Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 16, 2010 10:05 Re: Niewidomy Gucio z białaczką już w domu :-)

Kochani!
Zadzwoniła do mnie wczoraj wieczorem p. Marta, która adoptowała Gucia. Za każdym razem, przy kontakcie z nią, przeżywam to samo wzruszenie i szok, że są na świecie jeszcze tak dobrzy ludzie! Gucio naprawdę nie mógł lepiej trafić!!!!

Guciasty zaopiekowany, wyprzytulany i dopieszczony! Dogadują się już w miarę z Czesiem - na zasadzie pokojowej koegzystencji - może nie ma wielkiej miłości, ale jest bezstresowe funkcjonowanie koło siebie. Gucio nawet "wygryzł" Czesia z jego miejscówki w łóżku Dużych - Czesio niezbyt szczęśliwy, ale ustąpił mu miejsca.... :kotek:

W ogóle ten Czesio cudny kot - widocznie jacy Duzi, takie koty! :piwa: Jakby rozumiał, że Gucio jest bardzo chory - ustępuje mu we wszystkim i nie walczy o swój teren - a przecież mógłby...

Gucio co 2-3 tygodnie musi dostać steryd - jak Duzi widzą, że jest już bardzo niemrawy, źle się czuje, nie je i przesypia całe dnie jadą do weta - po zastrzyku w kota wstępują nowe siły i przez jakiś czas jest znacznie lepiej. Całe szczęście, że jeszcze można mu w ten sposób pomóc i ulżyć w chorobie - oby jak najdłużej te zastrzyki pomagały - zawsze to parę tygodni ukradzionych dla Gucia.... :(

Poprosiłam p. Martę, aby dawała w razie czego znać, jeśli na dalsze leczenie/żywienie Gucia byłyby potrzebne jakieś środki finansowe - ona nawet o nic nie prosi i niczego nie sugeruje! Stwierdziła, że na razie nie ma takiej potrzeby. A zaangażowała się także, z tego co opowiadała, w bardzo czaso- i finansochłonną pomoc pewnej Pani, która z Warszawy przyjeżdża na działkę w pobliżu domu p. Marty i opiekuje się w tym czasie bardzo dużym stadem dziko żyjących na tych działkach kotów - obie już w tej chwili odławiają, wożą na sterylki, na leczenie itp. - dzięki Ci Boże za dobrych ludzi na tym świecie!!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon sie 16, 2010 15:50 Re: Niewidomy Gucio z białaczką już w domu :-)

Cudowna wiadomość :)

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 17, 2010 7:22 Re: Niewidomy Gucio z białaczką już w domu :-)

buziaki dla Gucia :1luvu: :1luvu: :1luvu:

miał chłopak szczęście :D

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto sie 17, 2010 10:58 Re: Niewidomy Gucio z białaczką już w domu :-)

szczęściarz Gucio, trafił do takiego kochającego domku, strasznie się cieszę :D

miłka

 
Posty: 1390
Od: Pon gru 08, 2008 13:48
Lokalizacja: Rybnik/Katowice

Post » Sob sie 21, 2010 21:32 Re: Niewidomy Gucio z białaczką już w domu :-)

joluka pisze:Kochani!
Zadzwoniła do mnie wczoraj wieczorem p. Marta, która adoptowała Gucia. Za każdym razem, przy kontakcie z nią, przeżywam to samo wzruszenie i szok, że są na świecie jeszcze tak dobrzy ludzie! Gucio naprawdę nie mógł lepiej trafić!!!!

Guciasty zaopiekowany, wyprzytulany i dopieszczony! Dogadują się już w miarę z Czesiem - na zasadzie pokojowej koegzystencji - może nie ma wielkiej miłości, ale jest bezstresowe funkcjonowanie koło siebie. Gucio nawet "wygryzł" Czesia z jego miejscówki w łóżku Dużych - Czesio niezbyt szczęśliwy, ale ustąpił mu miejsca.... :kotek:

W ogóle ten Czesio cudny kot - widocznie jacy Duzi, takie koty! :piwa: Jakby rozumiał, że Gucio jest bardzo chory - ustępuje mu we wszystkim i nie walczy o swój teren - a przecież mógłby...

Gucio co 2-3 tygodnie musi dostać steryd - jak Duzi widzą, że jest już bardzo niemrawy, źle się czuje, nie je i przesypia całe dnie jadą do weta - po zastrzyku w kota wstępują nowe siły i przez jakiś czas jest znacznie lepiej. Całe szczęście, że jeszcze można mu w ten sposób pomóc i ulżyć w chorobie - oby jak najdłużej te zastrzyki pomagały - zawsze to parę tygodni ukradzionych dla Gucia.... :(

Poprosiłam p. Martę, aby dawała w razie czego znać, jeśli na dalsze leczenie/żywienie Gucia byłyby potrzebne jakieś środki finansowe - ona nawet o nic nie prosi i niczego nie sugeruje! Stwierdziła, że na razie nie ma takiej potrzeby. A zaangażowała się także, z tego co opowiadała, w bardzo czaso- i finansochłonną pomoc pewnej Pani, która z Warszawy przyjeżdża na działkę w pobliżu domu p. Marty i opiekuje się w tym czasie bardzo dużym stadem dziko żyjących na tych działkach kotów - obie już w tej chwili odławiają, wożą na sterylki, na leczenie itp. - dzięki Ci Boże za dobrych ludzi na tym świecie!!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Opowiem o wszystkim dr Ewelinie i pani, ktora go w biurze przetrzymywała - to naprawdę bardzo wzruszające - serdeczne pozdrowienia dla Pani Marty :1luvu:

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon wrz 13, 2010 22:02 Re: Niewidomy Gucio z białaczką już w domu :-)

Gucio ma się stabilnie, stan bez zmian od sterydu do sterydu, ale się trzyma chłopak :ok: pozdrowienia dla pani Marty :1luvu:

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sty 24, 2011 10:10 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Wczoraj odszedł Gucio, organizm już nie wytrzymał wyniszczenia białaczką. Pani Marta dała mu cudowny dom, miłość i wszystko co tylko kot może sobie zamarzyć. Nie ukrywam, że myślelismy, że Gucio pożyje miesiac - dwa, był tak zniszczony białaczką, ślepota, zanik mięśni. Chłopak trzymał się bardzo dzielnie bardzo długo biorąc pod uwagę jego stan. Dziękuję bardzo Pani Marcie za to co dla niego zrobiła i chciałabym ją pocieszyć po stracie, choć wiem, że to niemożliwe.
Guciu brykaj za Teczowym Mostem, tam już nic nie boli i widzisz wszytkie kolory tęczy :1luvu:

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sty 24, 2011 10:16 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

jak mi strasznie przykro...... :cry: - a w piątek jeszcze rozmawiałam z p. Martą.... - ostatnio Gucio długo wytrzymywał bez sterydu, miałam nadzieję, że jeszcze ma trochę czasu..... :cry: :cry: :cry: :cry:

Gucio kochanie - ostatnie miesiące swojego życia spędziłeś przynajmniej w kochającym, bezpiecznym i troskliwym domu! jak dobrze, że trafiłeś na dobrych i ofiarnych ludzi!!!!


['] ['] ['] :cry: :cry: :cry: :cry:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon sty 24, 2011 10:16 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

[*]
żegnaj dzielny Kocie.
Pani Marto bardzo podziwiam i mocno przytulam :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sty 24, 2011 10:23 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Guciu (')(')(')

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pon sty 24, 2011 10:55 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Żegnaj Guciu [*]

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 24, 2011 10:57 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Żegnaj Koteczku [*]

Tak bardzo przykro :cry:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pon sty 24, 2011 11:45 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Guciu... :cry:
[']
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sty 24, 2011 11:49 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Guciu (*).......
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon sty 24, 2011 12:05 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Żegnaj Guciulku :(
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 732 gości