Devony to dziwne koty, nie da się ukryć
Wyniki moczu Kitki nieco się pogorszyły
Dzwoniłam wczoraj do weta prowadzącego, ma dostać kilka zastrzyków, jakiś antybiotyk. Mówił dokładnie, ale oczywiście nie zapamiętałam. Dziś idziemy na pierwsze kłucie.
Z dwojga złego lepsze zastrzyki niż kroplówki. Kroplówki już przerabialiśmy.
Kolejne łapanie sików za dwa tygodnie. Zostanę zawodowym łapaczem kocich sików

Hrabina na szczęście w dobrym humorze. Wczoraj prześladowała Almę na wersalce i ją tłukła łapą

Alma też pacała łapą Kitkę, ale to kudłata była napastnikiem
