jarekm pisze:Istnieje wiele opini na ten temat. Jedną z nich jest że jeśli kot jest tak jak ten twój kotem przychodzącym, to lepiej nie kastrować. I nie jest to moja opinia tylko wielu weterynarzy. Tak samo jak nie zaleca się kastracji kotów wolnobytujących. A dlaczego? Koty po kastracji mają większe tendencje do chorób ukladu moczowego. U kota przebywającego cały czas w domu można ten moment zauważyć. Jeśli ten kot chodził własnymi ścieżkami to nie da się ustalić czy sikał czy nie. Można łatwo przegapić moment jak zaczynają się problemy
Jarek czy ty naprawdę potrzebujesz terapii wstrząsowej polegającej na widoku maleńkich porzuconych kociaków wyjących z bólu, którym wypływają oczka wyżarte przez koci katar? Tony kociaków porzuconych pod schroniskiem, potopionych, spalonych lub z ukręconymi główkami? Bo było ich "za dużo"? Jeśli tak to zapraszam do schroniska albo na pierwszą lepsza polska wieś. Kastrować i sterylizować trzeba WSZYSTKIE koty nierasowe.
A z tymi tendencjami do chorób układu moczowego to taka sama bajka jak to, że chore dziecko trzeba włożyć do piekarnika na trzy zdrowaśki
