Radlin bluerat rozliczenia, Willy po operacji

Chciałam spytać, czy potrzebne są jeszcze pieniądze na sterylizacje kotek?
Jeśli tak, to proszę o informację, ile kosztuje sterylizacja. Wpłacę potrzebne pieniądze.

mimbla64 pisze:Chciałam spytać, czy potrzebne są jeszcze pieniądze na sterylizacje kotek?
Jeśli tak, to proszę o informację, ile kosztuje sterylizacja. Wpłacę potrzebne pieniądze.

Sterylizacja kotki radlinki w mojej pracy kosztuje 80zł, kocura 30zł.

Dotychczasowy dług w mojej pracy został spłacony.

Do sterylizacji/kastracji pozostało 1 kotka i 6 kocurów, albo wg nowych informacji Betty 5 kotek i 4 kocury, z tym że nie ma komu jeździć tam i ich łapać, no i wozić na zabiegi

Uzupełniłam rozliczenie i bardzo dziękuję za kolejne wpłaty!

Do rozliczenia mokra karma Winston dla Gracji (miała być na deserki dla moich kotów, no ale niestety Gracja podniosła bunt - suchego nie tknie i koniec. Jak byłam pod Grunwaldem to w 3 dni schudła 300g mimo pełnych misek).

Do tego wczorajsza dostawa puszek Animondy, oraz wczorajsze 2 szczepienia na choroby zakaźne Gracji i Wadima i leki dla Tytuska i Willy'ego.

Uzupełnię rozliczenie pewnie po weekendzie bo mam dyżur w pracy.

Czas szybko leci, już kolejny weekend.

Uzupełniłam rozliczenie, ale poproszę osobę z normalnym kalkulatorem o podliczenie na spokojnie bo mam jakieś różnice rzędu 1,50 zł i mnie gorączka bierze, bo u mnie ma się zgadzać co do grosza! Liczenie na komórce jest męczące.

Jak zwrócę w pracy za karmę i żwirek to środki znowu znacznie stopnieją.

Za to jest dług 60zł w lecznicy za kastrację 2 kocurków, bo żadna z ciężarnych kotek, które były przewidziane do zabiegów nie dała się złapać.

Zgodnie z obietnicą dołożę się do sterylek/kastracji Radlinek. Ewa wpłacić na konto czy "wdepniesz"do mnie do pracy ?

Grosziwo pisze:Zgodnie z obietnicą dołożę się do sterylek/kastracji Radlinek. Ewa wpłacić na konto czy "wdepniesz"do mnie do pracy ?

wdepnę, ale nie wiem jeszcze dokładnie którego dnia, dam znać

uzupełniłam rozliczenie, jutro idę do Grosziwo
to co jest teraz na koncie jest zamrożone na szczepionki dla kociaków i Gracji, oby starczyło

wybrałam dzisiaj pieniądze z konta, żeby jutro pospłacać długi w lecznicy, wyszło mi że zostanie 12zł
... a w kolejce czeka już drugie szczepienie Gracji, kolejne puszki i przyszły zabieg Willy'ego...

uzupełniłam rozliczenia

kociakowe konto jest praktycznie puste

widze że funduszy przybyło i dlatego chciałabym prosić o zwrot za poniesione koszta ...na radlinki - dokładnie za allegro maluchów i koszta poniesione w zw z kastracjami szopiastych.... mój dług to 131 zł i (+blisko 100 zł z nierozliczonego bilingu) pragne zaznaczyc że ciągle robię bazarki by odzyskac pieniądze...z ostatniego wpłyneło 35 zł a jego celem było zebranie na szczepionki dla fiony i suzi...wiec o zwrot kosztów związanych z kolejnymi radlinkami (fiona , suzi) nie prosze... na to sama juz zebrałam i zbieram dalej..ciagle zostały jeszcze tamte długi a ja juz niemam nawet co sprzedawac

prosze o zwrot za to :

- 10 zł - paliwo na dowóz kocurów na zabieg kastracji (Rybnik-Radlin-Rybnik)
- 5 zł - 3 puszki dla kocurów po kastracji
- 3 zł - podkład dla kocurów po kastracji
- 12 zł allegro wyróżnione dla maluchów
razem 30 zł

bardzo proszę.... i przypomnę tylko że nie mam stałego dochodu i pieniądze są mi bardzo potrzebne

bluerat,
wiem że mówiłas mi wczoraj o "mrożeniu" tych pieniędzy jakie masz na koncie dla radlinek, ale przemyslałam to i uwazam że to jest nie w porządku... dużo mówiło sie o współpracy i jakkolwiek wasza jest opinia o mnie, prawdą jest to że czynnie pomagałąm tym kotom, a teraz wychodzi na to że dobre 90 % moich wydatków pokrywam sama z bazarków które non stop robie, i w przeważającej ilości sprzedaje tam swoje rzeczy... podczas gdy Ty dostajesz na radlinki darowizny... i chyba najdłuzszy okres kiedy byłas na lekkim debecie to tydzien....a ja juz miesiac mam debet w wysokości 1/3 twojego aktualne salda...

wiem że wolałabys tego nie ruszać i uwierz mi rozumiem Cie, ale to nie byłoby w porządku....
ponownie prosze Cie o przelanie 30 zł na moje konto:
80 1240 4403 1111 0010 1878 7967
Beata Bzdak
44-217 Rybnik

Betta pisze:bluerat,
wiem że mówiłas mi wczoraj o "mrożeniu" tych pieniędzy jakie masz na koncie dla radlinek, ale przemyslałam to i uwazam że to jest nie w porządku... dużo mówiło sie o współpracy i jakkolwiek wasza jest opinia o mnie, prawdą jest to że czynnie pomagałąm tym kotom, a teraz wychodzi na to że dobre 90 % moich wydatków pokrywam sama z bazarków które non stop robie, i w przeważającej ilości sprzedaje tam swoje rzeczy... podczas gdy Ty dostajesz na radlinki darowizny... i chyba najdłuzszy okres kiedy byłas na lekkim debecie to tydzien....a ja juz miesiac mam debet w wysokości 1/3 twojego aktualne salda...

wiem że wolałabys tego nie ruszać i uwierz mi rozumiem Cie, ale to nie byłoby w porządku....
ponownie prosze Cie o przelanie 30 zł na moje konto:
80 1240 4403 1111 0010 1878 7967
Beata Bzdak
44-217 Rybnik

Betta- ponieważ bardzo Cię boli to że JA "dostałam" tyle pieniędzy a Ty ledwo co jakieś grosze z bazarków masz, przypominam że te pieniądze nie idą na moje prywatne wydatki tylko na leczenie i utrzymanie radlińskich kociaków. Teraz został sam Willy, ale nie można zapomnieć, że było ich w sumie 7 i pochłonęły straszne pieniądze! Poza tym Willy'ego czeka jeszcze operacja i rekonwalescencja, która też będzie kosztować.

Wyraźnie podkreślam kolejny raz - leki były kupowane w cenach hurtowych. Nie doliczyłam ani grosza za czynności weterynaryjne! Gdyby nie to, to wszystko można by pomnożyć myślę że spokojnie x 75% (marże plus koszty normalnych wizyt).

Moje normalne rachunki telefoniczne oscylują w granicach 80-120zł.
Rachunek czerwcowy to 266,74zł, lipcowy to 216,03zł. Gros z tego poszło na kocie rozmowy. Na telefon od koleżanki dostałam 200zł więc i tak nie pokryło to tego co wydałam.
Dla porównania rachunek sierpniowy to 96,29zł.

Kolejna sprawa to konieczność leczenia moich zwierzaków - Flagyl i 2x Pro-Kolin dla Leonka i Irysia na giardię to 100zł, na całe leczenie potrzebne są kolejne 2 pasty Pro-Kolin czyli kolejne 52zł. Testy na giardię dla mnie i dla Suzi (pies) to kolejne 50zł.
Mój TŻ uważa, że powinnam te pieniądze wziąć z funduszu kociaków, bo to one niejako spowodowały konieczność poniesienia tych wydatków. Do tego kolejne 33zł na Frontline Combo, bo ciągle odnawiają się pchły.
3x jechałam do Radlina po kocury i odwoziłam, plus na radę miasta.
To razem daje spokojnie 250zł.

Jak już tak sobie wyliczamy co kto na co wydał - to powinnam doliczyć jeszcze 5-krotne pranie pościeli - (kołder i poszew osobno oczywiście bo razem się w pralce nie mieszczą) bo Willy co chwilę sika mi do łóżka.
Plus tusz do drukarki na wydruk ok 30-40 kolorowych ogłoszeń maluchów.

Skarżysz się że musisz robić bazarki a ja dostaję darowizny. Czy to że zarabiam oznacza że mam wszystko fundować sama? To że Ty nie masz stałych dochodów a ja mam, również oznacza że mam/mogę fundować ze swoich pieniędzy? Ja tak nie uważam - nie proponowałam bezpłatnego tymczasu dla tych kotów, ba! ja nawet nie proponowałam DT tylko TDT.

Ja pracuję zawodowo!!! mam również dyżury nocne i weekendowe, mam bardzo mało wolnego czasu żeby robić bazarki i pilnować ich przebiegu.

Podkreślę jeszcze raz - to nie JA dostaję te darowizny tylko KOCIAKI. Trzeba było zabrać tę 7-kę do domu też byś "dostawała" na nie pieniądze. Bo to się chyba wydaje takie proste - kociaki siedzą grzecznie a kaska leci...tylko zarwanych nocy, braku wolnego czasu, ciągłego sprzątania, utrudnionego życia osobistego nie bierzesz chyba pod uwagę.

Przelewam Ci te 30zł, ale są to ostatnie pieniądze z konta radlińskich kociaków które przeleję.

W ODPOWIEDZI NA 1 POST <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

nie chodzi mi broń boze o to że jako pracująca miałabys ponosić koszta wszelkich działań....tymbardziej że jak wskazujesz pracujesz czasowo przy tych kotach.... tylko ja odkąd pamiętam robie bazarki dla nich też marnując przy tym czas którego tez mam obecnie mało (a czasem wpłynie jedynie 35zł) i nie wiele sie zwraca ... uwierz mi wolałabym pracować i będąc na swoim zajmować się kotami tak jak Ty... albo już robić bazarki np dla Willy'ego ale ze swoim uregulowanym rachunkiem
EDIT:
w mojej ocenie co do dodatkowych Twoich niepodliczonych wydatków powiem tak: też chodze z zwierzakami do wetów którzy daja mi leki po cenie hurtowej a za wizyty tez mi nie brali.....tez dzięki temu kilka stów dla radlinek zaoszczedziłam.... ale wiem że to dzięki temu że dany konkretny wet pomaga-naprawde pomaga, anie tylko wykonuje swoja prace która ma to na celu, i chwała wam za to , co do telefonów to piszesz o rozmowach dot kocich spraw odkad zaczęła sie eksmisja... mi zalezało odzyskac zwrot za rozmowy w dniu eksmisji i pierwsze tel które wykonałam do formici ws WN i eksmitek... gdbybym miała liczyc koszta wszystkich innych rozmów dot kotów - radlińskich, czy też moich rybnickich tymczasów tez wyjdzie na to że dokładam do tego... no ale cóż licze sie z tym, jak i z tym że za benzyne w drodze do weta z kociastymi tez mi nikt nie zwraca, a ja czasem musze zwrócic rodzicom (także u mnie tez by się nazbierało dodatkowych kosztów)...na obradach Rady miasta też byłam i ze traktuje to jako sprawe ideową go głowy by mi nie przysżło zeby wspominac o kosztach transportu.....
co do twoich wydatków to uważam ze sprawa zw z lamblia i sprawdzeniem które zwierzaki z twojego stada ja załapały jak i ich ewent leczeniem w jakiejś mierze powinnas pokryc z tych funduszy...

dziekuje Ci za zwrot i deklaruje przy okazji szukanie sponsorów na leczenie Willy'ego... informacje będę umieszczać na jego wątku

Uzupełniłam rozliczenie Willy'ego.
Na koncie zostało 7,70zł

Młody wrócił do mnie w niedzielę po dość długim pobycie w domku operacyjnym, który prawie został jego DS, no ale się nie udało

.

Czyli znowu czeka nas szukanie domu, niestety dla smarkającego kota który się nie leczy, ale za to ma wspaniały charakter.
No i szukanie sponsorów :oops:

utrzymania wędkowego maniaka Willy'ego

Radlin bluerat rozliczenia, Willy po operacji

Kto przegląda forum