Przeglądając foldery z fotkami, znalazłam przed chwilą takie z naszymi leśnymi chłopakami...
Jak sobie przypomnę jak te cwane maleńtasy przychodziły do łóżka, siadały mi przed twarzą i oglądały ją od lewej do prawej tymi swoimi pięknymi oczkami, dotykały delikatnie łapką mojego nosa... trochę za nimi tęsknię

To był chyba ten rodzaj kotów, które - jak niektórzy określają - od razu wiadomo, że są "nasze"... No ale nie zdecydowaliśmy się ich zostawić, jeszcze nie czas na 3-ciego kota. Chociaż jesteśmy pewni, że im dobrze w domkach

Tak pomagały mi w pracy:


A to śpiąca żabka Staś
