Mufinek II - staruszek ze schronu - pobiegł za TM...

Iwona, Mufinek pozdrawia! :1luvu:

Muszę wstawać dużo przed 6, bo trzeba mu rano podać leki i go nawodnić, a ja jestem pomoc sanitarna :wink:

No i jeszcze nie tak od razu on daje coś przy sobie zrobić, najpierw jest tak zwane krygowanie. Strojenie min, wygibasy w koszyczku, dopiero po chwili Mufinek raczy wyjść z klatki.
Wczoraj ugryzł mnie w palec przy podawaniu azodylu, co chyba świadczy, że ma trochę więcej sił. Źle się podaje leki w rękawiczkach, ale muszę.
Nóżki też już lepiej trochę pracują.
I jest bardzo kochany... A jak łypie tymi swoimi oczkami, to można boki zrywać.

Wygłaskaj go ode mnie i przekaż mu, że Mufinki to bardzo kochane kotki :oops:

anita5 pisze:Iwona, Mufinek pozdrawia!

Muszę wstawać dużo przed 6, bo trzeba mu rano podać leki i go nawodnić, a ja jestem pomoc sanitarna No i jeszcze nie tak od razu on daje coś przy sobie zrobić, najpierw jest tak zwane krygowanie. Strojenie min, wygibasy w koszyczku, dopiero po chwili Mufinek raczy wyjść z klatki.
Wczoraj ugryzł mnie w palec przy podawaniu azodylu, co chyba świadczy, że ma trochę więcej sił. Źle się podaje leki w rękawiczkach, ale muszę.
Nóżki też już lepiej trochę pracują.
I jest bardzo kochany... A jak łypie tymi swoimi oczkami, to można boki zrywać.

dzielny chłopak, tak trzymaj Mufinku :ok:

CoToMa pisze:Wygłaskaj go ode mnie i przekaż mu, że Mufinki to bardzo kochane kotki

Wygłaskany!

Bardzo serdecznie dziękuję tufcio za wpłatę 40 zł dla Mufinka. :1luvu:

To dla nas ogromna pomoc.
Rozliczenie zrobię na koniec miesiąca i poproszę CoToMę, żeby wkleiła w pierwszym poście.

Mufinek zrobił wielką kupę. Zadowolony był niezmiernie. W klatce nie chce siedzieć, choć jest bardzo obszerna, chciałby na spacer.

Kochana z niego sówka...

anita5 pisze:
CoToMa pisze:Wygłaskaj go ode mnie i przekaż mu, że Mufinki to bardzo kochane kotki

Wygłaskany!

Bardzo serdecznie dziękuję tufcio za wpłatę 40 zł dla Mufinka. To dla nas ogromna pomoc.
Rozliczenie zrobię na koniec miesiąca i poproszę CoToMę, żeby wkleiła w pierwszym poście.

Nie ma za co, cieszę się, że się przyda.
Mam słabość do kocich seniorków i do tego burasków, a że jeszcze ma kłopoty z nerkami (jak moje ukochane futro) - chwycił mnie za serce przeogromnie.
Trzymam mocne :ok:

za poprawę wyników i szczęśliwe długie wspólne życie :piwa:

Jak Mufinek dzisiaj?

CoToMa pisze:Jak Mufinek dzisiaj?

Mufinek zaczyna kombinować. Zaczyna się rozglądać z dziwnym wyrazem pyszczka, a że jego apartament to chwilowo pokój w piwnicy, jest tam sporo zakamarków, to trochę się martwię, nad czym on rozmyśla... :wink:

Teraz po podaniu leków, nawadnianiu i miziankach na kolanach nie ucieka prosto do klatki, tylko najwyraźniej wybiera się na spacer. No i próbował otwierać drzwi klatki.

Muszę wzmóc czujność.

Dzisiaj bardzo ładnie zjadł leki, nie ugryzł mnie.
Futerko naprawdę ma ładniejsze, choć strasznie nadal biedne. Już w ogóle nie kicha, nie ma kataru!

Śniadanie zjadł, teraz odpoczywa.

tufcio pisze:Trzymam mocne za poprawę wyników i szczęśliwe długie wspólne życie

Dziękujemy za kciuki.
Ja tak po cichu marzę, że on się pozbiera i znajdzie dom... U mnie nie byłby szczęśliwy, za dużo kotów, poza tym też mam swojego osobistego nerkowca...
Zobaczymy, na razie niech zdrowieje.

I jeszcze raz dziękuję za wsparcie finansowe! :1luvu:

anita5 pisze:
CoToMa pisze:Jak Mufinek dzisiaj?

Mufinek zaczyna kombinować. Zaczyna się rozglądać z dziwnym wyrazem pyszczka, a że jego apartament to chwilowo pokój w piwnicy, jest tam sporo zakamarków, to trochę się martwię, nad czym on rozmyśla... Teraz po podaniu leków, nawadnianiu i miziankach na kolanach nie ucieka prosto do klatki, tylko najwyraźniej wybiera się na spacer. No i próbował otwierać drzwi klatki.
Muszę wzmóc czujność.

Dzisiaj bardzo ładnie zjadł leki, nie ugryzł mnie.
Futerko naprawdę ma ładniejsze, choć strasznie nadal biedne. Już w ogóle nie kicha, nie ma kataru!
Śniadanie zjadł, teraz odpoczywa.

mocne