Wątek dla nerkowców - III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw sie 05, 2010 12:21 Re: Wątek dla nerkowców - III

:ok:
Zakocona pisze:W sprawie usg mój wet mi kiedyś powiedział, że mało kto potrafi robić dobre usg nerek. Nerki kota są małe i trzeba dużego doswiadczenie, żeby cokolwiek na usg zobaczyc i umieć to zdiagnozować.

Z tym się nie mogę do końca zgodzić.
Poza umiejętnościami weta ważny jest dobry sprzęt.
I bardzo ważne jest wygolenie kota.
Wielokrotnie już robiłam usg różnym kotom, u różnych wetów, na różnym sprzęcie, z goleniem i bez.
Na dobrym sprzęcie widać dokładnie wszystko.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sie 05, 2010 20:58 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zakocona pisze:Dzisiaj robimy badania Kropci. Prosimy o wielkie kciuki!!!! :(

Kciuki zapewnione :ok: I jak Kropencja? Kciuki pomogły?

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Sob sie 07, 2010 11:05 Re: Wątek dla nerkowców - III

Dziś pierwszy raz robiliśmy kroplówkę Bingowi w domu. Porażka. Miał dostać 250 ml, udało się około 100 :(
Widziałam instrukcję na pierwszej stronie wątku, ale tamten kot to jakiś wyjątkowo spokojny, niemrawy. Jak trzymacie kota, żeby się nie ruszał? nie wyrywał? Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli z nim jednak do weta jeździć.

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Sob sie 07, 2010 12:02 Re: Wątek dla nerkowców - III

Jana - ponieważ zepsute zęby mogą dodatkowo szkodzić nerkom będąc źródłem toksyn - a ząb jest rzeczywiście w stanie zapalnym - rozważyłabym usuniecie w głupim jasiu ?
już nie pamiętam co nasz wet planował dla Boniego gdyby zabieg był konieczny - na pewno nie pełną narkozę
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 07, 2010 12:06 Re: Wątek dla nerkowców - III

jaguarius pisze:Dziś pierwszy raz robiliśmy kroplówkę Bingowi w domu. Porażka. Miał dostać 250 ml, udało się około 100 :(
Widziałam instrukcję na pierwszej stronie wątku, ale tamten kot to jakiś wyjątkowo spokojny, niemrawy. Jak trzymacie kota, żeby się nie ruszał? nie wyrywał? Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli z nim jednak do weta jeździć.

przy asyście jeszcze jednej osoby kroplówkowałam nie wężykiem a strzykawkami bezposrednio w igłę w kocie - trzeba to robić z wyczuciem i delikatnie, ale zdecydowanie - jest szybciej i kota łatwiej przekonać do chwili unieruchomienia
http://www.felinecrf.org/giving_sub-qs_ ... nge_method
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 07, 2010 12:44 Re: Wątek dla nerkowców - III

jaguarius pisze:Dziś pierwszy raz robiliśmy kroplówkę Bingowi w domu. Porażka. Miał dostać 250 ml, udało się około 100 :(
Widziałam instrukcję na pierwszej stronie wątku, ale tamten kot to jakiś wyjątkowo spokojny, niemrawy. Jak trzymacie kota, żeby się nie ruszał? nie wyrywał? Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli z nim jednak do weta jeździć.


Oczywiscie rozumiem, ze chodzi o krolowke podskorna.Najlepiej robic kotu kroplowke jak spi. Ja tak zawsze robie i nie mam problemow. Czekam az kot gdzies sobie zasnie i wtedy mu plyn podaje. Podgrzej plyn do temperatury ciala to kot go nie poczuje. Wklucie kota nie boli, wlasciwie go nie czuja. Przeraza je glownie:
1/ przerazenie i stres opiekuna, ktory probuje podac plyn. Jezeli jestesmy zdenerwowani ta energia udziela sie kotu. Wtedy nie ma mowy, zeby kot zachowywal sie spokojnie...wiec gleboki oddech, medytacja przed krolowka, krople na uspokojnie...cokolwiek, zanim zblizmy sie z plynem do kota
2/ zimny plyn splywajacy pod skora
3/mocne trzymanie w niewygodnej dla kota pozycji

Jest rowniez sposob ze spinaczami dla wieszania prania. Kiedys go podalam, poszukaj na forum.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Sob sie 07, 2010 13:26 Re: Wątek dla nerkowców - III

A ja sama robię kroplówki Gieniowi i mam taki obcykany patent: dół od kontenerka, w nim budka z gąbki rozcięta od góry i sklapnięta do dołu, wszystko na stole w kuchni. Do takiego gniazdka wkładam Gizmusia i lewym kolanem przytrzymuje mu przód. Chwila wbicia igły i już obie ręce są wolne do głaskania. Kroplówkę zawsze podgrzewam w mikrofali 80% na 30s.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sie 07, 2010 13:29 Re: Wątek dla nerkowców - III

Tak, koto dostaje kroplówkę pod skórę. Ma dostawać co 3 dni - na zmianę ringera i nacl z glukozą
płyn był trzymany w temperaturze pokojowej, chyba wystarczająca temperatura? Jeszcze powinien być ogrzany?

Myślicie, że 3 godziny po pierwszej próbie mogę zrobić drugie podejście? Wygląda, że się wchłonęło już.
Bingi był trzymany przeze mnie dosyć mocno, ale inaczej by uciekł od razu.
On jak zobaczył, że wyjmujemy butlę to już zniknął - nie uda mi się tego zrobić tak, żeby nie zauważył :(

jaguarius

 
Posty: 292
Od: Nie lis 11, 2007 15:40

Post » Sob sie 07, 2010 13:37 Re: Wątek dla nerkowców - III

jeszcze troszkę cieplej bym zrobiła - kot ma normalna temperaturę 38-39 stopni - wystarczy ogrzać w misce z ciepłą woda
przy glukozie najpierw ją podawałam bo ma działanie znieczulające - a potem w gulę z glukoza NaCl - no i spokój, spokój i pewność siebie - to podstawa jak AlkaM napisała - wspomniane przez nią spinacze są w podanym przez mnie linku

jeżeli macie 250 policzone na cały dzień - jak najbardziej można to podawać w mniejszych porcjach
jeżeli dostał prawie połowę - możesz poczekać aż zaśnie jak podpowiedziała AlkaM
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 07, 2010 13:44 Re: Wątek dla nerkowców - III

jaguarius pisze:Tak, koto dostaje kroplówkę pod skórę. Ma dostawać co 3 dni - na zmianę ringera i nacl z glukozą
płyn był trzymany w temperaturze pokojowej, chyba wystarczająca temperatura? Jeszcze powinien być ogrzany?

:(


Plyn za zimny. W domu pewnie masz jakis dwdziesciapare stopni, a temperatura kota to 38. Czy plyn jest o przynajmniej 10 stopni zimniejszy. Kot bedzie uciekal przy probie podania tego plynu.
Ja podgrzewam w szerokim dzbanku z goraca woda. Potem sprawdzam na rece. jak nie czuje zimnego to podaje kotu.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Sob sie 07, 2010 13:55 Re: Wątek dla nerkowców - III

jaguarius pisze:Myślicie, że 3 godziny po pierwszej próbie mogę zrobić drugie podejście? Wygląda, że się wchłonęło już.
Bingi był trzymany przeze mnie dosyć mocno, ale inaczej by uciekł od razu.
On jak zobaczył, że wyjmujemy butlę to już zniknął - nie uda mi się tego zrobić tak, żeby nie zauważył :(

ja bym dzisiaj juz nie podawala kotu kroplowki. Kot zbyt zestresowany. Jak sie zrazi na dobre to nie bedziesz w stanie mu jej nigdy podac. Daj mu dzisiaj spokoj. I sprobuj nie kota przynosic do kroplowki, ale kroplowke do kota. Zupelnie spokojnie.
Moj jeden kot mial koszyk w szafie i lubil tam spac. Ja przynosilam kroplowke jak kot spal, wieszalam butelke na wieszaku na ubranie. Kota glaskalam jak spal i spokojnie wbijalam igle. Nawet okiem nie mrugnal. Drugi kot spal na kanapie, w ulubonym rogu. Kroplowke przynosilam jak spal, wieszalam na stojacej obok kanapy lampie. Kota glaskalam i potem igle wbijalam. Tez sie nawet nei obudzial. Kot wbicia igly nie czuje.

A zeby sie upewnic , ze kota nie stresuje butelka, ale Ty i Twoje zdenewowanie, wyjmij butelke i caly ekwipunek bez zamiaru podania kroplowki , na spokojnie, kiedy wiesz, ze kroplowki nie bedzisz podawac i nie jestes zdenerwowana. Butelke gdzies powes na widocznym miejscu i tak zostaw. Zobaczysz czy kot wtedy tez tak na butelke zareaguje.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Sob sie 07, 2010 18:31 Re: Wątek dla nerkowców - III

Ja podaję kroplówkę całkiem sama, od prawie 2 miesięcy codziennie. Początki były straszne, głównie z powodu mojego stresu i braku pewności. na samą myśl, że trzeba będzie to znowu zrobić trzęsły mi się ręce. Wtedy jeszcze przytrzymywał mi ją chłopak.teraz jest lepiej, kot nieraz nawet nie zauważy co się dzieje, jak robię to sama :) podaję 150ml, nie ogrzewam wcześniej, kot się nie buntuje. często zmieniam miejsce w którym robię kroplówkę, zwykle to jakieś łóżko lub kanapa. Czekam aż kota jest spokojna, śpi albo odpoczywa a nie gania za myszką. Podstawiam pod nos miseczkę z czymś smacznym, zeby się zajęła na czas wkłucia i nie wyrwała się w tym akurat momencie. A potem miziam :) Im ja jestem spokojniejsza tym ona taż. Powodzenia

trisssm

 
Posty: 58
Od: Pt lip 16, 2010 21:11
Lokalizacja: Piekary śl.

Post » Nie sie 08, 2010 7:52 Re: Wątek dla nerkowców - III

Gienio wyszedł z nastepnego kryzysu :mrgreen: . Na kontrolne badania jeszcze za wcześnie, ale widać to po jego zachowaniu. Zaczął jeść, sierść znów zrobiła się ładna. Do leczenia oczywiście włączona została Famidyna - czy będzie musiał brać ją już zawsze? Teraz dostaje chyba dosyć duże dawki - 2 razy dziennie do 1/4 tabletki. Był też tygodniowy antybiotyk. Kroplówki codzienne do odwołania - zależy od kontrolnych wyników, które zrobimy po trzech tygodniach od kryzysu, a jeśli będzie gorzej to wcześniej.
Gienio jest niezniszczalny :mrgreen: .

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sie 08, 2010 8:05 Re: Wątek dla nerkowców - III

Kciuki za Gienia - dzielny chłopak :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie sie 08, 2010 10:58 Re: Wątek dla nerkowców - III

Z Kropcią źle.

Kreatynina 7,6. mocznik ponad 300. Elektrolity podwyższone. 32 tys. leukocytów.

Próbujemy ją wypłukać i zlikwidować mega stan zapalny.

Siedzę i wyję. :crying:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 262 gości