Dopiero wróciłam.
Bluś zamieszkał w Brwinowie u p.Iwony i jej męża. Oboje nadzwyczaj mili i mający doswiadczenie z kotami. Obejrzeliśmy foty wszelkiego wcześniejszego zwierza.A zwierz u nich bytujący to ratowane biedaki.Za towarzysza bedzie miał jamnika i duzego czarnego(też pies)
Bluś cała drogę darł ryja,a tam zadekował sie pod łóżkiem i już spod niego nie wylazł.Mam nadzieje,ze szybko przywyknie. Dom z zabezpieczonymi oknami, daleko od ulicy.Nie jest planowane wypuszczanie kota.
P.Iwona nie przestraszyła sie wieku Blusia ,jedyny warunek to był taki,żeby kot był duzy.Choć wyglad Blusia wywołał zachwyt. Strasznie był zagubiony, przestraszony.
A ja jak zwykle zamiast się cieszyć to panika w głowie i mętlik w sercu

.
Prosze nie odpinac jeszcze banerków i nie puszczać kciuków.