Bungo pisze:I w tym problem.
Bo nawet jeśli założymy, że psychicznie mógłby się w schronie poczuć lepiej - choć teraz, przy koszmarnej ilości kotów, to mało prawdopodobne - to fizycznie szybko mógłby się wykończyć.
Bast, szukam i pytam gdzie się da, ale starszy, chory i dzikawy kot w sezonie kociakowym ma bardzo małe szanse.....

Niestety wiem, ze szanse są mizerne

Ale Bruno z tym pyszczkiem, w schronie, z innymi kotami przy misce... marnie to widzę. On zlizuje mus jęzorkiem a i tak potrafi go tak zaboleć, że z miaukiem i sykiem ucieka do transporterka i długo nie podchodzi do miski

Mam nadzieję, że psychicznie nie jest z Brunkiem tak koszmarnie źle. Nie zauważyłam łysienia od wylizywania, a ostanio nawet sypiał w kłębuszku na hamaczku moich kotów.
Ryśka obiecała pomoc z kropelkami, a ja ciągle zapominam do niej napisać

Jestem tak zalatana i w pracy i w domu, w dodatku chora. Może jutro uda mi się coś sklecić do Niej o kotach

(wstyd mi

)
Czy kot może się zarazić anginą od ludzia i odwrotnie? W końcu leczy się o tymi samymi antybiotykami.
Teraz i ja i Bruno mamy chore gardła

ja do tego mam gorączkę, a Brun też jakiś nieswój od przedwczoraj
