Bazylia :))))))

[Aki]

Na ludzi też ta pogoda dziwnie wpływa i natrój pojawia się melancholijno-wypadowy. Mam nadzieję, że kicia wkrótce szczęśliwie wróci z wojaży

[Malgorzata]

Kaska, wiem , co czujesz...Serdecznie Ci zycze, zeby Bazylia sie znalazla Trzymajcie sie, szukajcie, nie traccie nadziei

[e-kociczka]

Kiedy jeszcze mieszkaliśmy w bloku i nasz pierwszy kot-Kita nie był jeszcze wykastrowany i nie był jeszcze kotem wychodzącym,uciekł przez okno z 1.pietra(no,niezupełnie,bo pod oknem był taki dach,bo na parterze były sklepy).Przez 3 tyg. szukalismy go,łażąc po piwnicach,pytając sąsiadów itd-bezskutecznie.Straciliśmy nadzieję.Aż pewnego dnia mama koleżanki powiedziała mi,że widziała podobnego kota w piwnicy.I dokładnie tak jak pisze Anda-siedział zaszyty w najdalszy kąt,dziki,przerażony,nie reagował na wołanie,jedzenie,nic-a przeciez wcześniej też łazilismy po tej piwnicy...był wychudzony,pazurki miał zdarte do poduszek-pewnie próbował wejść po murze-nie rozumiał,że trzeba zadzwonic domofonem-w końcu wyszedł przez okno Wyciągnęłam go siłą.Jeszcze tego samego dnia mimo nieciekawego stanu jajka poszły pod nóż.
Myślę,że ten wzorzec zachowań może się powtarzać-niewychodzące koty traca głowę w nowym środowisku-możliwe,że Bazylka tez siedzi w jakims kącie przerażona i będziesz musiała użyć siły,żeby ją wyciągnąć.Powodzenia

[Kaska]

jest odzew - jakas biedna kota lezy potracona ( widac ze sie nie meczyla - tyle dobrego) - to nie Bazylka - niby widac na 1 szy rzut oka, ale 3 razy tam do niej chodzilam
ale to znaczy ze ludziom zalezy i reaguja
juz oplakatowałam okolice na kolorowo - jeszcze weci jutro - i znowu schronisko
i Jacek znowu polezie po piwnicach i kamienicach - bo ona na niego bardziej reagowala
e - kociczko Bazylka od 10 miesiecy wychodzila - na swoje nieszczescie

To fakt, czasami tez przyprowadzaja ze soba nowych znajomkow z tych wycieczek, ktorzy na chwile dolaczaja do miski.

Estravenie a niechby i pułk caly przyprowadzila - byleby wrocila

[Myszka.xww]

Biedna, potrącona kota

Bazylka, "ciiik ciiik ciiik" do domu, ras ras

[eve69]

Kasiu, sprobuj zostawic swoj nr rowniez na Strazy Miejskiej, gdy sie cos dzieje, ludzie czesto tam dzwonia.

[Kaska]

dzieki eve zadzwonie tam jutro - moze nawet podrzuce zdjecie Bazylki

[e-kociczka]

No tak,rzeczywiście,ale piszesz,że nie oddalała się od domu,że jest płochliwa...nasz Kiciak też wtedy wychodził od dłuższego czasu na ten dach właśnie-i nie oddalał się zbytnio...chodzi mi o to,że jeśli z jakiegos powodu oddaliła się(coś ją przestraszyło,zainteresowało)od znanego sobie miejsca-mogła stracic orientacje i rozsądek...Po prostu próbuję zracjonalizować,znaleźć wytłumaczenie,coś co może akurat ci pomóc w znalezieniu jej.Niestety znam z autopsji uczucia towarzyszące zaginięciu kota-i szczerze ci wspólczuję...w pewnym sensie ta niepewność jest czasem nawet gorsza od świadomości choroby futrzaczka...zwłaszcza,gdy wyobraźnia podsuwa najgorsze scenariusze.3maj sie cieplutko.

[Kaska]

dzieki ekociczko
dzieki wszyscy trzymajacy kciuki - ide na kolejny obchod - moze Bazylce sie juz znudzilo wojazowanie

[Ofelia]

Bosz, jak mi przykro
Moja Salma jest wychodząca - od 3 lat. Tak samo jak Ty przekonałam się dopiero na forum, że to nie musi być dobry pomysł.
Salma nie lubi reszty kotów, więc większość czasu spędza poza domem.

Na pocieszenie powiem Ci, że jak kiedyś wyjechaliśmy i mama się nią zajmowala, to Salma zniknęła na 3 dni!!! Do tej pory nie wiemy gdzie była

[ipsi]

kaska za znalezienie

[ina]

dzieki ekociczko
dzieki wszyscy trzymajacy kciuki - ide na kolejny obchod - moze Bazylce sie juz znudzilo wojazowanie

Trzymam Żeby już teraz sie znalazła!

[Myszka.xww]

[Batka]

Kaska, nieustajaco o Was myslę i trzymam kciuki za szczęśliwy powrot malej włóczykijki. Jak cokolwiek....dzwoń.
Dalam zdjęcie Bazylki tej dziewczynie, która jeździ na interwencję......

[varia]

I panom popijającym regularnie gdzieś pod sklepem odpowiednim, albo na jakiejś ławce w parku obiecaj winko dobre za znalezienie kota. Oni nic innego do roboty nie mają.. ale koniecznie ze zdjęciem i tego i tylko tego kota.
Wierzę, że się znajdzie.