dziękujemy wszystkim za ciepłe słowa
To już tydzień, jak Klemcika z nami nie ma

W poniedziałek po pracy weszłam do pustego domku, usunęłam miseczkę na wodę, tę czarną w białe wzorki, była tylko Klemciowa

smutno...
Za to Miriam jak mnie zobaczyła to dostała małpiego rozumu. Na czas urlopu została pod opieką Pani Teresy Sąsiadki, no ale wiadomo jak jest. Tak więc dopadła mnie z wrzaskiem, kręciła ósemki, wlazła na kolana, nawet została na noc w domu, śpiąc w nogach łóżka. Wstała o 5 rano i strzeliła mi baranka w zęby, kolejnego w nos, potem "się przewróciła" mi na twarz... Jakby ktoś nie wiedział, to jest budzenie

Człowieka należy obudzić, aby wstał i wypuścił kotkę na dwór. Wstałam, nie dało się wyłączyć "budzika"

Na ranczu Georg z TŻ-tem prowadzą "męski tryb życia", a teraz tym bardziej będą, bo dziś rano zabrałam ze wsi Leę. Tak więc podejrzewam, że ich jedzenie będzie ograniczać się już całkiem do mięsa z grilla. Georg jest bardzo grzeczny

przychodzi na każde zawołanie, posłusznie wraca przed 20.00 i nawet nie pcha się już potem do wyjścia, tylko idzie leżakować na parapet...