» Pon sie 16, 2010 17:58
Re: Zagięła kotka-Konin!!!
Kitki nadal nie ma!!! Szukałam jej cały weekend. W sobotę przeczesywałam osiedle wczesnym rankiem, tj.od godz.5 oraz późnym wieczorem, w niedziele natomiast - od godz.22.30. I nic. Żadnego śladu. Szczerze mówiąc straciłam juz nadzieję. To już przecież prawie miesiąc od jej zaginięcia. Muszę zakończyc te szaleńcze poszukiwania, bo zwariuję. Najgorsze są nocne powroty do domu, wtedy ze zdwojona siła atakują demony żalu i cierpienia . W ciągu dnia jest troche lepiej, bo muszę skupic się na pracy. Często jednak znienacka pojawia się myśl, co z moją Kitką, gdzie jest, co robi ? Wtedy chcę biec i jej znów szukac !!! Czyste szaleństwo!! Poza tym od kilku dni dzwonią różni ludzie i próbuja wcisnąc mi swoje koty- od maluchów do zupełnie dorosłych. Brak słów na takie okrucieństwo. Na zawsze zachowam ją w swoim sercu i wspomnieniach, bo była niezwykła i łączyła nas magiczna więź. To ona mnie wybrała i miałam wrażenie, że jesteśmy sobie przeznaczone. Myślę, że byłyśmy , jednak na krótko!!! Wielka szkoda !!!