Biała Molly już w nowym domu :)

grzanka.ch pisze:Rzeczywiście, chyba na pierwszego tymczasa powinnam była wybrać mniej problematyczny przypadek No ale jakoś sobie radzę, tylko mnie to wszystko stresuje... Molly jest taka kochana i śliczna, chciałabym bardzo, żeby wyzdrowiała. A wet powiedział, że wcale to nie jest pewne, że przeżyje No ale robię wszystko tak, jak mi wet mówi, staram się, żeby kicia nie miała powodów do stresu itd. Trzeba być dobrej myśli...

Gdyby nie Ty,to Molly byłaby już za TM.Uratowałaś ją :1luvu:

i wierzę,że wszystko będzie dobrze.

Nabierzesz chociaż doświadczenia przy niej

za Molly

Hop-samy

po zdrówko

za Molly

Trzymam kciuki za zdrówko Molly :ok:

Wróciłam od weterynarza. Molly jest jeszcze chudsza, niż wczoraj mimo, że już nie wymiotuje... Waży teraz 1,555 kg

Wrzód na języku się zmniejszył, a rana po sterylizacji jest coraz ładniejsza. Wet pobrał jej krew do badania, jutro będzie coś więcej wiadomo... Martwię się, trzymajcie kciuki.

Trzymamy

Tak się zastanawiam, czy ona w tym stanie nie zareagowała źle na odrobaczanie, to się zdarza. W przypadkach, które znałam było to przejściowe.

Agulas74 pisze:Trzymamy Tak się zastanawiam, czy ona w tym stanie nie zareagowała źle na odrobaczanie, to się zdarza. W przypadkach, które znałam było to przejściowe.

Nie wiem, weterynarz nic o takiej możliwości nie wspominał, a ja mam małe doświadczenie... Mam nadzieję, że to przejściowe, bo ona traci wagę w takim tempie, że wkrótce w ogóle zniknie

Nakarmiłam ją znowu przed chwilką, idzie mi to coraz lepiej

Kicia wprawdzie nadal nie chce jeść, ale coraz mniej wypluwa i coraz pewniej ją trzymam. Oby do jutra znowu nie schudła...

Czasami koty po chorobie trzeba karmić na siłę.
U nas się zdarzaja takie przypaki, że nawet parę tygodni trzeba je futrować przez strzykawkę.
Ale w końcu zaskakują...