Tillibulkowy harem 3 - proszę o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 11, 2010 12:21 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

joluka pisze:witamy pourlopowo Tillibulka drogiego i jego cały słodki haremik!!!!!! :1luvu:

czesc Asiu, a kto zajmowal sie kocim towarzystwem, kiedy sączyliscie drinki na Bahama? :mrgreen:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro sie 11, 2010 12:36 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

tillibulek pisze:
OKI pisze:Ten brak weny, to zaraźliwy chyba :wink:

Cześć :lol:

tylko teraz bedziemy sie sprzeczac kto od kogo sie zarazil :lol:

Ja niewinna :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 11, 2010 12:43 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

tillibulek pisze:
joluka pisze:witamy pourlopowo Tillibulka drogiego i jego cały słodki haremik!!!!!! :1luvu:

czesc Asiu, a kto zajmowal sie kocim towarzystwem, kiedy sączyliscie drinki na Bahama? :mrgreen:


sączyliśmy lemona na Chalkidiki... 8) :P - a przez tydzień nasze córki miały bonanzę w domu z trzema lejącymi gdzie popadnie kotami.... :twisted: - i czwartym kichającym Murkiem... (tylko Maltucha jak zwykle bezproblemowa :) )

taki pożytek z odchowanych dzieci!!! :piwa:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro sie 11, 2010 12:55 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

joluka pisze:
tillibulek pisze:
joluka pisze:witamy pourlopowo Tillibulka drogiego i jego cały słodki haremik!!!!!! :1luvu:

czesc Asiu, a kto zajmowal sie kocim towarzystwem, kiedy sączyliscie drinki na Bahama? :mrgreen:


sączyliśmy lemona na Chalkidiki... 8) :P - a przez tydzień nasze córki miały bonanzę w domu z trzema lejącymi gdzie popadnie kotami.... :twisted: - i czwartym kichającym Murkiem... (tylko Maltucha jak zwykle bezproblemowa :) )

taki pożytek z odchowanych dzieci!!! :piwa:


dobrze wychowane dzieci to skarb :mrgreen:
oj to super wakacje mieliscie :D :D :D
ale dlaczego 3 lejkami? ktore koty wlaczyly sie jeszcze do "zabawy"?? :roll: :wink: :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw sie 12, 2010 7:02 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

Obrazek Tileczku i kotusie! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sie 12, 2010 7:50 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

zapytałam Dorotke (DS Lili) jak sie czuje kotenka, dostalam maila, ktory mnie zaniepokoił:

"Dostaje zastrzyki do piątku włącznie, podobno na koci katar, który nie
> zawsze podobno objawia się cieknięciem z nosa, jest zdecydowanie lepiej,
> ale zobaczymy po odstawieniu zastrzyków. Martwi mnie że oprócz
> antybiotyku dostaje steryd.... jakoś jestem uprzedzona do sterydów. Wet
> mówił że szkodzą zdecydowanie mniej niż ludziom ale i tak mam
> wątpliwości czy to nie spaczy jej uroczego charakterku :-) "

co o tym myslicie?
od kiedy to na kk i to wcale nie zaawansowany, objawiajacy sie lekkim pokaslywaniem, daje sie steryd?!?!?! :?
mozecie polecic jakiegos dobrego weta na Bemowie??

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw sie 12, 2010 8:22 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

Cześć Tilku :D

Trochę to enigmatyczne - jaki steryd, jaki antybiotyk, jakie zastrzyki? Pewne jest jedno - akurat charakterku to steryd nie spaczy :wink:

Mysz też miała na początku kk bez wycieku z nosa - tylko kichała i leciało jej z oczu. Nos się zatkał dużo później. Steryd też dostawała - do oczu, pod koniec leczenia, bo gentamycyna nie mogła sobie poradzić. Kaszel to trochę gorszy objaw niż kichanie i ja bym go w żadnym wypadku nie lekceważyła. Zresztą po Myszy to nawet kichnięcia już nie zlekceważę, bo u niej mimo antybiotyku z kichania rozwinął się w ciągu dwóch dni stan prawie krytyczny. Może być tak, że wet ma rację. Ale konsultacja na pewno nie zaszkodzi, na Bemowie niestety nic nie doradzę :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 12, 2010 8:33 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

tillibulek pisze:ale dlaczego 3 lejkami? ktore koty wlaczyly sie jeszcze do "zabawy"?? :roll: :wink: :roll:


Kochana - w czasie naszej nieobecności, jak na złość, lać zaczęła też Malwinka - konsekwentnie na sofę u Oli i dwa razy przydarzyło się małemu Mentosowi - na nasze łóżko z kolei.... :( - tylko Murek zachowywał się przyzwoicie.... :wink:

Musimy znowu wezwać faceta z Karcherem, jestem w trakcie prania wszystkiego, co mam nadzieję jeszcze sama doprać.... - na razie wstrzymuję się z barfowymi planami, bo chyba muszę zbadać w razie co mocz też Malwinie (chociaż u niej to chyba ewidentnie nadmiar stresu i zbyt długie odosobnienie w pokoju) - i czasu w tej chwili przez te akcje sprzątaniowe też w ogóle nie mam.... :roll:

przykro mi, że malutka Lili ma kk :( - u nas też Murek coś ostatnio kicha, a dzisiaj w nocy Mentos kichał albo pokasływał - bo u niego to trudno stwierdzić... - chyba też nas czeka tura kursów do lecznicy..... :evil:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw sie 12, 2010 8:55 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

OKI pisze:Cześć Tilku :D

Trochę to enigmatyczne - jaki steryd, jaki antybiotyk, jakie zastrzyki? Pewne jest jedno - akurat charakterku to steryd nie spaczy :wink:

Mysz też miała na początku kk bez wycieku z nosa - tylko kichała i leciało jej z oczu. Nos się zatkał dużo później. Steryd też dostawała - do oczu, pod koniec leczenia, bo gentamycyna nie mogła sobie poradzić. Kaszel to trochę gorszy objaw niż kichanie i ja bym go w żadnym wypadku nie lekceważyła. Zresztą po Myszy to nawet kichnięcia już nie zlekceważę, bo u niej mimo antybiotyku z kichania rozwinął się w ciągu dwóch dni stan prawie krytyczny. Może być tak, że wet ma rację. Ale konsultacja na pewno nie zaszkodzi, na Bemowie niestety nic nie doradzę :?


hej OKI :1luvu:

wiesz, mniejsza o nazwy lekow, Dorotka ma dzisiaj domowe przedszkole na glowie, wiec nie miala czasu grzebac w ksiazeczce i przepisywac (o ile ci weci wpisali jej nazwy lekow do ksiazeczki :roll: ) - dzwonilam do niej i dowiedzialam sie, ze mala byla na wizycie w lecznicy na ul. Powstańców Śląskich (ale z tego co wiem tam jest kilka takich lecznic - ta akurat podobno jest duza i podobno maja tam nawet psychologow zwierzecych - ciekawe..) - moja ciocia (tez mieszkajaca na Bemowie) twierdzi, ze tamci weci z Powstańców Śląskich 101 nastawieni sa tylko i wylacznie na wyciaganie kasy

ten steryd ma dostawac przez 5 dni, tak samo antybiotyk - dzis czwarty dzien zastrzykow - chcialam wyslac Dorotke na konsultacje do dr. Borkowskiej,ale stwierdzila, ze to za daleko, no i w sumie racja, bo jakby miala jezdzic na zastrzyki czy cos innego, wymagajacego regularniejszych wizyt, to mozna sie zachetać z jezdzeniem (zwlaszcza, ze w Canfelisie zawsze trzeba swoje odsiedziec w poczekalni.. :/ ) - chcą dokonczyc to leczenie zgodnie z zaleceniami lekarzy i dopiero ewentualnie wybrac sie do kogos innego - mysle, ze to ma sens

nie zamowila jeszcze Immunodol Cat, a mysle, ze byloby warto podnosic malej odpornosc

z Myszą niezla historia, faktycznie mozna sie przewrazliwic na kazde nawet jedno kichnięcie :strach: :strach:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw sie 12, 2010 9:05 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

joluka pisze:
tillibulek pisze:ale dlaczego 3 lejkami? ktore koty wlaczyly sie jeszcze do "zabawy"?? :roll: :wink: :roll:


Kochana - w czasie naszej nieobecności, jak na złość, lać zaczęła też Malwinka - konsekwentnie na sofę u Oli i dwa razy przydarzyło się małemu Mentosowi - na nasze łóżko z kolei.... :( - tylko Murek zachowywał się przyzwoicie.... :wink:

Musimy znowu wezwać faceta z Karcherem, jestem w trakcie prania wszystkiego, co mam nadzieję jeszcze sama doprać.... - na razie wstrzymuję się z barfowymi planami, bo chyba muszę zbadać w razie co mocz też Malwinie (chociaż u niej to chyba ewidentnie nadmiar stresu i zbyt długie odosobnienie w pokoju) - i czasu w tej chwili przez te akcje sprzątaniowe też w ogóle nie mam.... :roll:

przykro mi, że malutka Lili ma kk :( - u nas też Murek coś ostatnio kicha, a dzisiaj w nocy Mentos kichał albo pokasływał - bo u niego to trudno stwierdzić... - chyba też nas czeka tura kursów do lecznicy..... :evil:


rany, co te koty, na glowe im padlo??? :strach: :strach: :strach: :strach: ja mysle, ze to kwestia tego, ze poczuly zapach moczu poza kuwetą i stad to sikanie gdzie indziej, oswajanie przestrzeni :roll: :roll: koty tak maja niestety... pewnie mocz bedzie ok, choc oczywiscie teraz wypadaloby go zbadac - no to niewesolo u Was - dobrze, ze wypoczeliscie na wakacjach, bo w domu wariatkowo ;)

to trzymam kciuki, zeby sie sytuacja unormowala - a to pranie Karcherem jest efektywne? tez mialabym kanape do wyprania... ile to kosztuje?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw sie 12, 2010 9:16 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

tillibulek pisze:
OKI pisze:Cześć Tilku :D

Trochę to enigmatyczne - jaki steryd, jaki antybiotyk, jakie zastrzyki? Pewne jest jedno - akurat charakterku to steryd nie spaczy :wink:

Mysz też miała na początku kk bez wycieku z nosa - tylko kichała i leciało jej z oczu. Nos się zatkał dużo później. Steryd też dostawała - do oczu, pod koniec leczenia, bo gentamycyna nie mogła sobie poradzić. Kaszel to trochę gorszy objaw niż kichanie i ja bym go w żadnym wypadku nie lekceważyła. Zresztą po Myszy to nawet kichnięcia już nie zlekceważę, bo u niej mimo antybiotyku z kichania rozwinął się w ciągu dwóch dni stan prawie krytyczny. Może być tak, że wet ma rację. Ale konsultacja na pewno nie zaszkodzi, na Bemowie niestety nic nie doradzę :?


hej OKI :1luvu:

wiesz, mniejsza o nazwy lekow, Dorotka ma dzisiaj domowe przedszkole na glowie, wiec nie miala czasu grzebac w ksiazeczce i przepisywac (o ile ci weci wpisali jej nazwy lekow do ksiazeczki :roll: ) - dzwonilam do niej i dowiedzialam sie, ze mala byla na wizycie w lecznicy na ul. Powstańców Śląskich (ale z tego co wiem tam jest kilka takich lecznic - ta akurat podobno jest duza i podobno maja tam nawet psychologow zwierzecych - ciekawe..) - moja ciocia (tez mieszkajaca na Bemowie) twierdzi, ze tamci weci z Powstańców Śląskich 101 nastawieni sa tylko i wylacznie na wyciaganie kasy

ten steryd ma dostawac przez 5 dni, tak samo antybiotyk - dzis czwarty dzien zastrzykow - chcialam wyslac Dorotke na konsultacje do dr. Borkowskiej,ale stwierdzila, ze to za daleko, no i w sumie racja, bo jakby miala jezdzic na zastrzyki czy cos innego, wymagajacego regularniejszych wizyt, to mozna sie zachetać z jezdzeniem (zwlaszcza, ze w Canfelisie zawsze trzeba swoje odsiedziec w poczekalni.. :/ ) - chcą dokonczyc to leczenie zgodnie z zaleceniami lekarzy i dopiero ewentualnie wybrac sie do kogos innego - mysle, ze to ma sens

nie zamowila jeszcze Immunodol Cat, a mysle, ze byloby warto podnosic malej odpornosc

Niekoniecznie mniejsza o nazwy leków, bo pytanie o sposób leczenia sprowadza się w zasadzie do tego. Konsultacja na pewno nie zaszkodzi, lecznica na Powtańców Śl. 101 jest dość znana na miau i ma opinie... różne, raczej średnie :? Na 'wetach' można znaleźć, którzy lekarze tam są coś warci. Ja nigdy nie byłam - nie wiem.
Naprawdę ciężko jest stwierdzić, czy steryd jest czy nie jest konieczny. Bo jest kaszel i to nie wiadomo jaki - to musi osłuchać, zbadać, omacać węzły dobry wet i tyle. Jeśli są tego typu wątpliwości to tylko konsultacja u innego weta. Nie na forum, bo nikt tego kota nie zbada przez net, a tu jest ważne badanie i co z niego wynika. Z kaszlu może się rozwinąć zapalenie płuc, a to już b. niebezpieczne u tak małego kociaka.

tillibulek pisze:z Myszą niezla historia, faktycznie mozna sie przewrazliwic na kazde nawet jedno kichnięcie :strach: :strach:

No, dlatego tak nastraszyłam Dużą, że teraz pognała do weta po kilku kichnięciach :mrgreen:
I dlatego ja się kk boję, bo widziałam jak to się rozwinęło mimo antybiotyku - w niedzielę tylko pokichiwała, w poniedziałek zaczęła łzawić - wet i antybiotyk, wet stwierdził wtedy wysoką gorączkę, której po kocie zupełnie nie było widać, zachowywała się jeszcze zupełnie zdrowo. W środę wylądowałyśmy na ostrym dyżurze - kota nie jadła, nie piła, lała się przez ręce i wyglądała jakby miała do rana nie dożyć, gorączka jeszcze wyższa. A miała wtedy jakieś 10 miesięcy, czyli była dużo starsza i dużo silniejsza niż mała :?

W każdym razie zmierzam do tego, że początkowe objawy u Myszy były całkiem niegroźne, bo poza kichaniem i łzawieniem nic się nie działo - normalny, młody, jeszcze trochę przestraszony kot, ale humor w porządku, zachowanie też. Gorączki zupełnie nie było po niej widać, nie wyglądała jakby się źle czuła. Myślę, że za pierwszym razem wet też trochę zlekceważył te objawy, choć oprócz antybiotyku dostała też zastrzyk z tolfine (p-gorączkowo i p-zapalnie). A trzeba było dać od razu mocniejszy antybiotyk, może większą dawkę, może coś? :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 12, 2010 9:40 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Dziecko boi sie kota!!!

Dziewczyny - ale Wy mnie straszycie z tym kichaniem... :strach: już się zaczynam bać, bo Murek ostatnio przeziębienie strasznie ciężko przechodził, a Mentos dzisiaj mi się przed wyjściem do pracy jakiś taki niewyraźny wydawał.... - i już oczywiście panikuję, że przeoczę albo opóźnię..... :( :roll:


tillibulek pisze:... a to pranie Karcherem jest efektywne? tez mialabym kanape do wyprania... ile to kosztuje?


ostatnio zawołałam bardzo fajnego i dokładnego Pana, który za pranie 4 sof (dwóch dwójek i dwóch trójek) + dwóch krzeseł biurowych tapicerowanych wziął 230 zł - i to chyba na warszawskim rynku niedrogo - w razie czego na pw służę namiarem

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw sie 12, 2010 9:41 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

kurcze, dobry wet to podstawa...

ja nie wiem czy Dorotka poszla na Powstańców Śląskich 101 - pisalam, ze tą lecznice wskazywala moja Ciocia jako nieciekawą

tak czy siak, dokończą leczenie na Powstańcow, jeszcze tylko dwa dni zastrzykow i potem moga isc gdzie indziej, byle juz konkretnie do dobrego weta - ide szukac kogos polecanego w okolicy Bemowa

dzieki za pomoc, OKI

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw sie 12, 2010 9:46 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

Dużo nie pomogłam :wink:
Jak duża i na Powstańców, to chyba jedna jest taka, więc pewnie o to chodzi.
Tak naprawdę, to sprawa się sprowadza do tego, że albo od razu konsultacje u innego weta jeśli są wątpliwości, albo zaufanie i kontynuacja leczenia u obecnego :roll: I tu ciężko cokolwiek doradzić :|

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 12, 2010 9:56 Re: Tillibulkowy harem 3 - Tygrysia - Steryd na KK?!?!?!

Od sterydów z daleka! Zwlaszcza na KK. Chyba że jest przewlekły i się nie leczy i daje mega objawy z ospałością i zaropieniem pysia włącznie, ale i tak nie słyszałam o leczeniu takiego stanu sterydem! ~Sorry, nie mam czasu czytac całości, przyciągnął mnie tytuł.
Na Powstańców Śląskich jest bardzo różnie - sama się przekonałam osobiście. Mam tam swojego polecanego weta, do ktorego chodzę z rezydentkami - to jest szef i właściciel kliniki dr Kowalczyk - przyjmuje na zapisy na pewno, czasami też bez zapisów, ale tego nie wie nikt kiedy (po prostu się włącza, gdy jest w klinice a nie ma innych derektorskich spraw).

Na pewno nie można iśc do dra Jana Nowickiego! W tamtym roku byłam z Małą,najpierw wcześniej z jej moczem do badania, wtedy zagadnęłam panią doktor z blond kręconymi włosami, która też mnie zna i kazała przyjść z Małą na zastrzyk p/bólowy i p/zapalny i nie czekać na wyniki badania moczu, gdy poszłam koło 23 był wlasnie rzeczony pan dr i powiedział, że no jak sie upieram żeby dac te zastrzyki to on może dać..
I nie można iść po godz. 19ej bo najczęściej są tam wtedy stażyści, którzy umieją super naliczać rachunek za wizytę, ale boją się np. wziąć kota do badania, żeby ich nie pogryzł.

Naprawdę z Powstańców Śląskich nie jest daleko na Białobrzeską.. Dr Czubek, dr Dembele, dr Jagielska - na 100%, dr Altrych i inni na 95% polecam. Ja bym poszła na konsultację już dziś mimo stosowanego leczenia. Za chwilę będziecie leczyć wątrobę po sterydzie.. A poza tym na kk trzeba oprócz antybiotyków cały zestaw odpornościowy włączyć i to naprawdę na długi czas.

Sorry, jeśli moje wypociny nie uwzględniają jakichś informacji ktorych nie doczytałam, ale naprawdę nie mam czasu, a steryd na kk po prostu mnie wk@%*/ itp. :mrgreen:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35651
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 159 gości