z duzego zapotrzebowania a ja jestem sama do zabiegow i moje moce tez sa ograniczone.

Pozdrawiam serdecznie.

P.S. Przepraszam,ale nie moglam zostawic tego bez wyjasnienia. Mam nadzieje,ze rozwialam wszeslkie watpliwosci.

cziko3

 
Posty: 35
Od: Wto lut 10, 2009 18:50

Post » Wto sie 24, 2010 14:32 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

no i mogiła.
Koteria odwołała jutrzejsze przyjęcia.
Zadzwoniła karmicielka Ania,ze nie mam co startować w łapkami. Jeden już podłapany, siedzi w klatce. Trzeba go wypuścic bo nie da rady trzymac do upadłego. A on trudno łapalny.
To już kolejny kot w podobny sposób wypuszczony. Już nam raz nie przyjęto umówionych kotów bo miejsca były zajęte. Beztrosko poinformowano Ankę,ze dosłownie przed jej przyjazdem przyjęto nadliczbówkę od jakiegoś namolnego pana i ma sobie wracac i wypuścic dziki. Umówiono ją na inny termin a ona głupia wyszła, przyjechała i wypuściła.Dwa kocury do tej pory łapkę omijają.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sie 24, 2010 14:50 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

Bardzo dziękuję Pani Doktor za wyjaśnienia.

Nie pisałam tego wszystkiego po to żeby się kłócić, bo jestem do tego naprawdę ostatnia (kto mnie zna to wie że to prawda), w dodatku jesteście nam bardzo potrzebni, a my jesteśmy wdzięczni za Waszą ciężką (bo jest ona ciężka!!) pracę, ale czasem coś jest niezrozumiałe i temat trzeba i podnieść i pociągnąć.

Godzinę temu odebrałam telefon z Koterii z pytaniem czy kotka, którą jutro przywiozę pozostanie u Państwa czy nie (praca przeszkodziła mi w napisaniu tego posta od razu po rozmowie).
Weszłam nieco w dyskusję z dzwoniącą panią, bo skąd ja mogę wiedzieć co za kot jutro u Państwa miałby się znaleźć?

Jeżeli dziki z łapanki, to będzie tydzień u Was musiał przebywać.

Jeżeli z DT gdzie będzie miał schronienie, to wróci tego samego dnia do domu.

Tak jak to było z "pijaną" koteczką, o której pisałam wyżej. Ponieważ wtedy na łapance udało nam się z kilku planowanych złapać tylko jedną, to pojechała do Was na sterylkę "świeża" kotka z DT, żeby nie zmarnować miejsca i zrobić to co i tak trzeba było uczynić. Miała dokąd wrócić, dlatego nie blokowaliśmy klatki. Ale że tak się stanie przecież nie wiedziałam, wyjeżdżając na łapankę! Rozumiem, że macie ciężką do zorganizowania pracę, ale proszę wziąć też pod uwagę i to że my też niewiele mamy do gadania, bo sami jesteśmy uzależnieni od kocich kaprysów. Rezultat rozmowy jest taki, że już wiem, że macie przepełnione klatki chorymi kotami (choroby też nikt nie zaplanuje) i nikt kto chciałby jutro wykorzystać to "moje" miejsce ma nie łapać.
Godzinę temu chciałam wyrazić radość, że nie powtórzy się sytuacja, o której pisała Ask@ kilka postów wyżej, ale już usta mi się zamknęły. Niestety. Znów kot straci :(
Wyników łapanki nie da się zaplanować.
Choroby również.
Ale jak to jest, że jedna osoba ma możliwość pozostawienia 10 kotów zamiast zaplanowanych 5, a druga - zapisana - żadnego, nawet w krytycznej sytuacji, kiedy jest on do kastracji, dziki, chory i już wręcz złapany? Czy to jest ok?

Niemniej pozdrawiam serdecznie i liczę na opanowanie sytuacji w Koterii..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 24, 2010 15:02 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 25, 2010 7:36 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

Oczywiscie chorobe ciezko zaplanowac. Jezeli kot byl juz zlapany to trzeba bylo mowic. Do konca tygodnia moze byc ciezko z miejscami,ale jezeli sa jakies koty z DT do wysterylizowania,ktore nie beda u nas siedzialy to mysle,ze w tym tygodniu dam rade cos jeszcze zrobic-prosze dzwonic w razie czego - 0 502 642 932 ale lepiej przed poludniem np dzisiaj zeby sie umowic na jutrzejszy dzien,poniewaz po poludniu operuje i raczej nie odbieram tel.

cziko3

 
Posty: 35
Od: Wto lut 10, 2009 18:50

Post » Śro sie 25, 2010 9:10 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

Bardzo dziękujemy!!! :D

Asia, czy w jakikolwiek sposób sugestia Pani Doktor Ci pomoże?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 25, 2010 12:00 Re: Jedno wolne miejsce w Koterii na 25 sierpnia - NIEAKTUALNE !

cziko3 pisze:Oczywiscie chorobe ciezko zaplanowac. Jezeli kot byl juz zlapany to trzeba bylo mowic. Do konca tygodnia moze byc ciezko z miejscami,ale jezeli sa jakies koty z DT do wysterylizowania,ktore nie beda u nas siedzialy to mysle,ze w tym tygodniu dam rade cos jeszcze zrobic-prosze dzwonic w razie czego - 0 502 642 932 ale lepiej przed poludniem np dzisiaj zeby sie umowic na jutrzejszy dzien,poniewaz po poludniu operuje i raczej nie odbieram tel.

Tak się składa,że było mówione o tym,ze gadzina juz złapany. Ale nic to nie dało. Zaproponowano tylko kastrację i odbiór delikwenta tego samego dnia.A to nie wchodzi w gre, bo gdzie go trzymać?
Chciałm tylko jeszcze dodac,ze taka sytacja jaka wcześniej zostałą opisana,gdzie odmówiono przyjęcia zakontraktowanych :wink: kotów, bo przyjęto nadplanowe nie zdarzyła sie po raz pierwszy. To samo próbowano zrobić i ze mną, beztrosko mówiąc,ze mogę je sobie wypuścić lub przetrzymać bo maja nadplanowe koty przyjęte. Jestem spokojna, ale tu już nie popuściłam. Zaczęłam sie wtedy zastanawiać czy to nie reguła zaczyna się robić.
Jestem tak jak i reszta kociarzy wdzieczna Koterii,ze istnieje i pomaga. To jest niewdzięczna i ciężka praca.
Jestem tez za tym by przyjmować tylko tyle kotów, które zostały zapisane. Nigdy nie starałam sie wcisnąć bez zapowiedzi większej ilosci zdając sobie sprawę co sie dzieje. Nigdy tez nie odmówiono mi pomocy jesli jej potrzebowałam i poprosiłam. Ale ostatnio źle się dzieje.
Każdy zajmujący sie tym niecnym procederem (łapaniem) wie ile czasem trudu trzeba włozyć w przydybanie konkretnego osobnika. Ile czasem bezowocnych godzin trzeba poświęcić by gadziny wlazły do łapki.
Nasz główny rozmnażacz (ten wczorajszy) dostał w prezencie wolność i zachował klejnoty. To kot, który ma duży teren i widuję go z dala od osiedla.Bardzo z dala :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek i 1422 gości