gosiaa pisze:Ło matko, Madziu, jaki on wielki

to na pewno Arnoldzik

sama mam wątpliwości, czy z powrotem dostałam tego samego kota....
nie dość, że taki duży, to jeszcze wariat jakich mało!!!!!!!!
Niestety nie jest lubiany przez Celinkę. Ona ma go dosyć. Jest b. niedelikatny w zabawie i po prostu ją turbuje....biedna mała....
krzyczy, warczy, syczy, ale on sobie nic z tego nie robi
rozdzielam ich czasem, bo po prostu on jej spokoju nie daje, aż Celusia chowa się za szafki w kuchni
tylko w nim nie ma żadnej agresji, dokuczliwości, on po prostu chce się bawić i nie może pojąć drech jeden, że ona tego nie chce
obieranie przy Arnoldzie ziemniaków graniczy z cudem!! Wczoraj wszystkie obierki latały po chałupie, Arnold ładował się do kosza na śmieci, do garnka z woda, no wszędzie. Dobrez, że przez przypadek nie obrałam go ze skóry (choć miałam ochotę

)
Komu nadpobudliwego, niegrzecznego kota z ADHD?????????????
Za to nad ranem dostaję milion cudownych całusków i baranków i Arni śpi na mojej szyi

i jak tu się gniewać na tego drania i łobuza??????????????
