DulencjowoII.[*][*][*][*][*][*]Czesia i ktoś jeszcze :)))

Trzymajcie się :1luvu:

trzymaj się Madzia...

Wróciliśmy.

Paciek pojechał do weta transportówką, nie ma za gram siły

Dostał leki, zaraz podłączę mu butelkę. Śpi.

trzymajcie się :piwa:

Paciek nie chce nic jeść...
Próbowałam wszystkiego, renala, kurczaczka, wołowinki, parówek, pasztetu..

Nic. Nie chce, nawet pysia nie odwraca, zaciska szczęki i koniec.

Leki podaję mu dopyszcznie strzykawką. Dostał dzisiaj lek na pobudzenie apetytu, może zadziała.
Steryd nie zadziałał. Paciek nie ma siły.

Siedzę i ryczę.
Jestem załamana i mam takiego doła, że to już nawet nie dół, tylko jakiś lej po bombie.

trzymaj sie Kochana, wiem jak to boli bo odchodził niedawno moj staruszek Borys :ok:

WIELKIE KCIUKI DLA CIEBIE , nie placz ,moze on już chce odejść ale twoje łzy i cierpienie nie pozwalają na to

ech życie....

Co tu można pomóc? Trzymajcie się...

PS. Na niemłodej suni mojej mamy, która po operacji też juz nic nie chciała jeść, a ode mnie to w ogóle, wypróbowałam z sukcesem jedną rzecz: kocie chrupeczki po jednej do pyska i jakiś koci ekskluzywny pasztecik Animondy

Sunia odbiła się od dna i teraz ma się nieźle. od mojej mamy jadła dla odmiany tylko świeżo upieczone kajzerki, i to jedynie przed sklepem... Może też spróbuj odrobinę ludzkiego pasztetu drobiowego na palcu podawane, to z kolei pomogło jednemu kotu. Ja wiem, że wszystko niezdrowe, ale niejedzenie też...

Magda mocno przytulam

Ciężkie chwile

Zaglądam tu codziennie, ale nie potrafię znaleźć słów. Cieszę się jak Paciek się rusza, łzy napływają do oczu jak mu gorzej.

Może to tylko pogoda?

Wysyłam dużo ciepłych myśli...

Beatko, to nie pogoda...

Niestety..

Dulencjo, myślę o Was ciepło, trzymaj się, proszę...

Madziu, pewnych spraw się nie uniknie.... Bądź dzielna, myślę o Was cały czas

DulencjowoII.[][][][][][]Czesia i ktoś jeszcze :)))

Kto przegląda forum