Wielbłądzio pisze:Oddałam mojego dziecinę
Dziecina na szczęście nie da sobie w kaszę dmuchać i już na wejściu naprychał na kilka z Bardzo Dużych Kotów oraz pomachał im przed nosami swoimi ślicznymi małymi łapeczkami![]()
Już sobie to wyobrażam. Mnie też smutno, że Maluta nie ma u Ciebie. To jeden z najbardziej uroczych kotów, jakie widziałam.
Wielbłądzio pisze:Słowo się rzekło, więc ja musiałam wziąć od M. na tymczas małą czarną Pękośkę. Pękulina ma około 4 miesięcy, jest calusieńka czarna (ani jednego białego włoska, słowo!) i ma przecudowne ciemnobursztynowe oczy. Bardzo podobna do mojej zmarłej 4,5 roku temu Gadzinki. Obiecałam znaleźć jej najlepszy na świecie Dom, ale prawdę mówiąc, raczej CZARNO to widzę![]()
Kiedy można do Ciebie wpaść?

Wielbłądzio pisze:Około godziny dziesiątej przed południem obudził mnie telefon. M. znalazła kota. Kociątko. W strasznym stanie![]()
Maleńki jest przepięknym pingwinkiem w krótkich skarpetkach, z kępką białych włosków na czarnym nochalu. Zapchlony na potęgę, pchliska wyssały z niego mnóstwo krwi, stąd straszna anemia. Nie chce jeść i nie ma na nic siły, siedzi bez ruchu w jednym miejscu z opuszczonym w dół łebkiemDzisiejsza noc chyba będzie decydująca. Godzinę temu jeszcze żył. W imieniu M., kocinka i swoim proszę o cały las kciuków...



I jak, żyje?
Wielbłądzio pisze:PS. Zapomniałabym o najważniejszym. Majtki cudownie odnalezione![]()



