Kot Krooliczki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 07, 2010 14:25 Re: Kot Krooliczki

Moje koty są wychodzące. Nawet głuchy Manio wychodzi na dwór, ALE koty wychodzą zawsze ze mną. Nigdy nie puściłabym ich samych. To po pierwsze.
Po drugie chodzą bez smyczy, szelek.
Normalnie biorę je tak samo jak brałam mojego psa. Do parku, nad jezioro, na plażę i sobie biegają. Mają z tego przeogromną uciechę :)
Tylko, że Stefan przybiega zawołany po imieniu. Tak go wychowałam. Jako malutki kotek chodził ze mną codziennie do pracy i biegał cały dzień po plaży.
Manio przybiega jak mu pomacham hehehe, zresztą on się trzyma bardzo blisko, bo boi się odchodzić. Stefan odchodzi dalej, ale nigdy tak żeby stracić nas z oczu.
O.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Sob sie 07, 2010 18:09 Re: Kot Krooliczki

ptaszydło pisze:I jak już pisałam, smutno mi, gdy na hasło "kot wychodzący" pada odzew "nieodpowiedzialny opiekun" bez rozważenia wszystkich za i przeciw.



A mi smutno, gdy ktoś bez rozważenia wszystkich za i przeciw mówi o moich niewychodzących kotach, że są "załamane, nieszczęśliwe, zestresowane, w więzieniu, tęskniące za wolnością", że kot niewychodzący to taka figurka.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Sob sie 07, 2010 20:16 Re: Kot Krooliczki

hydra_pl pisze:A mi smutno, gdy ktoś bez rozważenia wszystkich za i przeciw mówi o moich niewychodzących kotach, że są "załamane, nieszczęśliwe, zestresowane, w więzieniu, tęskniące za wolnością", że kot niewychodzący to taka figurka.


Wyobraź sobie, że spotkałaś kogoś, kto dopiero uczy się czytać. Sylabizuje, składa literki, nie zawsze mu to wychodzi. Ten ktoś nagle stwierdza, że "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta to literatura sensacyjna, a słynne proustowskie magdalenki to harem prostytutek Prousta. Czy w tej sytuacji będzie Ci smutno, że uważasz inaczej i masz rację?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob sie 07, 2010 20:31 Re: Kot Krooliczki

vega013 pisze:
hydra_pl pisze:A mi smutno, gdy ktoś bez rozważenia wszystkich za i przeciw mówi o moich niewychodzących kotach, że są "załamane, nieszczęśliwe, zestresowane, w więzieniu, tęskniące za wolnością", że kot niewychodzący to taka figurka.


Wyobraź sobie, że spotkałaś kogoś, kto dopiero uczy się czytać. Sylabizuje, składa literki, nie zawsze mu to wychodzi. Ten ktoś nagle stwierdza, że "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta to literatura sensacyjna, a słynne proustowskie magdalenki to harem prostytutek Prousta. Czy w tej sytuacji będzie Ci smutno, że uważasz inaczej i masz rację?

Patrzę na to jeszcze inaczej. Moja kuzynka ma 2 wychodzące koty. Ma ogród i mieszka w cichej, spokojnej okolicy. Oczywiście są mniej bezpieczne, no i są szkodnikami, ale mają o wiele ciekawsze życie niż moje koty.
Helcia, wychowana przeze mnie od kociaka raz nam zwiała z domu, przez drzwi. To był koszmar. Grudzia, z kolei, kotka po przejściach, długi czas bezdomna, nawet się do drzwi nie zbliża - wręcz przeciwnie, całą sobą sygnalizuje, że świat może sobie być - za szybą.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42112
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt sie 13, 2010 9:08 Re: Kot Krooliczki

JaEwka pisze:No niestety łatwo jest oceniać... Nie każdy ma taką wiedzę jak inni i nie można za to nikogo winić a tym bardziej mu ubliżać.... Sami wiece ile jest ludzi którzy myślą że suka czy kotka powinni mieć raz małe :roll: że kastracja/sterylizacja to krzywdzenie zwierzaka... Wtedy dla krooliczki i jej mamy takie rozwiązanie wydawało się dobre - teraz wiedzą że zrobiły źle. Dziewczyna chce się dowiedzieć czegoś więcej a wy ją do tego skutecznie zniechęcacie.
Mam tylko nadzieje, że następny kotek będzie niewychodzący i pomyślisz o zabezpieczeniach okien i balkonu :ok: Co do sterylizacji to nie mam wątpliwości, że tak zabieg uważasz teraz za konieczny.

A co do Gibutkowej - jej koty Sibelka i Mietek nie mogłyby sobie wymarzyć lepszego domu :ok:


Dobrze więc niech ktoś mi powie w jaki cudowny sposób mam zabezpieczyć duży ogród w którym rosną drzewa a w rogu stoi poukładane drewno i dachówki? Mam wyciąć drzewa i dachówki przestawić na środek ogródka? I tak poza tym, mój kot nie interesował się ani oknami ani balkonem chyba, że nie chciałam go wypuścić, wtedy miewał niecne plany zniszczenia okna, ale nie wyskakiwał przez nie. Czasem wychodził przez okno kuchenne na parapet, z parapetu na ziemię i w drogę. I mogę poświadczyć za moją okolicę - jest tu trochę domków i żadnych, podkreślam - ŻADNYCH - bezdomnych psów. Samochody jeżdżą tu dosyć powoli bo mamy taki śmieszny kręty zakręt koło domu. Mojego futrzaka tak daleko wyprowadziła pewna kotka. Nikogo nie zamierzam obwiniać o śmierć kota, tak samo jak nie chcę się z tego tłumaczyć. Na razie wiem na pewno, że następny kot będzie wykastrowany i jeśli będzie chciał wyjść dalej niż za płot to tylko pod nadzorem ale nie zamierzam przystosowywać całego życia, domu, ogrodu (może jeszcze psa?) pod jednego kota. I myślcie sobie co chcecie i tak wystarczająco mnie już zgnoiliście, nie mam już nawet ochoty się tu wypowiadać.

Ptaszydło - mój kot był identyczny. Spał w domu tylko przy brzydkiej pogodzie, na głaskanie nigdy sam nie przyszedł chyba, że ja chciałam go pogłaskać, ale i na to patrzył olewczo.

hydra_pl - wybacz, że tak niefortunnie się wyraziłam, stwierdzenie padło w gniewie bo niestety jestem tutaj bardzo potępiana. Wierzę, że koty są w domu bardzo szczęśliwe jeśli tak były wychowywane i nie są figurkami - kot to kot zawsze skacze i psoci ;) niemniej jednak nie zaakceptuję też stwierdzenia, że mój wychodzący kot był nieszczęśliwy, zabiedzony itp. Mój kot nie był po prostu szczęśliwy w domu. Raz chciałam go siłą zatrzymać i siedział ze trzy dni w domu cały czas, po tym czasie obraził się na mnie totalnie i przede mną uciekał, poza tym nie chciał jeść... także nie mówcie mi, że wychodzący kot jest nieszczęśliwy. Moim błędem było nie wykastrowanie kota, a nie wypuszczanie go.

Hańka - ja też mieszkam w cichej spokojnej okolicy, i mój kot całym swym jestestwem sygnalizował, że dom może sobie być - raz dziennie ;)

Edit: i naprawdę ludzie zlitujcie się - jak można porównywać 5 letnie dziecko do 5 letniego kota... przecież to nie jest równoznaczne. To jakby porównywać 18 letniego psa (MIAŁAM TAKIEGO) do 18 letniego człowieka (którym byłam, kiedy 18 letni pies odszedł)...

Krooliczka

 
Posty: 28
Od: Wto lip 13, 2010 19:43

Post » Pt sie 13, 2010 9:38 Re: Kot Krooliczki

1. nie twierdzę ze kot wychodzący jest nieszczęśliwy; jednak bez zachowania pewnej dozy wyobrazni ze strony właściciela (kot pewnie ma wyobraźnię, jednak nie tak daleko idącą, niestety) mogą być niestety szczęśliwe krócej :(
2. ogród można dostosować i nie muszą to byc duże koszty.... jak wyżej, wystarczy pewna doza wyobraźni i abstrakcyjnego myślenia... i nie przekonasz mnie że to fanaberia, tak jak fanaberią nie jest, że rodzice mojej koleżanki dostowowali oczko wodne do faktu, że w jego pobliżu bawi się ich wnuk.

Krooliczka pisze:Edit: i naprawdę ludzie zlitujcie się - jak można porównywać 5 letnie dziecko do 5 letniego kota... przecież to nie jest równoznaczne. To jakby porównywać 18 letniego psa (MIAŁAM TAKIEGO) do 18 letniego człowieka (którym byłam, kiedy 18 letni pies odszedł)...


hmm... ja bym nie porównywała 5letniego kota do 5letniego dziecka a 10letniego do 10latka. Ja porównuję kota w wieku od lat 1 do 20 do 5letniego dziecka, z dość konkretnych powodów (porównywalny rozwój emocjonalny, porównywalne przewidywanie skutków działań itd). Jeśli uwazasz ze nie można dokonywac takich porównać, napisz mi proszę dlaczego?

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt sie 13, 2010 10:18 Re: Kot Krooliczki

Oj ja to w ogóle bym nie porównywała zwierzaka do człowieka. Mogę porównać swoją miłość do kota z miłością do dziecka (którego wszakże jeszcze nie mam) ale sądzę że byłaby tak samo intensywna choć inna z przyczyn widomych - kot i dziecko to dwie różne istoty, mają różne potrzeby, różnie odczuwają choć obydwa odczuwają (niektóre rzeczy można porównać ale tylko niektóre). To by była krzywda i dla kota i dla dziecka gdyby je porównywać - każde z nich trzeba traktować indywidualnie ale tez każde kochać i być odpowiedzialne za nie.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 13, 2010 10:30 Re: Kot Krooliczki

Gibutkowa pisze:Oj ja to w ogóle bym nie porównywała zwierzaka do człowieka. Mogę porównać swoją miłość do kota z miłością do dziecka (którego wszakże jeszcze nie mam) ale sądzę że byłaby tak samo intensywna choć inna z przyczyn widomych - kot i dziecko to dwie różne istoty, mają różne potrzeby, różnie odczuwają choć obydwa odczuwają (niektóre rzeczy można porównać ale tylko niektóre). To by była krzywda i dla kota i dla dziecka gdyby je porównywać - każde z nich trzeba traktować indywidualnie ale tez każde kochać i być odpowiedzialne za nie.


każdego kota z osobna i każde dziecko z osobna należy traktowac indywidualnie bo kazde jest inne ma ma inne potrzeby i inaczej odczuwa. dziecko podwrażliwe jest inne niż nadwrażliwe i proces opieki i wychowania jest zupełnie inny. co nie oznacza że nie można porwnywac, prawda?
dlaczego więc NIE MOŻNA porówać kota do dziecka? Proszę o konkretne powody...

nie piszę tego złośliwie, naprawdę chętnie się dowiem dlaczego W OGÓLE JEST ZAKAZ takiego porównania... dla mnie jest ono wręcz oczywiste i samo się narzuca... ale ja mogę być jakaś wybrakowana...

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt sie 13, 2010 10:34 Re: Kot Krooliczki

Poker71 pisze:
Gibutkowa pisze:Oj ja to w ogóle bym nie porównywała zwierzaka do człowieka. Mogę porównać swoją miłość do kota z miłością do dziecka (którego wszakże jeszcze nie mam) ale sądzę że byłaby tak samo intensywna choć inna z przyczyn widomych - kot i dziecko to dwie różne istoty, mają różne potrzeby, różnie odczuwają choć obydwa odczuwają (niektóre rzeczy można porównać ale tylko niektóre). To by była krzywda i dla kota i dla dziecka gdyby je porównywać - każde z nich trzeba traktować indywidualnie ale tez każde kochać i być odpowiedzialne za nie.


każdego kota z osobna i każde dziecko z osobna należy traktowac indywidualnie bo kazde jest inne ma ma inne potrzeby i inaczej odczuwa. dziecko podwrażliwe jest inne niż nadwrażliwe i proces opieki i wychowania jest zupełnie inny. co nie oznacza że nie można porwnywac, prawda?
dlaczego więc NIE MOŻNA porówać kota do dziecka? Proszę o konkretne powody...

nie piszę tego złośliwie, naprawdę chętnie się dowiem dlaczego W OGÓLE JEST ZAKAZ takiego porównania... dla mnie jest ono wręcz oczywiste i samo się narzuca... ale ja mogę być jakaś wybrakowana...


Na KŁ jest specjalny watek - Homo sapiens i inne istoty :wink:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 13, 2010 10:37 Re: Kot Krooliczki

Eeee... zakazu to nie ma ja tylko napisałam że ja bym nie porównywała - w moim przypadku porównanie odbyłoby się ze szkodą dla kota, bo dla kota mam więcej wyrozumiałości choćby z braku możliwości bezpośredniej komunikacji. Jak dziecko by mi szalało to prędzej bym była skłonna stwierdzić że może coś robić złośliwie niż kot, bo "kot ma potrzebę" wejścia na firankę a dziecko już niekoniecznie.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 13, 2010 10:51 Re: Kot Krooliczki

Zofia&Sasza pisze:
Poker71 pisze:dlaczego więc NIE MOŻNA porówać kota do dziecka? Proszę o konkretne powody...

nie piszę tego złośliwie, naprawdę chętnie się dowiem dlaczego W OGÓLE JEST ZAKAZ takiego porównania... dla mnie jest ono wręcz oczywiste i samo się narzuca... ale ja mogę być jakaś wybrakowana...


Na KŁ jest specjalny watek - Homo sapiens i inne istoty :wink:


no jest. i też mi nikt nie napisał dlaczego nie można porównywać :roll: a ja ciągle słyszę że nie można i jakaś durna jestem bo ciagle nie widzę konkretnego powodu dlaczego by nie.

To znaczy powód podany przez Gibutkową ma ręce i nogi a nawet wszystkie cztery łapy z ogonem. Chociaż wydaje mi się, że tutaj też bywa różnie, to znaczy np. dziecko z adhd też nie zawsze demoluje złośliwie, a usiłuje wyżyć energię (dokładnie jak kot!) i nie zauważa przy tym "detali". A spokojny kot, który ma muchy w poważaniu, jest wybiegany i wybawiony, i patrząc prostu w oczy idzie do firanki i się na niej prowokacyjnie wiesza po mojemu dopomina się uwagi (czemu można przypisać pewne elementy dziecięcej złośliwości).
I nowu porównuję no... ech nie odczepi się to ode mnie chyba :twisted:

Jedyna różnica jaką widzę jest taka, że dziecko można starać się nauczyć z nadzieją, że kiedyś w końcu przyniesie to efekt, ostatecznie najwyżej się wyprowadzi jako już dorosły, a kot na tym etapie się najpewniej zatrzyma. Ale TU i TERAZ po mojemu podobieństwa są naprawdę duże, również w postrzeganiu.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt sie 13, 2010 10:59 Re: Kot Krooliczki

Bo to Poker jest tak - nawet kobietę i faceta można porównać - dwie ręce, dwie nogi, głowa ale... różnice tez są :mrgreen: :twisted:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 13, 2010 11:05 Re: Kot Krooliczki

Gibutkowa pisze:Bo to Poker jest tak - nawet kobietę i faceta można porównać - dwie ręce, dwie nogi, głowa ale... różnice tez są :mrgreen: :twisted:


no som :wink: . ale mniej ich niż podobieństw, zwłaszcza w kwestiach zasadniczych (postrzeganie konsekwencji działań, analiza działań, poddawanie się instynktom).

ja się naprawdę nie czepiam i nie chcę prowokować :oops: ja naprawdę naprawdę (serioserio) mam tak, że jak słyszę "nie można" to uaktywnia mi się "a dlaczego"?
no i jak na złość moim ulubionym (i najlepiej, że tak powiem, wdrożonym) sposobem rozumowania jest analiza porównawcza... :roll:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pt sie 13, 2010 11:10 Re: Kot Krooliczki

Poker71 pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Poker71 pisze:dlaczego więc NIE MOŻNA porówać kota do dziecka? Proszę o konkretne powody...

nie piszę tego złośliwie, naprawdę chętnie się dowiem dlaczego W OGÓLE JEST ZAKAZ takiego porównania... dla mnie jest ono wręcz oczywiste i samo się narzuca... ale ja mogę być jakaś wybrakowana...


Na KŁ jest specjalny watek - Homo sapiens i inne istoty :wink:


no jest. i też mi nikt nie napisał dlaczego nie można porównywać :roll: a ja ciągle słyszę że nie można i jakaś durna jestem bo ciagle nie widzę konkretnego powodu dlaczego by nie.

To znaczy powód podany przez Gibutkową ma ręce i nogi a nawet wszystkie cztery łapy z ogonem. Chociaż wydaje mi się, że tutaj też bywa różnie, to znaczy np. dziecko z adhd też nie zawsze demoluje złośliwie, a usiłuje wyżyć energię (dokładnie jak kot!) i nie zauważa przy tym "detali". A spokojny kot, który ma muchy w poważaniu, jest wybiegany i wybawiony, i patrząc prostu w oczy idzie do firanki i się na niej prowokacyjnie wiesza po mojemu dopomina się uwagi (czemu można przypisać pewne elementy dziecięcej złośliwości).
I nowu porównuję no... ech nie odczepi się to ode mnie chyba :twisted:

Jedyna różnica jaką widzę jest taka, że dziecko można starać się nauczyć z nadzieją, że kiedyś w końcu przyniesie to efekt, ostatecznie najwyżej się wyprowadzi jako już dorosły, a kot na tym etapie się najpewniej zatrzyma. Ale TU i TERAZ po mojemu podobieństwa są naprawdę duże, również w postrzeganiu.

Znasz kota, który czyta, pisze, mówi Ci o tym, kim będzie, jak dorośnie i boi się śmierci?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42112
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt sie 13, 2010 11:22 Re: Kot Krooliczki

Poker71 pisze:1. nie twierdzę ze kot wychodzący jest nieszczęśliwy; jednak bez zachowania pewnej dozy wyobrazni ze strony właściciela (kot pewnie ma wyobraźnię, jednak nie tak daleko idącą, niestety) mogą być niestety szczęśliwe krócej :(
2. ogród można dostosować i nie muszą to byc duże koszty.... jak wyżej, wystarczy pewna doza wyobraźni i abstrakcyjnego myślenia... i nie przekonasz mnie że to fanaberia, tak jak fanaberią nie jest, że rodzice mojej koleżanki dostowowali oczko wodne do faktu, że w jego pobliżu bawi się ich wnuk.

Krooliczka pisze:Edit: i naprawdę ludzie zlitujcie się - jak można porównywać 5 letnie dziecko do 5 letniego kota... przecież to nie jest równoznaczne. To jakby porównywać 18 letniego psa (MIAŁAM TAKIEGO) do 18 letniego człowieka (którym byłam, kiedy 18 letni pies odszedł)...


hmm... ja bym nie porównywała 5letniego kota do 5letniego dziecka a 10letniego do 10latka. Ja porównuję kota w wieku od lat 1 do 20 do 5letniego dziecka, z dość konkretnych powodów (porównywalny rozwój emocjonalny, porównywalne przewidywanie skutków działań itd). Jeśli uwazasz ze nie można dokonywac takich porównać, napisz mi proszę dlaczego?

Specjalnie dla Ciebie: viewtopic.php?f=8&t=115575&p=6300504#p6300504
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42112
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości