Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
seja pisze:Gorączkę wyprodukowała tylko Hoga.
Reszta nie ma, przynajmniej nie miała jak im mierzyłyśmy...
seja pisze:I nie wiem co dalej? Nie wiem, po prostu nie wiem...
seja pisze:ale gorączkowo trzymam się nadziei , że to nie FIP i chciałabym mieć choć ułamek pewności , że nie mam się czym martwić, że mogę je z czystym sumieniem wyadoptować.
Poker71 pisze:więc właśnie. Agn masz w tym wprawę duużo większą od nas, co byś zrobiła? W sensie czy można je dać do adopcji? Czy przed adopcją można zrobić jakieś badanie, które stwierdzi czy mają początki choroby czy też tylko są nosicielami?
Agn pisze:
Miło mi, że masz taka opinię o mnie, ale ja bym przede wszystkim zaszczepiła kociaki przed adopcją.
W kwestii badań - czyt. powyżej i we wcześniejszych postach - nie ma takiego badania, które stwierdzi, czy kociaki są tylko nosicielami FCoV, czy już mają FIP. A nawet jeśli są nosicielami FCoV, to nie muszą nigdy zachorować na FIP.
mpacz78 pisze:Dziewczyny, czy dobrze rozumiem, jest dług u dr łukucia niezapłacony na 200zł?
To może ja w poniedziałek wracając z pracy wpadnę do dr i zapłacę i tak planowałam w pn wysyłać przelew do Asi, to może na razie tak będzie prościej.
Marea pisze:Agn pisze:
Miło mi, że masz taka opinię o mnie, ale ja bym przede wszystkim zaszczepiła kociaki przed adopcją.
W kwestii badań - czyt. powyżej i we wcześniejszych postach - nie ma takiego badania, które stwierdzi, czy kociaki są tylko nosicielami FCoV, czy już mają FIP. A nawet jeśli są nosicielami FCoV, to nie muszą nigdy zachorować na FIP.
Zastanawiałam się nad szczepieniami.... ale czy to ich nie osłabi ? wiadomo że szczepienie w jakimś tam stopniu osłabia organizm i odporność a one są niepewne, być może nosicielstwo Fip, nie do końca ładne kupy....kurcze obawiam się troche tych szczepień choć myślę o tym intensywnie
Agn pisze:A chcesz je dać do adopcji bez szczepień?
Stres związany ze zmianą miejsca też je osłabi, a nie będą miały żadnej odporności jeśli nie zostaną odpowiednio wcześnie zaszczepione.
Nie mówię żeby je szczepić już teraz, ale na pewno przed adopcja powinny być zaszczepione i powinny nabrać odporności zanim zmienią miejsce.
Marea pisze:Agn pisze:A chcesz je dać do adopcji bez szczepień?
Stres związany ze zmianą miejsca też je osłabi, a nie będą miały żadnej odporności jeśli nie zostaną odpowiednio wcześnie zaszczepione.
Nie mówię żeby je szczepić już teraz, ale na pewno przed adopcja powinny być zaszczepione i powinny nabrać odporności zanim zmienią miejsce.
W Pn miną 2 (a może 3) tyg. od zakończonej kuracji antybiotykowej (piperacylina + lincospectin), czy wg Ciebie warto kociaki "zdrowe" zaszczepić w przyszłym tyg ?
Nie chcę im zaszkodzić, poprostu... czas mija nieubłagalnie a one rosną i rosną...ze szczepieniami wstrzymywałyśmy się ze względu na:
1. grzyba, łysinki już zarastają więc chyba ta bitwa wygrana...
2. stale utrzymujące się biegunki a raczej rozwolnienia, niewiadomego pochodzenia (były odrobaczone kilkukrotnie)
3. antybiotykoterapie mającą wytępić "liczne e. coli w kale"
seja pisze:Agn, podsumowując...
Czy rozsądnie byłoby zrobić tak :
- całej piątce morfologię+rozmaz+ proteinogram; w zależności od wyników morfologii - bo jak jest leukocytoza z limfocytozą to nie szczepimy? Jakby wszystko było cacy szczepimy ? To ma sens? Czy znowu bzdurzę?
Potrzebuję jakiegoś planu działania, jakiegoś poczucia kontroli sytuacji, bo mam wrażenie , że tracę grunt pod nogami...
Użytkownicy przeglądający ten dział: cameronfowler i 254 gości