Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

[mirka_t]

Szkoda,że na te pytania nie chcesz odpowiedzieć, za to na wycieczki personalne masz ochotę. Z tego wynika ,że te akurat pytania sa dla Ciebie bardzo niewygodne .

Przecież napisałam, że już udzielałam odpowiedzi na te pytania. Nie mam za to pojęcia o które wycieczki personalne Tobie chodzi.
No nic, po prostu nadajemy na innych falach i nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Właściwie wcale nie jest mi z tego powodu przykro.

[Agn]

Agnieszka, chodziło mi o to, że sama jakby te "kontrole" zapraszałaś. Nie że ktoś Ci nasyłał. Gdyby czyjś dom stanowił DT fundacji, to ta fundacja by go regularnie sprawdzała - o to mi chodziło.

Zofiu - zrozumiałam.
Chodzi mi o to, że u mnie bywają nie tylko `psiapsiółki z forumowego chórku`, ale również i inne osoby, bardziej - jakby to ująć - obiektywne, więc nazywanie mnie zbieraczka i ustawianie w jednej linii z Serockiem jest dla mnie uwłaczające. A to zostało zrobione w tym wątku.

Nie przeze mnie przecież. Nie wiem, czy pamiętasz, ale dyskusja na Twój temat zaczęła się... od postu jednej z dziewczyn piszących w Twoim wątku (nie pamiętam nicku, więc go nie znajdę), która nie z tego, ni z owego zaczęła Cię bronić choć wcześniej nikt nie poruszał tematu forumowych domów wielozakoconych. No i się zaczęło...

Zofiu - gwoli ścisłości. `Zaczęło się`, gdy parę osób za wszelką cenę ogólnikami starały się zwrócić uwagę na to, że kolekcjonerstwo istnieje na forum - niedwuznacznie wskazując mnie i Mirkę. I niezależnie od tego, że usiłowałaś nawrócić dyskutantów na obraną przez Ciebie perspektywę, takie aluzje pojawiały się cały czas.
A dyskusja na mój temat zaczęła się wtedy, gdy ośmieliłam się jako mocno zakocony dom nie tylko wyrazić swoje odmienne zdanie i wątpliwości co do stawianych w wątku niektórych tez, ale też nie posypałam głowy popiołem, nie złożyłam samokrytyki i nie obiecałam natychmiastowej poprawy.
Bo każda dyskusja dotycząca domu mocno zakoconego to dyskusja, która mnie dotyczy - byłabym idiotką, gdybym udawała, że to nie do mnie.

[casica]

Zofiu - gwoli ścisłości. 'Zaczęło się', gdy parę osób za wszelką cenę ogólnikami starały się zwrócić uwagę na to, że kolekcjonerstwo istnieje na forum - niedwuznacznie wskazując mnie i Mirkę. I niezależnie od tego, że usiłowałaś nawrócić dyskutantów na obraną przez Ciebie perspektywę, takie aluzje pojawiały się cały czas.
A dyskusja na mój temat zaczęła się wtedy, gdy ośmieliłam się jako mocno zakocony dom nie tylko wyrazić swoje odmienne zdanie i wątpliwości co do stawianych w wątku niektórych tez, ale też nie posypałam głowy popiołem, nie złożyłam samokrytyki i nie obiecałam natychmiastowej poprawy.
Bo każda dyskusja dotycząca domu mocno zakoconego to dyskusja, która mnie dotyczy - byłabym idiotką, gdybym udawała, że to nie do mnie.

Ja np nigdy nie udawalam, że nie uważam Ciebie Agn czy też mirki_t za zbieraczki. Owszem, właśnie tak uważam. Oczywiście są niuanse, w zbieractwie też. Różne motywacje, różne ideologie, różne założenia. Wielozakocone DT/DS uważam za zło. Czy mam prawo tak uważać? Ależ tak, mam.
I uważam też, że przestrzeń ma dla kotów znaczenie, tak więc kilkadziesiąt nieszczęsnych zwierząt zgromadzonych w małym mieszkaniu, na małej powierzchni, to zgroza. Ratując je przed schroniskiem, same stwarzacie schronisko. I nie ma się co obrażać, nie ma się co obruszać, ja Was obie tak właśnie postrzegam.
Wcześniej padł przykład o 80 kotach w kawalerce - osobiście uważam, że to jest sytuacja chora i koszmarna.

Uważam też, że nie można brać kolejnych kotów nie mogąc samodzielnie ich utrzymać. Poza tym w obu tych przypadkach (Twoim i mirki_t) nie jest dla mnie jasne czy to DT czy raczej DS.

Poza tym jest jeszcze inna kwestia, która mnie na forum wnerwia. Dotyczy to sporej grupy osób i nie tylko zbieraczy. Ale o tym napiszę gdy będę miała więcej czasu bo będzie (powinien to być) dłuższy wywód. Od dłuższego czasu już się z tym pomyslem noszę, ale właśnie brakuje mi czasu. Nie wiem też w jakim tak naprawdę wątku go umieścić.

[dalia]

Co do rezydentów to przecież od dawna pisałam, że dążę do tego aby ich nie mieć, bo według mnie profesjonalny dt nie powinien mieć rezydentów.

mozesz wymienic jakie warunki musi spełniać profesjonalny dt?

lit

[mirka_t]

W polskich realiach? Takie aby zapewnić lepsze warunki kotom niż te panujące w schroniskach, bo dt ma być właśnie alternatywą dla schronisk.

[vega013]

Do casicy: Kasiu, myślę, że dużo by Ci dała wizyta w hospicjum. Może skorzystałabyś z zaproszenia Agn i sama zobaczyła, jak wszystko to, co potępiasz, wygląda w praktyce? Agn ma teraz kocięta i szuka domu dla nich. Wszystkie adopcyjne koty stara się wyadoptować i oddaje je w dobre ręce - z umową adopcyjną, a koty są bardzo zadbane. Natomiast jeżeli chodzi o koty hospicyjne... Powiedz sama, czy znasz kogoś, kto chciałby wziąć kota w stanie terminalnym, wymagającego specjalnej opieki, pampersowego? U Agn takie koty mają szansę na godną, bezbolesną śmierć.

Co do możliwości samodzielnego utrzymania kotów przez DT, raczej się z Tobą nie zgadzam. Są osoby, które doskonale potrafią zaopiekować się kotami i ogarniają nawet 50. Są pełne poświęcenia, energii i chęci działania. Jeżeli są dobre w tym, co robią, to dlaczego miałyby tego nie robić? Z kolei są inne osoby, które chętnie dofinansują taką działalność, natomiast same nie mają czasu/ochoty/umiejętności. Są też osoby, które pomagają dorywczo w miarę możliwości finansowych. Dzięki temu wszyscy mają satysfakcję z pomocy kotom - nie w tej, to w innej formie.

Może założyłabyś osobny wątek, w którym podyskutowałabyś na temat, który Cię wnerwia na forum?

[dalia]

W polskich realiach? Takie aby zapewnić lepsze warunki kotom niż te panujące w schroniskach, bo dt ma być właśnie alternatywą dla schronisk.

ja zapytałam o profesjonalny dt,
to o czym piszesz nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem

ponownie więc pytam jakie warunki twoim zdaniem musi ( jak pewnie zauwazyłaś nie użylam słowa powinien tylko musi ) spełniać profesjonalny dt?

[joshua_ada]

Są osoby, które doskonale potrafią zaopiekować się kotami i ogarniają nawet 50.

Haniu, tu się z Toba nie zgodzę. Jednak wykrywalność np. biegunki bądź wymiotów jest wg mnie podobna jak w schronisku. Kto ma krew w kale? Kto jest odwodniony? Kto dziś nie zjadł? A kto wymiotował? (przy 1 osobie i 50 kotach robi się "Entliczek-pentliczek" czy jednak jest jakaś cudowna metoda? Chetnie poznam.)

[dalia]

Są osoby, które doskonale potrafią zaopiekować się kotami i ogarniają nawet 50.

ja z tym stwierdzeniem również się nie zgadzam

[mirka_t]

Dalia jeśli masz wizerunek profesjonalnego dt to stwórz taki. Moje oczekiwania wobec dt są takie a nie inne i nie obchodzi mnie, że się z tym nie zgadzasz.

[dalia]

Dalia jeśli masz wizerunek profesjonalnego dt to stwórz taki. Moje oczekiwania wobec dt są takie a nie inne i nie obchodzi mnie, że się z tym nie zgadzasz.

jesli twoje oczekiwania wobec dt sa takie jak napisalaś to nie uzywaj słowa profesjonalny, bo warunki o których piszesz są porównywalne do schroniskowych i z profesjonalizmem nie maja nic wspólnego

[mirka_t]

Dalia schroniska to chyba instytucje stworzone po to aby profesjonalnie zajęto się w nich bezdomnymi zwierzętami.
Twoja ocena i porównanie warunków panujących w schroniskach i domach tymczasowych, których na oczy nie widziałaś również mnie absolutnie nie interesuje.

[vega013]

Są osoby, które doskonale potrafią zaopiekować się kotami i ogarniają nawet 50.

Haniu, tu się z Toba nie zgodzę. Jednak wykrywalność np. biegunki bądź wymiotów jest wg mnie podobna jak w schronisku. Kto ma krew w kale? Kto jest odwodniony? Kto dziś nie zjadł? A kto wymiotował? (przy 1 osobie i 50 kotach robi się "Entliczek-pentliczek" czy jednak jest jakaś cudowna metoda? Chetnie poznam.)

Podobnie jest i przy pięciu. Jeżeli zauważę coś niepokojącego w kuwecie, biegam za każdym i sprawdzam urobek. Więc czy biegniesz kilka razy dziennie za jednym z pięciu, czy też zaglądasz co chwilę, mając 50 tyłokoci do upilnowania, to schemat postępowania jest identyczny. Tyle że częściej te czynności powtarzasz.

[vega013]

ja zapytałam o profesjonalny dt,

Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, dalio, to chciałabym poznać definicję profesjonalnego DT. Dobrze jest uściślić pojęcia, które nie mają jasno sprecyzowanej definicji - po prostu dlatego, żeby każdy wiedział, o czym mowa.

[dalia]

ja zapytałam o profesjonalny dt,

Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, dalio, to chciałabym poznać definicję profesjonalnego DT. Dobrze jest uściślić pojęcia, które nie mają jasno sprecyzowanej definicji - po prostu dlatego, żeby każdy wiedział, o czym mowa.

ja też chciałam, dlatego zapytałam osobe która za profesjonalny dt się uważa
oto jej odpowiedź

W polskich realiach? Takie aby zapewnić lepsze warunki kotom niż te panujące w schroniskach, bo dt ma być właśnie alternatywą dla schronisk.