O, Oki wrócila
Dziewczyny, dzieki za troske i wsparcie moralne a propos tesciowej

TŻ zabral nas dzisiaj na spacer plażą wzdłuż zalewu zegrzyńskiego, a potem na obiadek do Góralskiej chaty - chcial mi zaoszczedzic gotowania, choc tesciowa i babcia przywiozly ze sobą całą wałówke łacznie z przepysznymi mięsnymi roladami i modrą kapustą

Ja nie wiem po co tyle jedzenia nakupowałam, nie miesci mi sie w lodowce.
Dzisiaj niestety znowu uslyszalam od tesciowej standardowy komentarz na temat mojej figury

To juz tradycja, za kazdym razem go slysze jak sie widzimy
Poza tym tesciowa odkryla ameryke w konserwie, chodzi po domu i powtarza, ze "jednak z kotow tez sie brudzi" - wiec jak teraz pojechaly do znajomej - zlapalam sie za odkurzacz i poprawilam moje trudy wczorajszego sprzatania kolejnym odkurzaniem.
Rubka jest w totalnym stresie. Zorka olewa, nie daje sie glaskac (wołają na nią nie wiedziec czemu "Dorka"

chyba z tesknoty za siostrą TŻ, ktora zostala w zabrzu - Dorotą). Freya sie nie przejmuje, choc asekuracyjnie nie podchodzi. Ruby tak sprytnie sie chowa, ze tesciowa i babcia maja niezla zagwostke i ciagle chodza i powtarzaja: "gdzie ten trzeci kot?", "a jak ten trzeci wygląda". Najbardziej podoba im sie Zorka, bo "ma takie niesamowite oczy", na co poinformowalam je, ze Ruby tez ma niebieskie, ale nie chca wierzyc na slowo

Stwierdzam po raz kolejny, ze nasze koty sa baaardzo mądre
