Dziewczyny mam trzy sprawy :
Pierwsza - jak uzyskać wiarygodne informacje o kotach starszych. Pojawił się domek, zainteresowany Księżniczką, ja dowiedziałam się, że jest wysterylizowana. Domek pojechał do schroniska, a tam powiedzieli Pani, że nie wiadomo czy sterylizowana, a być może jest w ciąży. Po prostu jakaś porażka

Domek nie wiedział na jakiego kota się zdecydować więc nie zabrał żadnego. Ale jest dzielnym domkiem i się nie poddaje łatwo, więc pojedzie jeszcze raz - ale chciałby cokolwiek wiedzieć o kocie, którego weźmie (bo jeszcze nie wie, czy to będzie Księżniczka, czy jakiś młody kotek). Chce wiedzieć po to, żeby się przygotować na koszty ewentualnej sterylizacji. I pewnie też ze względu na to, że w domku jest 3-letnie dziecko. W środę będzie podobno wet - czy jest szansa wymóc na nim książeczki zdrowia
Przy okazji, chciałam podziękować Ozymandias za wsparcie w rozmowach z domkiem .... Mam straszne wyrzuty sumienia, że zawracałam jej głowę

Dziękuję
Druga - byłam dziś u kociego towarzystwa. Niestety pojawił mi się kryzys w pracy i miałam do dyspozycji tylko godzinę, a potem musiałam pędzić. Zdjęć nie zrobiłam

U kotów była wolontariuszka i rozgrzebałyśmy sprzątanie, więc uznałam, że skończenie tego ma priorytet. Towarzystwo wyglądało nieźle - zrelaksowane wygrzewało się na kocim wybiegu. W kociarni nie było żadnego kota. Czarna Księżniczka matkowała młodzieży. Tygryś z białym żabotem był tylko jeden

Czarny młodziak mnie zaniepokoił - ale nie wiem co o tym sądzić. Ma czyste oczy - ale w oczach ma taką jasną błonkę, która wyraźnie zasłania część oczek od strony noska.
W kociej klatce był chyba nowy przybysz - prawie całkiem biały koci nastolatek z wielkimi z przerażenia oczami
W kociarni temperatura była zabójcza, ale nic w tym dziwnego... Nie da się uciec przed upałem. Koty miały wodę i jedzenie. Kuwetki zostały posprzątane
Trzecia - po poprzesuwaniu kocich sofek do sprzątania, wykryłam czarną kruszynkę, która została przyniesiona przed tygodniem. Miałam nadzieję, że uda mi się tego okruszka wykraść ... ale mi zbiegł

Fotel był odsunięty od okna - więc myślałam, że nie ma szans, żeby kocię się ulotniło .... Jednak maluch wspiął się po konstrukcji z fotela i kocich sofek ... i tyle go widziałam... Więc mam pytanie - czy ktoś może mi pomóc go wyciągnąć ? Ja w tygodniu nie mam szans pojawić się w schronisku, bo kryzys nie został całkowicie zażegnany. Mój mąż zdecydowanie odmówił wejścia na teren schroniska ... ale może pojawić się pod bramą

Troszkę liczę na Tebę - Hana podobno ma już swój domek ... Ale pracownica schroniska powiedziała to takim tonem, że nie jestem pewna, czy nie jest to domek, gdzie trafiają psy po śmierci...