Sin pisze:Obczytałam ponownie - przeleciałam wszelakie wirusówki i bakterie i grzyby - nic nie pasuje. No można by mówić o giardii ale kupki nie pasują...jak wyglądają jego opuszki? i rozumiem, że nie ma temperatury?
Mnie nie martwi tak skóra, sierść i wąsy - bardziej brzuszek - nie powinien zbyt odstawać względem reszty - tzn u maluszków tak ale jeśli jest duża różnica to nie...
Nadal stawiam na niedobory - to jest kwestia indywidualna i nie musi się od razu wiązać z niewydolnością czegoś tam.
Pokarmiłabym go jakiś vitapetem czy czymś w tym stylu.
Edit: taki szybki wzrost mógł spowodować poważne niedobory - nie wiem czemu dość szybko przybrał te 300 gr ale to się zdarza u dzieci więc może u kociąt też

??
dzis obejrze opuszki. na co mam patrzec?
brzuszek ze duzy to tez pikus: ale reszta chuda :/ ma duzy brzus na chudych łapinkach

I to mnie najbardziej martwi...
Ważyłam dla pewności dziś jeszcze raz, sama. 900 jak obszył, skąd takie szybkie przybranie na wadze, skoro ciała nie nabrał? Moze jednak robale się namnożyły?
Zatkany nie jest, kupy normalne są. Biega jak głupi, oba z Gryzeldą tupią jak stado kucyków co urwały się z biegunów.
Dziś dostał pierwszą porcję tego świństwa. Był tak zdziwiony że zapomniał protestować i połknął z zaskoczenia. Pluł potem bo to gorzkie, ale połknął.
Czeka mnie tydzień czatowania przy kuwecie :/
TZ mnie oczywiście wyśmiał. Ja go witam z grobową miną że jest źle bo nie wiadomo co jest a coś na pewno, a w tej samej chwili Gryzelda z Henryczkiem wespół przewaliły mu się pod nogami mało go nie tratując.