» Nie sie 08, 2010 17:40
Re: Gremlinka-Już w wymarzonym Domku u ironside,kciuki za łapkę!
mała jest cudna, słodka i kochana, to taki mały koci automat - tylko ją dotknąć od razu zaczyna mruczeć, i słowo daję że nie przestała nawet przy kolacji (wczoraj wyjątkowo u mnie na kolanach). a tuli się tak że głowa mała, gdyby mogła weszłaby mi do uszu chyba;)
urządziłam jej dawną klatkę szczurów, mniej ma tam miejsca niż w lecznicy... no ale ostatecznie, i tak teraz jako jedyna z rodziny ma swój własny prywatny apartament;) poza tym to tylko lokum na noc.
jak na razie większość czasu spędza u mnie na kolanach, a darti niemal bez przerwy tańczy wokół nas. taki jest nią zaaferowany że już wszystko inne zeszło na dalszy plan. polubili się najwyraźniej, ale trochę im czasu pewnie zajmie poukładanie sobie relacji - ona by chciała owszem, ale na własnych zasadach, a on tak bardzo chce jak nie wie jak;) raz ją wącha, myje, trąca nosem, a zaraz się usiłuje bawić po swojemu - no i wtedy już go gonię. a mała czasami sama się do niego wyrywa, a czasami nie chce go widzieć i wtedy jak miły by nie był to i tak obrywa łapą;) ale jeszcze będzie z niego dżentelmen z prawdziwego zdarzenia.
gremlinką będzie na drugie imię, pierwszego jeszcze nie mamy - jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, to bardzo proszę o propozycję - bo ja ją chyba nazwę wrzaskunem;) gada coś do nas na okrągło, aż szkoda że jej nie rozumiem.
łapka jest biedna bardzo, czekam z niecierpliwością czego się jutro dowiemy u weterynarza. kicia ma za sobą dwa 'dłuższe' spacery, rano do kuchni na śniadanie, i potem przeszła się dookoła pokoju. nie mam pojęcia czy powinnam jej na to pozwalać, ale ona tak bardzo chce się ruszać - a mam wrażenie że bardziej jej szkodzi kiedy przewraca się w miejscu z boku na bok, tak wtedy wygina tą chorą łapkę że zwyczajnie mnie to przeraża:/
i hmm, potrafi jeść suche... zanim zdążyłam rano nałożyć jej saszetkę, dobrała się już do miski dartiego. chyba w rewanżu za wczoraj, bo wyjadł jej resztkę kolacji. zawsze z cudzego talerza smakuje lepiej ^^
nagadałam się dużo, przepraszam za długość tego posta - można chyba czytać tylko pierwsze zdania akapitów;) a fotki będą, obiecuję, ale dopiero jak moja mądrzejsza połowa wróci z pracy...