Kot na drzewie - szukamy uciekiniera

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 11, 2010 14:33 Re: Kot umiera na drzewie - PROŚBA O TELEFONY!!!

Jestem na chwilę! Przeczesaliśmy las, kota nie ma. Na okolicznych łąkach też :/ Ma rozstawione jedzenie i wodę, jeśli się pojawi w okolicy drzewa to go zgarniemy. Jedzenie zniknęło z doniczki zamocowanej wysoko na drzewie, więc jeśli nie dobrały się do niego koty rodziców to coś zjadł.

Po artykule w gazecie ponoć do straży pożarnej zgłosiła sie Pani, która twierdzi że jest właścicielką. Dziwi mnie że dopiero teraz bo informacje o kocie były puszczane w lokalnym radiu od kilku dni a poza tym to małe środowisko gdzie "wszyscy, wszystko o wszystkich wiedzą". Dzwoniłam do gazety, która podała tą informację żeby uzyskać kontakt z tą Panią i przekzać jej że kot musi koniecznie trafić do weterynarza, ale wtedy dowiedziałam się że prawdopodobnie jest to kot z cyrku, który był w Lipsku w weekend.

Będziemy jeszcze szukać!!!
Obrazek

blackmeg

 
Posty: 240
Od: Nie mar 09, 2008 22:37
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 11, 2010 14:43 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

Z jakiego cyrku 8O :roll: ?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19366
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 11, 2010 14:47 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

czitka pisze:Z jakiego cyrku 8O :roll: ?


Cyrk Europa. Nie możemy się do nich dodzwonić na numer podany na stronie. Rzeczywiście byli wtedy rozstawieni na stadionie, do którego przylega ten lasek.
Obrazek

blackmeg

 
Posty: 240
Od: Nie mar 09, 2008 22:37
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 11, 2010 14:47 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

Kot się odważył i zszedł z drzewa. Wiecie co? Ja bym go nie oddawała właścicielce, która dopiero teraz się zainteresowała swoim zwierzakiem. Nie oddałabym też kota do cyrku. Gdybym w końcu znalazła futrzaka, to wzięłabym do domu i szukała dobrego DS.

Teraz trzymam kciuki za znalezienie kota :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro sie 11, 2010 15:47 Re: Kot umiera na drzewie - PROŚBA O TELEFONY!!!

blackmeg pisze:Dzwoniłam do gazety, która podała tą informację żeby uzyskać kontakt z tą Panią i przekzać jej że kot musi koniecznie trafić do weterynarza, ale wtedy dowiedziałam się że prawdopodobnie jest to kot z cyrku, który był w Lipsku w weekend.

Będziemy jeszcze szukać!!!


I cyrk wyniósł kota do lasu razem z transporterkiem? Czy kot sam zataszczył ten transporter do lasu? :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 11, 2010 15:52 Re: Kot umiera na drzewie - PROŚBA O TELEFONY!!!

Karolka pisze:
blackmeg pisze:Dzwoniłam do gazety, która podała tą informację żeby uzyskać kontakt z tą Panią i przekzać jej że kot musi koniecznie trafić do weterynarza, ale wtedy dowiedziałam się że prawdopodobnie jest to kot z cyrku, który był w Lipsku w weekend.

Będziemy jeszcze szukać!!!


I cyrk wyniósł kota do lasu razem z transporterkiem? Czy kot sam zataszczył ten transporter do lasu? :roll:

Cyrkowy kot widac, kształcony...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro sie 11, 2010 15:59 Re: Kot umiera na drzewie - PROŚBA O TELEFONY!!!

Karolka pisze:
blackmeg pisze:Dzwoniłam do gazety, która podała tą informację żeby uzyskać kontakt z tą Panią i przekzać jej że kot musi koniecznie trafić do weterynarza, ale wtedy dowiedziałam się że prawdopodobnie jest to kot z cyrku, który był w Lipsku w weekend.

Będziemy jeszcze szukać!!!


I cyrk wyniósł kota do lasu razem z transporterkiem? Czy kot sam zataszczył ten transporter do lasu? :roll:


Ale jaki transporter? Znalezliśmy w lesie torbę jakąś, w której ktoś mógł go wywalić ale to równie dobrze mógł być jakiś śmieć który już tam był bo ludzie mnóstwo rzeczy wywalają tam.

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... 4/68408736

Masakra jakaś ten artykuł. Kot to na bank nie pers, tym Norwega albo MCO, oswojony, w obroży, biały w szaro-rude plamy więc na 99% kocica... Napisałam o tym redakcji, mam nadzieję że poprawią, może ktoś go zauważy i zadzwoni do straży albo zabierze do weta.
Obrazek

blackmeg

 
Posty: 240
Od: Nie mar 09, 2008 22:37
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 11, 2010 16:19 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

Jak to kot cyrkowy, to bankowo doskonale wie, jak sie po drzewach i innych trampolinach chodzi i spokojnie sobie zszedl i poszedl :mrgreen: jak nikogo nie bylo. Nie chcial wczesniej zlezc, bo sie bal, ze go znow do cyrku oddacie a pewnie ma na pienku z tygrysem! :D
A powaznie, to trzymam kciuki, zeby sie znalazl!

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Śro sie 11, 2010 16:53 Re: Kot umiera na drzewie - PROŚBA O TELEFONY!!!

blackmeg pisze:Ale jaki transporter? Znalezliśmy w lesie torbę jakąś, w której ktoś mógł go wywalić ale to równie dobrze mógł być jakiś śmieć który już tam był bo ludzie mnóstwo rzeczy wywalają tam.

8O Wydawało mi się, że mówiłaś o torbie transportowej, że tam zostawiłaś jedzenie i wodę... ale może byłam zaspana, gdy rozmawiałyśmy przez tel. :oops:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 12, 2010 13:19 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

co z futerkiem??

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Czw sie 12, 2010 13:53 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

Autorko, może już warto zmienić temat wątku?
Wszak kot już nie umiera na drzewie. :)

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Czw sie 12, 2010 15:57 Re: Kot umiera na drzewie - szukamy uciekiniera

daggie pisze:Autorko, może już warto zmienić temat wątku?
Wszak kot już nie umiera na drzewie. :)


Nie miałam za bardzo kiedy :oops: Wczoraj późno wieczorem wróciliśmy do Lublina z poszukiwań a dziś od rana byłam w pracy...

Wczoraj przeczesaliśmy pobliskie tereny, niestety kot (a właściwie kotka, patrząc na ubarwienie) się nie znalazł. Do Lipska mamy ponad 100km więc dalsze działania spadły na moją rodzinę. Dziś znowu szukali zbiega ale bez efektu. W lesie wyłożona jest karma i woda, ale nawet jak zniknie to nie ma gwarancji, że to właśnie ten kot się pojawił.

Mam nadzieję, że skoro miał na tyle siły żeby uciec stamtąd to dotrze do jakiś zabudowań i ktoś mu pomoże. Sprawa jest nagłośniona w lokalnych mediach i został wystosowany apel o zgłoszenie się do straży albo gminy gdyby ktoś go zauważył.

Pozostaje mi trzymać za niego kciuki.
Obrazek

blackmeg

 
Posty: 240
Od: Nie mar 09, 2008 22:37
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 156 gości