kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 11, 2010 8:45 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

:( :( :( :( :( [i]
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sie 11, 2010 12:11 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Nie za bardzo mogę pomóc jako DT, ale chciałabym przynajmniej kupić troszkę jedzenia dla schroniskowych kociaków. Jakie Waszym zdaniem jedzenie kupić? Suche czy puszki? Jakiej firmy ( może nie Royala, bo mnie zrujnuje finansowo :oops: )? Teraz kociaki dostają Whiskasa Junior w saszetkach, ale chyba można im kupić coś innego ...

Ozymandias

 
Posty: 364
Od: Pon maja 18, 2009 8:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 11, 2010 22:14 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

A myślisz, że lepsza karma coś pomoże na ich brzuszki?

Bez leków wszystko przez nie przeleci dokładnie tak samo :cry:

Nasza Pani wet zaleciła podawania Nifuroksazydu jakby Szarlocie po antybiotyku wróciła biegunka, może tamtym kociakom by pomógł. To dość tani lek, tylko trzeba go 3 razy dziennie podawać :|

Teba

 
Posty: 288
Od: Wto paź 11, 2005 22:26
Lokalizacja: Borowa Góra

Post » Śro sie 11, 2010 22:56 Re: 4 kociaki 2 tygodniowe w józefowskim schronisku pilnie DT

Mysza pisze:Whiskasy są paskudnym paskudztwem :( W ogóle nie powinny być dawane, a przy problemach jelitowych są bezwzględnie zakazane!


Teba - to chyba jest odpowiedź :P Nawet jeśli karma nie pomoże - z pewnością nie zaszkodzi :P Może troszkę wzmocni odporność :?:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 12, 2010 11:07 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

W sumie prawda, że zawsze coś się zdąży wchłonąć...

U nas w sklepie zoologicznym jest taka promocja RC dla kociąt- 2 kg + 12 saszetek za chyba 75 zł (tak mówię bo całkiem się to opłaca)

Teba

 
Posty: 288
Od: Wto paź 11, 2005 22:26
Lokalizacja: Borowa Góra

Post » Sob sie 14, 2010 10:34 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Jutro mija tydzień odkąd Szarlotka ma swój dom. Wczoraj domek do mnie dzwonił. Dziewczyny jeszcze się czasami ustawiają, ale ogólnie wszystko idzie w dobrym kierunku. Szarlota już zdobyła ich serca, jako spokojne, mruczące kocie - podobno jest niesamowicie grzeczna :)

Dostałam też zdjęcia:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teba

 
Posty: 288
Od: Wto paź 11, 2005 22:26
Lokalizacja: Borowa Góra

Post » Sob sie 14, 2010 22:19 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

cudowne zdjęcia :!:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 15, 2010 0:33 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

:ryk: :ryk:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie sie 15, 2010 21:55 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Dziewczyny mam trzy sprawy :

Pierwsza - jak uzyskać wiarygodne informacje o kotach starszych. Pojawił się domek, zainteresowany Księżniczką, ja dowiedziałam się, że jest wysterylizowana. Domek pojechał do schroniska, a tam powiedzieli Pani, że nie wiadomo czy sterylizowana, a być może jest w ciąży. Po prostu jakaś porażka :( Domek nie wiedział na jakiego kota się zdecydować więc nie zabrał żadnego. Ale jest dzielnym domkiem i się nie poddaje łatwo, więc pojedzie jeszcze raz - ale chciałby cokolwiek wiedzieć o kocie, którego weźmie (bo jeszcze nie wie, czy to będzie Księżniczka, czy jakiś młody kotek). Chce wiedzieć po to, żeby się przygotować na koszty ewentualnej sterylizacji. I pewnie też ze względu na to, że w domku jest 3-letnie dziecko. W środę będzie podobno wet - czy jest szansa wymóc na nim książeczki zdrowia :?:
Przy okazji, chciałam podziękować Ozymandias za wsparcie w rozmowach z domkiem .... Mam straszne wyrzuty sumienia, że zawracałam jej głowę :roll: Dziękuję :1luvu:

Druga - byłam dziś u kociego towarzystwa. Niestety pojawił mi się kryzys w pracy i miałam do dyspozycji tylko godzinę, a potem musiałam pędzić. Zdjęć nie zrobiłam :( U kotów była wolontariuszka i rozgrzebałyśmy sprzątanie, więc uznałam, że skończenie tego ma priorytet. Towarzystwo wyglądało nieźle - zrelaksowane wygrzewało się na kocim wybiegu. W kociarni nie było żadnego kota. Czarna Księżniczka matkowała młodzieży. Tygryś z białym żabotem był tylko jeden :( Czarny młodziak mnie zaniepokoił - ale nie wiem co o tym sądzić. Ma czyste oczy - ale w oczach ma taką jasną błonkę, która wyraźnie zasłania część oczek od strony noska.
W kociej klatce był chyba nowy przybysz - prawie całkiem biały koci nastolatek z wielkimi z przerażenia oczami 8O

W kociarni temperatura była zabójcza, ale nic w tym dziwnego... Nie da się uciec przed upałem. Koty miały wodę i jedzenie. Kuwetki zostały posprzątane :)

Trzecia - po poprzesuwaniu kocich sofek do sprzątania, wykryłam czarną kruszynkę, która została przyniesiona przed tygodniem. Miałam nadzieję, że uda mi się tego okruszka wykraść ... ale mi zbiegł :roll: Fotel był odsunięty od okna - więc myślałam, że nie ma szans, żeby kocię się ulotniło .... Jednak maluch wspiął się po konstrukcji z fotela i kocich sofek ... i tyle go widziałam... Więc mam pytanie - czy ktoś może mi pomóc go wyciągnąć ? Ja w tygodniu nie mam szans pojawić się w schronisku, bo kryzys nie został całkowicie zażegnany. Mój mąż zdecydowanie odmówił wejścia na teren schroniska ... ale może pojawić się pod bramą :P Troszkę liczę na Tebę - Hana podobno ma już swój domek ... Ale pracownica schroniska powiedziała to takim tonem, że nie jestem pewna, czy nie jest to domek, gdzie trafiają psy po śmierci...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 16, 2010 8:38 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Nemi, nie ma sprawy, możesz zawracać mi głowę :lol:
Sprawa pierwsza - a czy Księżniczka w ogóle się spodobała potencjalnemu domkowi? Ona jest taka przymilna i łagodna, że świetnie by się nadawała do domu z dzieckiem. Jeśli chodzi o sterylizację, to od osób bardziej doświadczonych w kocich sprwach ode mnie :) , że albo trzeba kocicę wygolić i sprawdzić, czy jest blizna albo zrobić USG. Najlepiej było by spytać weterynarza, który opiekuje się schroniskiem, co on o tym sądzi. Czy Ty albo Teba macie kontakt z tym wetem? I czy wiadomo, kiedy i czy w ogóle on bywa w schronisku? Wtedy trzeba by mu pokazać, o którą kotkę chodzi o poprosić o jej dokładne obejrzenia. Bo to wygląda niepoważnie, gdy domek dowiaduje się już w schronisku, że nie wiadomo, czy kotka nie jest w ciąży :evil:

Haną się nie przejmuj - w tym schronisku nie usypia się psów. Może naprawdę znalazła dom? Albo chociaż budę na podwórku?

Mam nadzieję, że uda się Tobie i Tebie coś jeszcze zdziałać w sprawie czarnej kruszynki. Dobrze by było zrobić zdjęcia Tygryskowi ( szkoda, że został tylko jeden). On jest taki śliczny, że powinien znaleźć szybko domek. Póki jest młody i podobno zdrowy.
Dzięki, ze poświęciłaś swój czas i nerwy i pojechałaś do schroniska w niedzielę! :1luvu:

Zapomniałam napisać, że czarna kicia, którą zabrałam z Józefowa, w czwartek pojechała do nowego domku. Teba, dzięki za kontakt! :1luvu:

Ozymandias

 
Posty: 364
Od: Pon maja 18, 2009 8:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 16, 2010 13:15 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Teba może jechać i pomóc robić zdjęcia, lub łapać jakiegoś małego drapuna :wink: Mogę codziennie po 18. W sobotę niestety może być kryzys, czyli zalety bycia kobietą, ale tu różnie może być. W niedzielę mnie nie ma- chyba że jakoś wieczorem. W przyszłym tygodniu po 18 można po ścigać :) Najlepiej mnie ścigać na komórę 0-507 741 157

Telefon do Pana doktora krąży po necie- dr Mirosław Kado- z tego co się orientuje to w soboty bywa wet w schronisku.

Jeśli chodzi o Hanę- myślę, że mogła się doigrać- ona gryzła też pracowników- myślę, że nikt normalny nie adoptuje psa, który rzuca się z zębami do ludzi i wgryza się w ich niewinne ciała :| :wink:

Ozymandias! Mega się cieszę, że ta Pani zdecydowała się na czarnulkę- przez telefon wydawało mi się, że to super rodzina ze świetnym nastawieniem do kocich.

Wspaniale, że obie dziewczynki już w nowych domkach :)

P.s farta miałaś, oddałaś kota zanim mu ogłoszenia zrobiłaś :P

Teba

 
Posty: 288
Od: Wto paź 11, 2005 22:26
Lokalizacja: Borowa Góra

Post » Pon sie 16, 2010 21:02 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Szarlota była u weta - jest duże prawdopodobieństwo, że ma koci katar :cry: :cry: :cry: jestem załamana :cry:

Teba

 
Posty: 288
Od: Wto paź 11, 2005 22:26
Lokalizacja: Borowa Góra

Post » Pon sie 16, 2010 22:28 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Koci katar to żadna tragedia, dostanie kropelki czy antybiotyk i po sprawie. Nie martw się :wink:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sie 17, 2010 7:04 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Ale oddałam kociaka, który się po tygodniu rozchorował :cry:

Teba

 
Posty: 288
Od: Wto paź 11, 2005 22:26
Lokalizacja: Borowa Góra

Post » Wto sie 17, 2010 7:08 Re: kociaki józefowskim schronisku pilnie DT

Teba ale to nie żadna tragedia :roll: Przecież zawsze zwierzak może na coś zachorować. My możemy tylko odpowiadać za stan obecny. Jeśli być chciała mieć pewność (ale nie 100% gwarancję), ze oddasz zdrowego musiałą byś oddać po kwarantannie dwukrotnie zaszczepionego kociaka. Czyli za jakieś 6 tygodni.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości