MiauKot(66+2):Center, Miaukotek i Kacper w domach! :D-98.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 15, 2010 16:42 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

A tu co? Cicho jak, nie przymierzając, w niedzielne popołudnie 8)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 15, 2010 17:04 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Czytam wątek o zbieractwie :twisted: Nadrobiłam zaległości :wink: Oczywiście po ostatnich wydarzeniach miałam ochotę coś napisać, ale to musiał by być bardzo długi laborat, a czasu nie mam. Poza tym kto by to czytał :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie sie 15, 2010 17:35 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Chciałam coś odpisać, ale nie będę złośliwa :twisted:
(doprecyzowanie - oczywiście nie Ty byłabyś celem moich refleksji. To chyba oczywiste, ale wolałam dopowiedzieć ;) )

PS. Saba żyje, ma się dobrze - przynajmniej nic nie wspominała, że jest inaczej :twisted: - gorzej z pieskiem - maskotką. Jest tak brudny, uślimtany, wytarmoszony, wypatroszony miejscowo, że żal patrzeć :roll: . Dzisiaj Sabiszon zaliczył serię klapsów nieopancerzoną łapą prosto w siedzenie. Czas, kiedy przygotowywałam się do porannego wyjścia, Saba spędzała na snuciu się po mieszkaniu - dreptała z pieskiem w pyszczku tam i nazad, tam i nazad, tam i ... No i wreszcie Mela nie zdzierżyła :twisted: Jako że leżała pięknie rozwalona w przejściu miedzy pokojem a przedpokojem, a Saba nieustannie wałęsała się jej nad głową, kić nie wytrzymał i przylał w dupsko :twisted:

A że krąży dziś od rana nad nami burza... staję się mistrzem dyplomacji, przekonując psa, że wyjście w celu załatwienia fizjologii to nie mój wybryk :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 15, 2010 18:36 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Tak apropo psów 8)

Petra i Max potrafią przez 1/2 dnia tarmosić sie albo tarmosić (wspólnie) zabawke ziając i dysząc przy tym jak lokomotywy :twisted:

MKpictures przedstawia

Tak w upały chłodziły sie koteczki...czy ja już tego nie pokazywałam? :roll: :oops:

Lodziarze

Tak mi zwierzaki w remoncie pomagały :)

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

W satelicie na głowie to oczywiście Aspazja (powyżej i poniżej) :twisted: a bure to Jazz :)

Obrazek

Kto nie mieści sie w koszyczku 8)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kto jest kto 8)

Obrazek

Czuwa i odpoczywa - Lincoln

Obrazek Obrazek

Kotek niespodzianka - Pipin

Obrazek Obrazek

w tle Pepa, ale niestety niewidoczna. Gdzieś na tel mam wiecej fotek musze poszukac.
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie sie 15, 2010 19:04 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Kilka spostrzeżeń mam, a jeszcze nie obejrzałam filmów 8)

1. Mam do malowania mieszkanie. Całe. Jak pomieszczę koty, fachowca i meble - nie mam pojęcia 8O :lol:
2. Max padł po przeczytaniu artykułu w gazecie czy tak sie biedak pomaganiem zmęczył ? :wink:
3. Szacun dla Aspazji: zmieścić się w kieszonce legowiska, z abażurem na karczychu... no szacun!
4. Pod Lincolnem w budce (1. fotka) kryje się Almera czy Hyde? Kapitalnie wyszły te oczyska :mrgreen:
5. Piotruś i Ford - 8O

A fotkę Pipina obejrzałam z każdej strony, póki się nie zorientowałam, że nie jest kocim jamnikiem, jeno mu się do tułowia drugi kot przylepił :oops:

edit:
6. Petra ma śliczny uśmiech :mrgreen:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 15, 2010 20:44 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

EwKo pisze:Kilka spostrzeżeń mam, a jeszcze nie obejrzałam filmów 8)

1. Mam do malowania mieszkanie. Całe. Jak pomieszczę koty, fachowca i meble - nie mam pojęcia 8O :lol:


ja też mam do malowania całe mieszkanie, ale ze wzgledu na ilość zwierząt trwa to w odstepach kilku rocznych 8)
no co ... dobre usprawiedliwienie dla lenistwa :twisted: :oops:

EwKo pisze:2. Max padł po przeczytaniu artykułu w gazecie czy tak sie biedak pomaganiem zmęczył ? :wink:


farba była zapachowa do tego stopnia, że z młodym szukaliśmy lodów gruszkowych, sorbetów gruszkowych ewentualnie gruszek :lol: Max sie chyba gruszkami najarał 8)

EwKo pisze:3. Szacun dla Aspazji: zmieścić się w kieszonce legowiska, z abażurem na karczychu... no szacun!


Abażur? :twisted: Dla nas to kot z satelitą ewentualnie radarem :twisted: Opanowała poruszanie sie w kołnierzu i w skarpecie do perfekcji :kotek: Mam nadzieje, ze lada moment jej to zdejmiemy.

EwKo pisze:4. Pod Lincolnem w budce (1. fotka) kryje się Almera czy Hyde? Kapitalnie wyszły te oczyska :mrgreen:


Almera...tylko ona ma takie oczyska. Oczy Mr.Hyda sa bardziej snake'owskie 8)

EwKo pisze:5. Piotruś i Ford - 8O


jak zgadłaś za pierwszym razem to jesteś the best 8) ja sie zakreciłam za pierwszym razem :twisted:

EwKo pisze:A fotkę Pipina obejrzałam z każdej strony, póki się nie zorientowałam, że nie jest kocim jamnikiem, jeno mu się do tułowia drugi kot przylepił :oops:

edit:
6. Petra ma śliczny uśmiech :mrgreen:


Pipin jest śliczny, Pepa zresztą też 8)
a ten śliczny uśmiec Petry ma całkiem ostre zeby :wink:

Basia, była znowu dokarmiać kociska i niestety okazało sie, że maluchy z jednego z bytomskich podwórek wogóle nie potrafią wyjść. Są całkowicie skazane na dokarmianie z zewnątrz. Musimy szybko podjąć zdecydowane kroki, bo kociaki tam nie przeżyją :cry:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie sie 15, 2010 22:47 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Maluszki dalej wyglądają jak małe przecinki.
Center do perfekcji opanował wdzięczenie się, mruczenie, ocieranie się, chodzenie przy nodze.
Silek do perfekcji opanował mruczenie, wystawianie brzuszka, emanowanie swoją urodą, biegi przełajowe.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 16, 2010 9:06 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Adria, zdjęcia super, ale jakie maja być jak wszystkie koty i psy masz super :twisted: Maxiu i Petra brykają jak trochę w zwolnionym tempie :twisted: Musze nakręcić kiedyś Filipa z Marcelem, tylko nie wiem, czy mam tak szybki aparat :wink: Niestety Filip nauczył Marcela gryźć. Ten kotek, który jak do niedawna moja Mama twierdziła, nie miał pazurków, o ząbkach nie wspomnę teraz nadaje się do obsługi tylko w grubych rękawiczkach :evil: Gad nie dość, że drapie to jeszcze dość boleśnie gryzie. To z pewnością nauka psia, bo ten go non stop obgryza, tłamsi i chyba ostatnio po prostu wkurza :wink: Niemniej jak nie Filip zaczyna to Marcel go zaczepia, więc ja się już qrde do tego nie wtrącam :twisted: Obrazek Oto Pan Marcel :twisted:

Dziś przygotowujemy się do akcji wyłapania kociaków z piwnicy :( Wczoraj okazało się, że kociaki, których widać tylko oczka na tym zdjęciu : Obrazek mają właśnie taką odległość od jedzenia które tam zostawiałam. Między jedną, a druga częścią gzymsu jest mur i one nie potrafią dostać się do tego jedzenia :( Ponieważ przez ostatnie dwa dni jedzenia było zupełnie nie ruszone, a koty miauczały żałośnie coś mnie tknęło, że to niemożliwe co by one głodne nie były. Wcześniej nie dawałam dorosłym kotką na podwórku jedzenia i pewnie one to zjadały, wchodząc z zewnątrz. Dostęp, żeby dobrze poświecić se latarką i zobaczyć jak to tam wygląda jest kiepski. Wczoraj wzięłam kija i jadąc nim po gzymsie natrafiłam na przeszkodę. Potem włożyłam rękę między schody z latarką i w tym miejscu poświeciłam, no i wyszło szydło z worka. Jedyna lokatorka, która jak dowiedziałyśmy się ma klucze do piwnicy, nie chciała nam nawet drzwi otworzyć i kazała przyjść rano o 9.oo jak mąż będzie. Nie miałam innego wyjścia, tylko karmę wrzuciłam na schody do piwnicy przez otwór pod schodami. Koty były na takim głodzie, że nie wiem, czy nie zjadły karmy z workiem :( W sumie wywaliłam im tam 1,5 puszki, bo suchego z uwagi na brak wody nie mogłam. Jak wracałysmy z drugiego podwórka wszystko było zjedzone .
Halina wyposażona w Ptasie mleczko i kawę poszła dziś do kobity od kluczy. Rezultat - mamy klucze i wieczorem możemy łapać koty :twisted: Mam nadzieję, że okażą się na tyle duże, że będziemy mogły je wysterylizować i tam wypuścić. Jak uda się dorobić klucze, albo z kobietą dogadać co do wejść do tej piwnicy to sprawa była by prosta. Gorzej jak się okaże , że koty są za małe na sterylizację, a trudno je zostawić tam bez dostępu światła i jedzenia. Halina z rozmowy z tą kobietą dowiedziała się, ze do tej pory starsza kotka, ich mamuśka nosiła im jedzenie do piwnicy jak znalazła jakiś większy ochłap, który nota bene przez okno rzuca właśnie ta kobieta. Tą starsza kotkę i drugą /wcześniej myślałam, że to kocurek :wink: / dokarmia resztkami z obiadu i co tam zostanie również ona. Właściwie nie ma się co dziwić, wiele ludzi, którzy nigdy kotów nie mieli nie ma pojęcia co one jedzą i co potrzebują. Cieszy mnie jednak to, że te dwie kotki mają jako taka opiekę na tym podwórku i moga tam spokojnie zostać po sterylizacji. Poza tym możemy je dokarmiać, ewentualnie spróbować kobiecie jakieś jedzonko dla nich podrzucać.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon sie 16, 2010 10:05 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Mruczący szantażysta

Obrazek

Zabawowy skoczek

Obrazek

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sie 16, 2010 13:12 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Wiadomości z lecznicy :wink: Malutka Nana nadaje się do operacji i jest duża szansa, że wszystko będzie ok :D Jednak na razie trzeba kotkę podtuczyć i wyleczyć stany zapalne.
Elvis też był konsultowany chirurgicznie. Zmiany na oczach są pochodzenia wirusowego i na razie leczone są w tym kierunku. Na razie nie ma mowy o operacji. Kot musi również wydobrzeć. Lada moment można go będzie zabrać do DT. Jednak ne razie takowego nie mamy. U mnie sytuacja skomplikowała się z maluchami, które mam łapać. Poza tym mam do zaszczepienia 4 małe gady, bo już do tego dojrzały i musiała bym odczekać przynajmniej z dwa tygodnie.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon sie 16, 2010 15:54 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Poza wszystkim chyba doktorat jaki z dyplomacji zrobicie 8)

Cieszą wieści o Nanie :D
O Elvisie oczywiście też, tylko gdzie go zakwaterować, to nie mam pojęcia :|

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto sie 17, 2010 8:55 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Popełniłam bazarek :mrgreen: Kontynuacja wyprzedażowa :mrgreen:

viewtopic.php?f=20&t=115882

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto sie 17, 2010 10:03 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Co to dla dzieci ???? A w subtelnym rozmiarku 42 niiiiiiiiic !!!!!!!!!!!!!!! :crying:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sie 17, 2010 10:04 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Mysza :ok: , jak by jeszcze ktoś chętny był do popełnienia ogłoszeń kociastych to była bym bardzo wdzięczna :wink:

Obrazek Nasz ekwipunek :wink:
Obrazek Piwnica na maxa zaśmiecona, bez światła, mocno wilgotna.
Obrazek murek, który skutecznie przeszkadzał kociakom w dostaniu się do jedzenia
Obrazek miejsce karmienia widoczne od wewnątrz piwnicy.

Wczorajsza akcja przeszła nasze oczekiwania i gdyby nie fakt, że czekały na nas nasze koty do obsługi to byłby wczoraj ciąg dalszy :wink:
Wieczorem w strugach deszczu poszłyśmy na łowy, bo przynajmniej ludzie się w taką pogodę nie kręcą w tej przejściowej bramie. Przy drzwiach do piwnicy myślałam, że nic nam nie wyjdzie, bo za cholerę nie chciał się otworzyć jeden zardzewiały zamek. Dopiero jak wyprostowałam klucz butem i wlałam pół butelki WD do zamka, zaskoczył. Kociaki były przy drzwiach, oczywiście na głodzie. Dwa pierwsze udało nam się złapać od razu do transporterków. Głód był silniejszy od strachu :(
Niestety miałyśmy tylko po dwie ręce i wzięłyśmy z sobą dwa transporterki, klatkę łapkę, parasole i drobiazgi w postaci sporej latarki, żarcia, aparatu :roll:
Halina musiała lecieć z kotami do domu. Ja w trakcie jak czekałam na nią złapałam czarnego z białą strzałką na nosku. Jednak kociak wyrywał się do jedzenia i nie było mowy, żeby go długo na rękach trzymać. Postawiłam klatkę łapkę, bo miałam wrażenie, że największy z kotów /biało- czarny/ jest cwany i tak łatwo się złapać nie da i wyszłam z piwnicy. Koty się nie złapały, ale za to wyżarły jedzonko przez kratkę. Muszę następnym razem przykleić pojemnik z jedzeniem do klatki, bo to już kolejny przypadek, gdy koty świetnie sobie radzą przysuwając pojemnik bliżej i wybierając jedzenie na pazurek :wink: Jak wróciłam do piwnicy, koty siedziały i się myły po jedzeniu. Myślałam, że zonk i już nic nie złapię.
Jednak postawiłam jeszcze raz klatkę trochę dalej i dałam świeże jedzenie. Czarno białe, największe i chyba na największym głodzie po parunastu minutach weszło :twisted: Niestety w ciemnej piwnicy nie było tak łatwo go przełożyć do transportera. Trochę to trwało i w tym momencie zniknął nam z oczy czarny z białym. Obeszłam całą piwnicę. Kota ani śladu :? Okazało się, że kotecek sam se wszedł do drugiego transporterka, który stał otwarty :twisted: Gdy już miałyśmy iść z całym ekwipunkiem z drugiej piwnicy wyszedł kot /dalej nie wiem czy to kotka, czy kocur/. Chciałam mu zostawić jedzenie, ale stwierdziłam, że skoro na podwórku jest spokój, a my mamy klatkę łapkę to spróbuję. Nie czekałyśmy długo i kocio zamknęło się w klatce :wink:
Tak więc wracałyśmy przez miasto z.... dwoma transporterami z kociakami i klatką łapką z kotem w środku. Nie wspomne o parasolkach, torbach itp. Przed bramą domu stał tajniacki radiowóz policyjny /Ada wie jaki :twisted: / . Kociaki jak na złość zaczęły miauczeć, a kotka w klatce zaczęła się niecierpliwić spacerem. Żałuję, że nie wyciągłam aparatu i nie nakręciłam min policjantów :twisted: Oni chyba czuli potrzebę spytania co qrde się dzieje i co robimy, ale jak to policjanci nie wiedzieli co powiedzieć - procedur im brakło :twisted:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek najmniejszy z kotów i chyba najbardziej wystraszony
Obrazek tio też nie za duże
Obrazeki największe kocisko, wcześniej myślałam, że to mamuśka, jednak aż tak duże nie jest :wink:
Obrazek kotka albo kocurek - okaże się dziś, bo wczoraj nie chciałam już towarzystwa stresować.

Po ulokowaniu kotów poszyłyśmy nakarmić resztę towarzystwa na podwórkach. Na tym z łapanki przyszła kotka, mamuśka złapanych. Nie miałyśmy juś czasu co by iść po klatkę łapkę, ale najprawdopodobniej dziś będziemy próbowały ją złapać. Szczególnie, że wracając z drugiego zobaczyłyśmy Łapkowego, który wchodził na podwórko do kotki.
Na drugim podwórku wszystko było zalane po wczorajszej ulewie. Miseczki pełne wody. Kotka zaraz przybiegła do jedzonka, kociaka widziałam tylko jednego. To kolejne podwórko, które musimy zrobić, ale na nim kociaki małe i boję się łapać kotkę i je zostawić w samopas.

Nie mam pojęcia co zrobię z tymi co złapałam, jak się okaże, że za małe do sterylizacji i wypuszczenia. W mieszkaniu, gdzie teraz są nie mogą pozostać, zresztą tak samo jak i gady Cwaniary :( Zaczynam się mocno denerwować, bo to była zupełnie nieprzewidziana sytuacja. Gdybym ich nie wyciągła z tej piwnicy pewnie by tam zginęły, bo matka chyba je już zostawiła, a wydostać się nie umiały. Jedzenie można było rzucać na schody, ale co z wodą. Tam nie miały się czego napić. Nie mam pojęcia jak one przeżyły bez picia. Futerko mają bardzo kiepskie. Na zdjęciach tego nie widać, ale ono jest wyleniałe, pozlepiane, bardzo rzadkie. Oczka malutkie, jak zobaczyły światło to oczy zamykały. W tej piwnicy nie było żadnego źródła światła oprócz szpary pod schodami :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto sie 17, 2010 10:16 Re: MiauKot: Elvis, Nana i bytomskie podwórka-79.

Hipcia pisze:Co to dla dzieci ???? A w subtelnym rozmiarku 42 niiiiiiiiic !!!!!!!!!!!!!!! :crying:

Nie dla dzieci, tylko dla kobiet z małymi stópkami jak moje :twisted:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 47 gości