Pozostaje mi się tylko cieszyć i trzymać kciuki - że i Misiowi i Tadziowi trafią się takie domki, jak pozostałym "działkowcom"!

Oj, ciekawa jestem jak się powiedzie maluchom w nowych domach... O Tadzia będę mogła stale podpytywać, bo domek znam - i będę z tej możliwości korzystać

Mi pozostaje tylko chylić nisko czoła Alla7 - za odkarmienie chłopaków. To WIELKA RZECZ! Ponoć bardzo rzadko się udaje... Weci nie obiecywali sobie wiele po Tadziu - a i on się nie dał - a to tylko dzięki opiece, jaką miał! Jestem pełna podziwu!
Muszę zadzwonić i się o Furbika podpytać, bo w ostatnich dniach nie miałam kontaktu, a ciekawa jestem strasznie jak się miewa... Szczególnie czy pozostali towarzysze już go zaakceptowali - nie wiem jak to zrobił, ale poustawiał sobie stałych rezydentów - w tym większego od siebie brytyjczyka
