K-ów, po staremu, masa kotów, mało kasy ....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 21, 2010 9:24 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Boróweczko, nie daj się, brat trzyma kciuki.
Obrazek

adiusza

 
Posty: 13
Od: Pt cze 25, 2010 6:02

Post » Sob sie 21, 2010 11:28 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

przyczajony tygrys, ukryty smok u lutry :)
komu komu?
fajne skrzaty :)
tutaj ogloszenie
adopcje/profil.php?p=7256

http://lh4.ggpht.com/_yP0dnJCDKx4/TG6uw ... 20192m.jpg
Ostatnio edytowano Wto wrz 21, 2010 18:50 przez BarbAnn, łącznie edytowano 1 raz
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 21, 2010 17:45 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Koleżanki wujkowi ktoś podrzucił maleńkie kociątko na podwórku gdzieś na wsi. Podobno jest chudziutkie. Jakaś babka ze wsi zastanawia się czy go nie wziąć, ale bardzo się waha. Kociątko dziś albo jutro przyjedzie z tą moją koleżanką do Krakowa (Nowa Huta). Może je przechować tylko do początku następnego tyg., najlepiej do poniedziałku.

Obrazek


Tam nie bardzo potrafią się nim zająć. Czy AFN dałby radę go przejąć? Albo czy ma go ta koleżanka zanieść do biura TOZu? Bo nie wiem co robić w kocich sprawach...

Proszę o odp.
"Kiedy zostanie wycięte ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba - człowiek zrozumie, że nie da się jeść pieniędzy".

gaber

 
Posty: 9
Od: Śro lip 05, 2006 8:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 21, 2010 19:44 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Szefa nie ma, nie możemy bez niej podjąć decyzji. Jakkolwiek, wiem, wiemy wszyscy, z tymczasem będzie trudno bardzo... Niech koleżanka zacznie malucha odrobaczać delikatnie, jeśli jego stan ogólny na to pozwala.
Przekażę sprawę Adze w poniedziałek.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob sie 21, 2010 20:09 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

lutra pisze:Szefa nie ma, nie możemy bez niej podjąć decyzji. Jakkolwiek, wiem, wiemy wszyscy, z tymczasem będzie trudno bardzo... Niech koleżanka zacznie malucha odrobaczać delikatnie, jeśli jego stan ogólny na to pozwala.
Przekażę sprawę Adze w poniedziałek.


Dziękuję i prosiłabym o kontakt jak by coś się w jego (a raczej podobno jej) sprawie ruszyło. Krzywda mu się nie stanie, ale też nie koleżance brak wiedzy w kwestii kociaków.

Mój numer tel: 509 408 978, ale odbiorę również oczywiście pw.
"Kiedy zostanie wycięte ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba - człowiek zrozumie, że nie da się jeść pieniędzy".

gaber

 
Posty: 9
Od: Śro lip 05, 2006 8:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 9:43 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Lutro kochana bardzo dziękuje za pomoc w kwestii szczepienia The Pchły :1luvu: nie wiem co się stało z Nią, ale jak dotąd miała dużo energii tak teraz ma jej ogrom! :roll: :wink:

Proszę pamiętać, że nadal szukamy domku, pełnego miłości bo The Pchła jest kociakiem bardzo proludzkim. Pcha się na kolanka , lubi być głaskana, bardzo lubi spędzać czas w łazience towarzysząc w każdej !!! czynności. Fajnym miejscem do siedzenia dla kota jest wanna 8) a co!!!! No i chyba najbardziej chwytające za serce jest to, że w nocy nadal bardzo tęskni za swoją mamusią i jak sobie przypomni to potrafi "przeskanować" całego ludzia żeby tylko znaleźć cycuszka.
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 22, 2010 19:31 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

W sobotę po południu miałam b. poważną i skomplikowaną awarię prądu. Po prostu klęska!
Skontaktowałam się z markopolo. Marek przyjechał do mnie, długo szukał przyczyny awarii, znalazł, naprawił. Poświęcił mi parę godzin sobotniego popołudnia. Nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby nie On.

Marku - dziękuję.
Bardzo dziękuję. :1luvu:
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 14:05 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Z wdzięcznością przyjmę wszelkie rady dotyczące nauki kociąt korzystania z kuwety.
Jedna koteczka załapała, pozostała dwójka jak jest w klatce, to sika na
dno (włożone do kuwety wychodzą i robią siku na klatkę), a jak biegają po pokoju,
gdzie mają kuwety porozstawiane we wszystkich "mokrych" kątach, to odsuwają je
i sikają na podłogę...
Mają żwirek drewniany.

I jeszcze jedno pytanie:
Dawkę pyrantelum na kocięta mam, a jaka jest proporcja ml/kg dla ich mamy?

Edit: i kolejne pytania :mrgreen:
Kręci się koło mojego bloku rudy kot, sąsiadka karmi go od kilku dni. Czy ktoś słyszał coś o zaginięciu takowego?
(Okolice ul. Wrocławskiej/Kijowskiej/Mazowieckiej.)

I na koniec: ta samaż sąsiadka/karmicielka doniosła mi, że jakiś staruszek z naszego bloku wyrzucił swojego kota po iluś latach z domu. Czy jest szansa, że jak Kocimska ruszy to możnaby go tam upchnąć?
Jeśli nie, to chyba muszę go odwieźć do schronu.
Ostatnio edytowano Pon sie 23, 2010 16:08 przez _namida_, łącznie edytowano 1 raz

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pon sie 23, 2010 15:04 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

gaber pisze:
lutra pisze:Szefa nie ma, nie możemy bez niej podjąć decyzji. Jakkolwiek, wiem, wiemy wszyscy, z tymczasem będzie trudno bardzo... Niech koleżanka zacznie malucha odrobaczać delikatnie, jeśli jego stan ogólny na to pozwala.
Przekażę sprawę Adze w poniedziałek.


Dziękuję i prosiłabym o kontakt jak by coś się w jego (a raczej podobno jej) sprawie ruszyło. Krzywda mu się nie stanie, ale też nie koleżance brak wiedzy w kwestii kociaków.

Mój numer tel: 509 408 978 begin_of_the_skype_highlighting              509 408 978      end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlighting              509 408 978, ale odbiorę również oczywiście pw.


nie udało mi się dodzwonić ale czy jest jakaś szansa aby dać nam kilka dni na znalezienie jakiegoś tymczasu? Czy za kociakiem może iść wsparcie finansowe, bo to i odrobaczenie i szczepienie, o karmie dla smarkaterii nie wspominając (widać, że chudzina do porządnego odkarmienia) a u nas na koncie wiatr ostro hula :(

Trafiła dzisiaj do nas na sterylkę pannica ze stacji auto-gaz i wszystko byłoby ok gdyby nie to, że ma przy okazji rozoraną listwę mleczną (to co Penelopa miała) i szycie z góry na dół. Zamiast na Kocimską trafi do Sol (Magda, dzięki!) na ten pierwszy czas aby się nie wypatroszyła jednak. Maluchy kocicy wzięła jedna dziewczyna z goldenline. Kotka nie powinna wracać (chociaż może) na stację, bo w ogóle nie boi się samochodów i układa na podjazdach a do tej pory auta ją omijały, bo nie ruszy kupra. Może jednak trafić się ktoś kto centralnie po niej przejedzie.

_Namida_, musisz im dać trochę czasu, nauczą się, czasem to kwestia 2-3 dni. A z kocurkiem wyrzuconym jeszcze trzeba się chwileczkę wstrzymać.
Ostatnio edytowano Pon sie 23, 2010 16:28 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 15:56 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Mała buraska Myszka vel Heyah znalazła fajny domek - u babci mojego kumpla z pracy. W niedziele po dyżurze pojechaliśmy z kumplem do M1 po zakupy (transporter, kuweta, żwirek, zabawki i jedzenie), następnie zapakowaliśmy małą do nowiuśkiego transporterka i zawieźliśmy buraskę do jej domu :) Właścicielka odpowiednio pouczona i już zakochana :)
Heyah po drodze została przemianowana przez 2-letniego synka kolegi na "Wilk" :D

pozdrawiam,
ogo
P.S. domek oczywiście niewychodzący :)
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 19:57 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Nie ma za co. Ciesze sie ze choc tak sie moge przydac zanim Kocimska ruszy...
U mnie na chacie teraz raisefiber (czy jak to sie pisze), rodzice sie ewakuuja wiec kotka dostanie swoj pokoj ;) Jest bardzo oszolomiona ale juz probowala wylezc z kontenerka. Na razie stoi w nim w pokoju bo ja dalej nie moge znalezc klatki.
Czy ja komus pozyczalam swoja klatke na kroliki???? Rozmiar mniejszy z jasnoniebieskim dnem? Wiem ze na pewno EDIT brala ode mnie duza klatke chyba, albo ja mam mega skleroze. PLIS JESLI KTOS WIE NIECH MNIE OSWIECI bo kotka z duzym kolnierzem z plastiku ugrzeznie w kontenerze i nie bedzie w stanie sie nawet z boku na bok przewrocic... :(

I sprawa bardzo wazna: jak do mnie dzwonilas to tkwilam zgieta miedzy pudlam do archiwum a nade mna stala szefowa i nie mialam w sumie duzo czasu na rozmowe ale kotuchna moze byc u nas do czwartku - w piatek rano jade do kontroli do Katowic i ktos w czwartek musi ja przejac od nas. Jedziemy we dwoje na weekend, jest male ryzyko ze mnie zostawia na oddzial.
przelew za puszki zrobie jak pisalam w pryzszlym tygodniu plus dwa zlote od DOminiki King za jej puszki. Czy lutra przelala pieniadze od Dominiki King (nowa Duza Sabiny) za zwir i puszki?
Ja przepraszam ze tak marudze ale lutra kazala mi sie dopominac wiec to czynie :)

Kicia jest przecudna. Zdecydowanie proludzka - bialo-czarna, podpatrzylam na razie ze ma piekny bialy sliniaczek i skarpetki. Nie nadaje sie na LPG ani na podjazdy samochodowe - jest strasznie zahukana i ma w oczach duzo takiego smutku pomieszanego z lekiem. Dawno tego nie widzialam w oczach kota... Namawiam mame zeby wymyslila dla niej imie w ramach rekompensaty moralnej ;) Troche krecila nosem ze juz sie zaczyna z powrotem znoszenie kotow do domu ale widok brzucha kotki (zrobilam jej zdjecie) zrobil swoje. Robi to wrazenie....

cdn bo musze isc ratowac mieszkanie przed chaosem....
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon sie 23, 2010 20:52 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

I na koniec: ta samaż sąsiadka/karmicielka doniosła mi, że jakiś staruszek z naszego bloku wyrzucił swojego kota po iluś latach z domu. Czy jest szansa, że jak Kocimska ruszy to możnaby go tam upchnąć?
Jeśli nie, to chyba muszę go odwieźć do schronu.


Coś dla mnie.
Zbieram koty po umarłych - także umarłych in spe.
Proszę o kontakt.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 20:55 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

solangelica pisze:Nie ma za co. Ciesze sie ze choc tak sie moge przydac zanim Kocimska ruszy...
U mnie na chacie teraz raisefiber (czy jak to sie pisze), rodzice sie ewakuuja wiec kotka dostanie swoj pokoj ;) Jest bardzo oszolomiona ale juz probowala wylezc z kontenerka. Na razie stoi w nim w pokoju bo ja dalej nie moge znalezc klatki.
Czy ja komus pozyczalam swoja klatke na kroliki???? Rozmiar mniejszy z jasnoniebieskim dnem? Wiem ze na pewno EDIT brala ode mnie duza klatke chyba, albo ja mam mega skleroze. PLIS JESLI KTOS WIE NIECH MNIE OSWIECI bo kotka z duzym kolnierzem z plastiku ugrzeznie w kontenerze i nie bedzie w stanie sie nawet z boku na bok przewrocic... :(

I sprawa bardzo wazna: jak do mnie dzwonilas to tkwilam zgieta miedzy pudlam do archiwum a nade mna stala szefowa i nie mialam w sumie duzo czasu na rozmowe ale kotuchna moze byc u nas do czwartku - w piatek rano jade do kontroli do Katowic i ktos w czwartek musi ja przejac od nas. Jedziemy we dwoje na weekend, jest male ryzyko ze mnie zostawia na oddzial.
przelew za puszki zrobie jak pisalam w pryzszlym tygodniu plus dwa zlote od DOminiki King za jej puszki. Czy lutra przelala pieniadze od Dominiki King (nowa Duza Sabiny) za zwir i puszki?
Ja przepraszam ze tak marudze ale lutra kazala mi sie dopominac wiec to czynie :)

Kicia jest przecudna. Zdecydowanie proludzka - bialo-czarna, podpatrzylam na razie ze ma piekny bialy sliniaczek i skarpetki. Nie nadaje sie na LPG ani na podjazdy samochodowe - jest strasznie zahukana i ma w oczach duzo takiego smutku pomieszanego z lekiem. Dawno tego nie widzialam w oczach kota... Namawiam mame zeby wymyslila dla niej imie w ramach rekompensaty moralnej ;) Troche krecila nosem ze juz sie zaczyna z powrotem znoszenie kotow do domu ale widok brzucha kotki (zrobilam jej zdjecie) zrobil swoje. Robi to wrazenie....

cdn bo musze isc ratowac mieszkanie przed chaosem....


podeślij mi pilnie, proszę, wystawiam allegro.
Kotka tylko potrzebuje z 2-3 dni aby się podgoiła a nie wypatroszyła, potem pójdzie na kociarnię do klatki

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 21:14 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

Miuti pisze:I na koniec: ta samaż sąsiadka/karmicielka doniosła mi, że jakiś staruszek z naszego bloku wyrzucił swojego kota po iluś latach z domu. Czy jest szansa, że jak Kocimska ruszy to możnaby go tam upchnąć?
Jeśli nie, to chyba muszę go odwieźć do schronu.


Coś dla mnie.
Zbieram koty po umarłych
- także umarłych in spe.
Proszę o kontakt.


mało masz?, daj szanse innym, popatrz jaki las rąk, tylko wybierać i grymasić :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 23, 2010 21:28 Re: K-ów, Bercik - do domu! :-)

tutaj ktoś szuka kociaków, najchętniej dwóch, może jakieś "nasze" rodzeństwo??

viewtopic.php?f=13&t=116163
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 109 gości