Rybcie kochana

Diagnozy żadnej nie ma. Brzuszek niebolesny, to pewna ulga, ale co z żołądkiem? Mam obserwować. Niki dostała zastrzyk p/wymiotny i na jutro antybiotyk (ostatni we wtorek). Dałam jej mokre RC Sensitivity i oczywiście wyrzucę je. Różnica jest taka, że podchodziła do miski i wąchała, ale na tym koniec. Po prostu była głodna, tak bardzo, że na odległość było słychać jej kiszkowego marsza, ale chyba nie aż tak bardzo, skoro gardziła tym co było księżniczce podane.
Wymiotów nie było, ale pewnie dlatego, że od wołowiny na śniadanie nic nie jadła. Zjadła dopiero teraz trochę gotowanego mięsa. Mam nadzieję, że po nim nie będzie
efektów specjalnych.
Panna do pysia nie chciała dać zajrzeć, a przecież już ją nie boli

ale wszystko ładnie się goi i zapaszku już z pysia nie ma

i drapać mocniej i bliżej pysia można

Zapomniałam napisać, że obyło się bez cięcia dziąseł. Stan zapalny był b. duży i dziąsła b. spulchniałe, więc korzenie dobrze wychodziły. Całe szczęście.
Wieczorne przytulanki były i teraz trzeba iść spać

Aaaa... Był dzisiaj upał, wizyta u weta w skwar, więc poprosiłam mamę, aby z nami pojechała i opiekowała się Niki podczas jazdy. Kiciunia jechała w połówce transportera, cały czas głaskana przez moją mamę, osłaniana od słońca i w drodze powrotnej wynagrodziła to mamie wystawionym brzusiem

Po raz pierwszy ktoś poza mną mógł się nacieszyć tym cudownym kawałkiem Nikuni
