jaguarius pisze:Dziś pierwszy raz robiliśmy kroplówkę Bingowi w domu. Porażka. Miał dostać 250 ml, udało się około 100
Widziałam instrukcję na pierwszej stronie wątku, ale tamten kot to jakiś wyjątkowo spokojny, niemrawy. Jak trzymacie kota, żeby się nie ruszał? nie wyrywał? Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli z nim jednak do weta jeździć.
Oczywiscie rozumiem, ze chodzi o krolowke podskorna.Najlepiej robic kotu kroplowke jak spi. Ja tak zawsze robie i nie mam problemow. Czekam az kot gdzies sobie zasnie i wtedy mu plyn podaje. Podgrzej plyn do temperatury ciala to kot go nie poczuje. Wklucie kota nie boli, wlasciwie go nie czuja. Przeraza je glownie:
1/ przerazenie i stres opiekuna, ktory probuje podac plyn. Jezeli jestesmy zdenerwowani ta energia udziela sie kotu. Wtedy nie ma mowy, zeby kot zachowywal sie spokojnie...wiec gleboki oddech, medytacja przed krolowka, krople na uspokojnie...cokolwiek, zanim zblizmy sie z plynem do kota
2/ zimny plyn splywajacy pod skora
3/mocne trzymanie w niewygodnej dla kota pozycji
Jest rowniez sposob ze spinaczami dla wieszania prania. Kiedys go podalam, poszukaj na forum.